Na Mierzei Wiślanej można naprawdę odpocząć. Z jednej strony morze lub raczej Zatoka Gdańska, z drugiej Zalew Wiślany. Mierzeja powstała w wyniku ciężkiej pracy fal morskich i jest po prostu wydmą w kształcie długiego pasa. Rozciąga się od Gdańska, a kończy już na terytorium Rosji.
Do wszystkich miejscowości znajdujących się na Mierzei Wiślanej można dostać się drogą numer 501 biegnącą wzdłuż mierzei. Warto się tam wybrać wiosną, choćby na weekend, kiedy pogoda jest już piękna, a tłumy turystów nie przypuściły jeszcze szturmu.
Kiedyś Nowa Karczma, dzisiaj Piaski
Któż z nas nie był w Krynicy Morskiej, ale kto był dalej? Wiele osób powie: przecież dalej nic nie ma. Otóż myli się ten, kto tak sądzi. Oddalona o 11 kilometrów od znanego i lubianego kurortu ulokowała się miejscowość Piaski. Ta malutka osada nazywała się kiedyś Nowa Karczma (od istniejącej tam karczmy) jednak zabudowania wiejskie często znikały pod piaskiem wędrujących wydm, w związku z tym nadano osadzie bardziej adekwatną nazwę. Baza gastronomiczno-turystyczna jest tutaj raczej słabo rozwinięta, ale za to można zajrzeć do portu lub urządzić sobie spacer na cmentarz mennonicki z XVIII wieku i odpocząć od tłumów, których jeszcze tu nie ma. Warto skorzystać, gdyż niebawem może się to zmienić; podobno prowadzone są rozmowy w sprawie utworzenia przejścia granicznego między Polską a Rosją.
Jadąc w stronę Krynicy Morskiej (ok. 2 km za Piaskami) warto zatrzymać się choćby na moment, by ze „skarpy” (jak nazywają to miejsce miejscowi) pooglądać Wysoczyznę Elbląską - ten naturalny punkt widokowy jest regularnie podmywany przez wody Zalewu Wiślanego, jest więc okazja, by zaobserwować niszczycielskie siły natury. Po drodze do kolejnej miejscowości warto jeszcze raz zboczyć z trasy i wejść na Wielbłądzi Garb - najwyższą w Europie stałą wydmę (prawie 50 metrów), a jednocześnie najwyższe wzniesienie na mierzei.
Najpopularniejsza Krynica Morska
Kolejny przystanek to osławiona Krynica Morska - najmniejsze miasto w Polsce. Jego zabudowa pochodzi głównie z początków XX wieku. Warto tutaj wspiąć się na latarnię morską, która jest jedną z nielicznych w Polsce udostępnionych do zwiedzania, roztaczające się z niej widoki z pewnością zrekompensują trudy wspinaczki. Została ona wzniesiona w 1951 roku w pobliżu pierwszej, zniszczonej przez Niemców w czasie wojny.
Jedna z najbardziej reprezentacyjnych ulic miasta nosi nazwę Teleekspressu, wznoszą się przy niej urokliwe wille i pensjonaty. Jeżeli ktoś ma ochotę popływać statkiem powinien udać się na molo nad Zalewem Wiślanym, skąd odpływają statki do Fromborka i Elbląga, organizowane są również rejsy po zalewie (przed sezonem nie jest jeszcze tak tłoczno, a i ceny biletów są nieco niższe). W miasteczku nie brakuje miejsc, gdzie można coś zjeść lub napić się kawy czy piwa. Nie będą się nudzić również ci, którzy lubią aktywny wypoczynek, Krynica ma w ofercie m.in.: minigolfa, wypożyczalnie sprzętu wodnego, wypożyczalnie rowerów i kładów, park linowy czy kort tenisowy. Nie sposób być w pobliżu i nie zajrzeć do Rezerwatu Buki Mierzei Wiślanej, w okolicy Przebrna można podziwiać dwustuletnie buki, a także dęby i świerki - robią wrażenie.
