Końskie to miasto położone na północnym skraju Wyżyny Kielecko - Sandomierskiej, jedno z wielu zwyczajnych polskich miast. Nie jest specjalnie znane, ludzie żyją tu spokojnie, mają swoje radości i problemy. W latach okupacji to właśnie w rejonie Końskich działał partyzancki oddział majora Henryka Dobrzańskiego - Hubala.
Najważniejszym i najciekawszym zabytkiem w Końskich jest klasycystyczny zespół parkowo-pałacowy. Wzniesiony został przez Jana Małachowskiego w latach 40. XVIII w., na wzór zespołu w Pillnitz. Jeszcze w XIX wieku zespół był uważany za jeden z najpiękniejszych polskich parków. Podczas okupacji został bardzo zdewastowany - w jednym ze skrzydeł pałacu mieściły się biura Kreishauptmana i podlegającego mu urzędu. Również czasy powojenne nie były najłaskawsze dla obiektu - na terenie parku wybudowano szkołę podstawową i przedszkole, tuż obok wytyczono ulicę. Obecnie jednak pałac i to, co zostało z parku stanowi ozdobę miasta. Jednym z elementów pałacu jest oranżeria, zwana przez mieszkańców Końskich - Egipcjanką. Stanowi ona zabytek egiptyzującego stylu w polskiej architekturze. Drugim (i jedynym oprócz Egipcjanki w Polsce) przykładem tego stylu jest Świątynia Egipska w północnej części Parku Łazienkowskiego w Warszawie. Projektantem koneckiej (absolutnie nie końskiej) oranżerii był znany architekt włoski Francesco Maria Lanci (1799 - 1875), który przyjechał w 1825 roku do Końskich na zaproszenie żony Stanisława Małachowskiego, hrabianki Anny. Przed zaprojektowaniem budynku dokładnie przestudiował „Opisanie Egiptu” - 24-tomowe dzieło opracowane przez 150 naukowców biorących udział w wyprawie Napoleona. Jego Egipcjanka została wybudowana w I połowie XIX wieku w zachodniej części parku. Zorientowana jest dłuższą osią na linii wschód - zachód. W południowej ścianie budynku znajdują się 23 sięgające podłogi okna, porozdzielane kolumnami z palmowymi kapitelami. Mniej więcej pośrodku znajduje się wejście do budynku. Mniej więcej, bo po jednej ich stronie jest 10 okien, a po drugiej 13. A o co chodzi z tymi faraonami? Ano, ściany szczytowe mają kształt pylonów, a w ich niszach siedzą postacie faraonów (po dwie z każdego końca). Przedstawiają faraona Memnona z dynastii Amenofisów. A na pylonach między oknami Lanci powypisywał coś egipskimi hieroglifami. Nie wiadomo, czy wiedział, co pisał i czy utrwalony tu tekst ma jakiś sens. A co na to polscy egiptolodzy?
Egipcjanka została wybudowana jako oranżeria, w której uprawiano rośliny egzotyczne i owoce cytrusowe. Po II wojnie światowej zrujnowany budynek służył częściowo jako warzywnik. W latach 60-tych XX wieku dobudowano północne skrzydło, w którym ma siedzibę Miejsko - gminny Dom Kultury. Niestety, stan prawny nie jest uregulowany, o jego zwrot starają się dawni właściciele - Tarnowscy. A to powoduje, że nie wiadomo, kto ma się zająć remontem budynku i renowacją Faraonów. A są one w nienajlepszym stanie.
Obecnie powierzchnia parku pałacowego wynosi 15 ha. Oprócz Oranżerii Egipskiej w skład zespołu pałacowego wchodzą: pawilony i skrzydła pałacowe - obecnie siedziba Urzędu Miasta i Gminy oraz niektórych wydziałów Starostwa Powiatowego, Świątynia Grecka, Glorieta, Altana, neogotycka kapliczka, zniszczona podczas burzy w 2002 r. i odbudowana w 2006 , oraz wybudowany według projektu Lanciego tzw. Domek Wnuczętów. Jest to piętrowy, neogotycki budyneczek stojący w części parku przeznaczonej wówczas dla dzieci. Za czasów Małachowskich i Tarnowskich służył do zabaw dla dzieci, a w okresie międzywojennym służył ogrodnikom.
W parku rośnie wiele okazałych drzew i krzewów, jest on też ostoją drobnych zwierząt - jeży, kretów, wiewiórek; gniazdują tu różne gatunki ptaków.
Inne koneckie zabytki to: późnogotycka kolegiata pw. św. Mikołaja i Wojciecha wybudowana w latach 1492 - 1520, barokowy kościół przycmentarny pw. Św. Anny, cmentarz z nagrobkami z XVIII i XIX wieku, a także pochodzące z XVIII i XIX w. domy przy rynku.
W połowie XVII wieku powstała w Końskich liczna gmina żydowska. W czasach okupacji - jak w wielu polskich miastach - Niemcy urządzili tu getto, a w listopadzie 1942 wywieźli prawie wszystkich jego mieszkańców do obozu zagłady w Treblince. Niestety, dzisiaj po koneckich Żydach nie ma właściwie śladu. Kirkut czyli żydowski cmentarz znajdował się przy ulicy Wjazdowej. Płyty nagrobne zostały rozebrane przez mieszkańców miasta jako materiał budowlany. A przy ulicy Bożniczej stała XVIII - wieczna synagoga. Niemcy spalili ją w czasie okupacji i nie została odbudowana.
Często stare zamki mają swoje legendy i opowieści o duchach. Konecki pałac nie może pochwalić się żadną taką opowieścią. Ale w niedalekie wsi Piasek można spotkać jeźdźca na koniu, który spinał konia i pędził przez łąkę w kierunku pobliskiego stawu, którego pozostałości widać do dziś. Starzy ludzie opowiadają, że kiedyś spotkali się tutaj dwaj szlachcice - właściciele sąsiadujących dóbr, którzy od dawna wiedli spór graniczny. Wywiązała się między nimi kłótnia, zabijacy chwycili za szable, i ... jeden z nich już nigdy nie wrócił do domu. Ludzie postawili w tym miejscu drewniany krzyż. Do dziś duch zamordowanego straszy w tym miejscu przejeżdżających, wjeżdża koniem do stawu i rozpływa się me mgle.
Brak komentarzy. |