Ślub jest jednym z najpiękniejszych przeżyć w naszym życiu. Po trudach przygotowań, wysłuchaniu setek życzeń i odebraniu prezentów, warto pomyśleć tylko i wyłącznie o sobie i zafundować sobie odpoczynek na Wyspach Szczęśliwych, jak w starożytności nazywany był archipelag Wysp Kanaryjskich.
Przelot z niespodziankami
Nasz upragniony i długo wyczekiwany wyjazd rozpoczął się na lotnisku w Pyrzowicach. Sprawna odprawa i wylot do Madrytu, tam wieczorne zwiedzanie, nocleg i następnego dnia przelot na lotnisko Tenerife South - taki był plan dotarcia na Wyspy Kanaryjskie. O tym, że wyjazd będzie niezapomniany, dowiedzieliśmy się w chwili, gdy tuż przed wejściem na pokład samolotu, nasz bagaż podręczny został poddany kontroli - nie zmieścił się do specjalnej miarki bagażowej. Po krótkiej wymianie zdań z obsługą, byliśmy ubożsi o 250 złotych, a bagaż zamiast z nami, został odstawiony do luku bagażowego samolotu. Wieczór w Madrycie, w związku z tym, upłynął nam na poszukiwaniach kawiarenki internetowej i dokupowaniu dodatkowego bagażu pokładowego.
Idealna pogoda do wypoczynku
Następnego dnia, już bez problemów lotniskowych, wyruszyliśmy w dalszą podróż. Teneryfa od samego początku zaskoczyła nas pogodą. Łagodny klimat, stała temperatura i niewielkie opady, przyciągają turystów przez cały rok. Najniższe temperatury notuje się w styczniu - średnio 18 °C, najwyższe latem - średnio 22 °C. Ze względu na oceaniczne położenie, nie doświadczymy tutaj nieznośnych upałów, ani nieprzyjemnych chłodnych dni. Ten stan pogody można określić mianem „wiecznej wiosny”. W połowie października mogliśmy się cieszyć słońcem i temperaturą w okolicy 24 - 25 °C.
Czas na zwiedzanie Teneryfy
Po kilku dniach odpoczynku w hotelowym basenie oraz na pobliskich plażach, wieczornych niekończących się romantycznych spacerach po nadmorskiej promenadzie (deptak od Los Cristianos do Calety ma prawie 10 kilometrów), zdecydowaliśmy się na wypożyczenie samochodu (około 30 Euro/dzień) i poznanie prawdziwego oblicza wyspy. Najpierw postanowiliśmy odwiedzić jeden z największych parków wodnych w Europie - Siam Park. Park dysponuje wieloma atrakcjami wodnymi: zjeżdżalnie, w tym takie, z których zjeżdża się na pontonach, sztuczna fala, bogata fauna (m.in. rekiny, płaszczki i żółwie) i flora. Po kilku godzinach wodnych atrakcji pojechaliśmy do miejscowości Los Gigantes, w okolicach której znajdują się ponad 600 metrowe, majestatyczne klify. Podobno największe wrażenie robią, gdy przepływa się koło nich łodzią. Z Los Gigantes do Masci prowadzi malownicza i kręta droga, która wymaga od kierowcy sporych umiejętności i opanowania w pokonywaniu kolejnych serpentyn. Ale widoki z malutkiego miasteczka, otoczonego zboczami o nachyleniu czasem ponad 70 °, wynagradzają wszelkie niedogodności związane ze stresem za kierownicą. Masca położona jest w trudno dostępnym wąwozie, co uchroniło ją przed licznymi atakami piratów oraz pozwoliło zachować atmosferę małego, wiejskiego kanaryjskiego miasteczka z własnym kościołem, kilkoma budynkami i przepięknymi cyprysami oraz palmami.
Wulkan Teide
Teneryfa, tak jak wszystkie Wyspy Kanaryjskie jest pochodzenia wulkanicznego, a najwyższy masyw wulkaniczny - szczyt Teide (wysokość 3718 m. n.p.m.) jest jednocześnie najwyższym szczytem Hiszpanii. Jadąc w kierunku wulkanu zaopatrzyliśmy się w ciepłe ubrania i buty - w grudniu i styczniu można tu zobaczyć śnieg. Księżycowy krajobraz rozciąga się tuż po przekroczeniu granicy lasu. Morze kamieni, wiatr i chłód to zupełnie inne warunki, niż te w okolicach morza i plaży. Wysokość robi swoje - jesteśmy ok. 2300 m. n.p.m. Brakujące do szczytu 1400 metrów można pokonać korzystając z kolejki linowej Teleferico, która porusza się z prędkością 8 m/s. Ostatnie 163 metry trzeba niestety pokonać pieszo, aby dostać się na sam szczyt wulkanu, niezbędne jest posiadanie zezwolenia z parku narodowego Teide. Kupując wczasy na Teneryfie odwiedzenie wulkanu Teide powinno być jednym z głównych punktów, jeśli chodzi o zwiedzanie wyspy.
Teneryfa to nie tylko hotele i kurorty ciągnące się kilometrami, od Los Cristianos przez Las Americas, aż po Costa Adeje, to także oryginalne, ciemne, wulkaniczne plaże, niezapomniane widoki ze szczytu wulkanu i krajobrazy malowniczej Masci. To właśnie dzięki różnorodności, przyrodzie i przyjaznym Kanaryjczykom pobyt na Wyspie Szczęśliwej zapadnie każdemu turyście na długo w pamięć... i to nie tylko wtedy, gdy będzie to podróż poślubna...
Ciekawostka
Nazwa Wysp Kanaryjskich pochodzi od łacińskiego słowa canis, czyli pies. W starożytności na wyspach grasowały duże hordy dzikich psów, stąd dzisiejsza nazwa. Błędem jest, więc popularna interpretacja, jakoby nazwa wysp, wzięła się od ptaka z rodziny łuszczaków, popularnie zwanego „kanarkiem”. Wręcz odwrotnie, to ptak, żyjący głównie na Wyspach Kanaryjskich, Maderze i Azorach, zawdzięcza swoją nazwę, wyspom archipelagu.
Brak komentarzy. |