Kąty Rybackie, miasto kormoranów
Następną osadą na drodze numer 501 są Kąty Rybackie, tutaj właśnie powołano do życia Muzeum Zalewu Wiślanego, najlepiej wybrać opcję zwiedzania z przewodnikiem, gdyż opowiada dość ciekawe historie. Nieopodal ustawiono Ławeczkę Rybaka - pomnik powstały dla upamiętnienia rybaków od dawna żyjących i pracujących nad zalewem. Prawdziwą udręką dla nich są bytujące w pobliżu kormorany, są to ptaki, które nie tylko dobrze latają i pływają, ale także świetnie nurkują (nawet do 20 metrów). Doskonałe warunki (obfitość pożywienia) pozwoliły ich kolonii rozrosnąć się do liczby około 700 osobników, jest to jedna z największych ostoi kormorana w Europie, w związku z czym w 1957 roku na obszarach tych utworzono rezerwat. Tego, kto zapuści się w głąb rezerwatu spotka nieco szokujący widok, krajobraz niczym po bitwie. Ptaki zakładają po kilka gniazd na wierzchołkach sosen, swoimi odchodami niszczą drzewa i przenoszą się dalej. W lesie znajdują się już całe pola obumarłych drzew. Wybierając się tam, trzeba zaopatrzyć się w parasolkę lub coś co ochroni nas przed powietrznym „bombardowaniem”.
Sztutowo
Za Kątami Rybackimi w kierunku Stegny znajduje się Sztutowo, miejsce bardzo boleśnie doświadczone przez historię - w okresie II Wojny Światowej Niemcy stworzyli tu obóz koncentracyjny. Dziś można zwiedzać to co po nim pozostało. Wstęp do muzeum jest darmowy, najlepiej podłączyć się do grupy oprowadzanej przez przewodnika, który z detalami opowiada o życiu obozowym. Funkcjonuje tu również kino, w którym wyświetlane są filmy dokumentalne. W tych okolicach kręcono także sceny do popularnego niegdyś serialu „Czterej pancerni i pies”, w jednym z epizodów wykorzystano most znajdujący się na drodze do Groszkowa. W okresie letnim do Sztutowa dojeżdża także Żuławska Kolej Dojazdowa, jest więc okazja, by odbyć przejażdżkę kolejką wąskotorową, choćby do pobliskiej Stegny.
Stegna
Stegna to bardzo lubiana przez letników miejscowość o rozbudowanym zapleczu noclegowo-gastronomicznym. Dla dzieci chyba największą atrakcją jest miejscowy lunapark, ale równie chętnie spędzają one czas w parku linowym czy w suchym basenie i na zjeżdżalniach. Jadąc drogą 501 nie sposób nie zauważyć bardzo ładnego kościółka. Ta najciekawsza w Stegnie budowla ma długą historię, obecny wygląd pochodzi z XVII wieku, ale w środku znajdują się także starsze elementy (ocalone z pożaru poprzedniego kościoła). Najcenniejsze są zabytkowe freski, ambona, dzwony i organy. To dla dźwięku tych ostatnich co roku na Międzynarodowy Festiwal Organowy do Stegny ściągają tłumy.
Jantar - królestwo bursztynu
O Jantarze też zapewne wszyscy słyszeli. Nazwa miejscowości została zaczerpnięta z języka litewskiego i oznacza po prostu - bursztyn. Do Jantaru jeździ się przecież na poszukiwanie bałtyckiego złota. To tutaj w lipcu odbywają się Mistrzostwa Świata w Poławianiu Bursztynu. Przy szkole funkcjonuje również Muzeum Bursztynnictwa, gdzie można zwiedzić ciekawe wystawy i poznać historię osady, której początki sięgają XIV wieku. Powinni tu przyjechać wielbiciele Indian, w istniejącej tu wiosce indiańskiej z pewnością przeżyliby niezapomniane chwile. Ciekawym przeżyciem może też okazać się wizyta na farmie strusi, większość z nas bardzo mało jeszcze wie o tych zwierzętach.
Mikoszewo i Rezerwat Mewia Łacha
Ostatnim przystankiem na Mierzei Wiślanej jest Mikoszewo i zlokalizowany po obu stronach przekopu Wisły Rezerwat Mewia Łacha. Został on utworzony w 1991 roku w celu ochrony miejsc lęgowych różnych gatunków rybitw. Po rezerwacie wolno poruszać się tylko wyznaczonymi ścieżkami. Od pewnego czasu na tym terenie można spotkać również foki, co stanowi wielką uciechę zwłaszcza dla dzieci.
rl98ps | ... zgadzam sie z pierwszym zdaniem art. "Na Mierzei Wiślanej można naprawdę odpocząć." Bardzo lubię odwiedzać miejsca wyżej wymienione. Polecam na weekend jak rowiniez na dłuzsze pobyty. |