Na czas dotrzeć do Wilna, Pragi czy Amsterdamu. Nie autobusem, nie pociągiem, bez biletu - tylko z wyciągniętym przy drodze kciukiem i nadzieją na sprzyjające nastroje napotkanych kierowców. Kila dni pełnych, przygód wrażeń i emocji oraz tytuł Międzynarodowego Mistrza Autostopu dla najlepszych.
Największe takie wydarzenie na świecie
Impreza jest nietypowa, nieprzeciętna i oczywiście cykliczna. Zasady są proste. Na początku każda drużyna otrzymuje numer. Zadanie jest wspólne dla wszystkich - w jak najkrótszym czasie pokonać określony dystans. Na rajdzie obowiązują pewne zasady. Całkowicie zabronione jest korzystanie ze środków komunikacji miejskiej, gdyż byłoby to sprzeczne z główna ideą zabawy. To co pozostaje uczestnikom, to liczyć na życzliwość i przychylność kierowców.
Międzynarodowe Mistrzostwa Autostopowe to największa tego typu impreza znana na całym świecie. Co roku udział bierze w niej kilkaset drużyn z całego świata. Uczestnikami są najczęściej osoby w wieku akademickim, ale i starszych jest sporo. Najważniejsze by być pełnoletnim. Górnej granicy wieku nie ma.
Już po raz czternasty
W 2010 roku, podczas XIII edycji Mistrzostw Autostopowych, ścigano się do Pragi. W 2011 (zawody odbyły się w dniach 30 kwietnia - 3 maja) wybrano Amsterdam. We wcześniejszych latach trasy wiodły do takich miast, jak Wilno, Berlin, Lwów, Ryga czy Split. Początek imprezy ma miejsce w Sopocie.
Celów imprezy jest kilka. Pierwszym jest oczywiście wyłonienie mistrza. Wydarzenie ma również promować rajdy autostopowe jako ciekawy, niekomercyjny sposób podrowania oraz niekonwencjonalny sposób na wypoczynek. Ma także integrować środowisko podróżnicze, jak i popularyzować walory krajów, przez które przemieszczają się zawodnicy.
Zapisy
Do zawodów można się zgłaszać aż do wyczerpania limitu, który, nie martwcie się, jest dosyć pojemny (podczas XIV edycji, limit wynosił 250 zespołów, po dwie osoby w każdym). Jednak jak to na zawodach bywa - kto pierwszy, ten lepszy. Formularze zgłoszeniowe dostępne są na stronie internetowej organizatora - Polskiego Klubu Przygody (www.klubprzygody.pl).
Z racji, że rajd z założenia jest niekomercyjny, opłata startowa wynosi tylko 12,5 złotych. W cenie tej zawarte są następujące rzeczy: komplet map, numer startowy oraz pamiątkowe certyfikaty. Za dodatkową opłatą można wykupić również noclegi w warunkach turystycznych, do których niezbędne jest posiadanie własnego namiotu, karimaty oraz śpiwora.
Aby zawody były jeszcze ciekawsze, poza wyłonieniem zwycięzcy wprowadzone zostały dodatkowe klasyfikacje. Zawodnicy mogą spróbować swoich sił również jako najciekawiej ubrany zespół oraz autorzy najciekawszego zdjęcia z rajdu.
Raz na wozie, raz na przyczepie
Po osiągnięciu mety odbywa się oczywiście wymiana zdjęć oraz wrażeń, a tych w podróżach autostopem jest niemało. Czasem jest strasznie, czasem zabawnie, a kiedy indziej po prostu przeciętnie. Jedno jest pewne - mocnych wrażeń w tej dyscyplinie nie brakuje. Jak dziś pamiętam swoją pierwszą dalszą podróż autostopem. Jechałyśmy we dwie z koleżanką w Bieszczady. Pewnego razu, gdy czekałyśmy na okazję, zatrzymał się bus pełen podchmielonych mężczyzn oferujących ochoczo, że nas podwiozą. Serce waliło mi jak młotem i miałam ochotę odmówić, po czym uciec jak najdalej, jednak ani się obejrzałam, jak moja znajoma już siedziała w busie. Na szczęście kierowca był trzeźwy, a jego świta wesoła i kulturalna.
Trafiają się różni ludzie, często ciekawi i barwni. Pamiętać trzeba tez o tym, że nie zawsze jest luksusowo i nie za każdym razem podróżuje się na pierwszym siedzeniu. Może się przytrafić np. jazda na przyczepie.
maciekart | Ja mam znajomych co autostopem zjechali półwysep Iberyjski i całą Amerykę Południową i planują dalsze podróże autostopem ... ja jestem pełen podziwu bo odwagę to trzeba mieć ! |