Minorka uważana jest za siostrę Majorki. Niestety, trochę zapomnianą i traktowaną niczym Kopciuszek. A szkoda, bo druga co do wielkości wyspa Balearów ma oprócz marketingu wszystko, co potrzebne do wspaniałego urlopu. Zapraszamy na słoneczną Minorkę!
Ale historia!
Minorka (nazwa katalońska - Menorka) nie należy do grupy górzystych, trudno dostępnych wysp. Najwyższym wzniesieniem jest Monte Toro, które liczy sobie zaledwie 358 m i jest jednym z najłatwiejszych do zdobycia „szczytów” świata (wystarczą 2-3 godziny spaceru). Cała wyspa zajmuje powierzchnię 716 km2, co umożliwia jej dokładne poznanie nawet w trakcie tygodniowego urlopu.
Historia Minorki jest miniaturą losów całej Europy. Na przykładzie niewielkiej wysepki można opowiedzieć cały przebieg wydarzeń mających miejsce od starożytności aż po współczesność. Najstarszym zabytkiem na wyspie (przyjmuje się, że jest to również najstarszy obiekt w Europie) jest licząca sobie 3,5 tys. lat Naveta des Tudons, która służyła zamieszkującym ten obszar plemionom za miejsce pochówku. Nieco młodsza jest osada Son Catlar, której okres świetności określa się na lata od 1400 r. p.n.e. aż do czasów rzymskich. Osada była zamieszkiwana aż do średniowiecza po czym została opuszczona, dzisiaj jednak ponownie kłębią się tu tłumy. Rzemieślników i rybaków zastąpili archeolodzy i turyści, czyniąc obiekt sztandarowym zabytkiem wyspy.
W 902 r. n.e. Minorka, podobnie, jak niemal cała Hiszpania przeszła pod panowanie Kalifatu Kordoby. Rzymska „Minorca” przemianowana została na „Menurkę”, zaś miasto Ciutadella stało się „Mediną Menurka”. Z okresu muzułmańskiego (trwającego na dobrą sprawę już od 305 r. n.e.) do dnia dzisiejszego zachowały się liczne pamiątki, między innymi pałac Castillo de Santa Agueda. W 1229 r. Minorka weszła w skład Monarchii Kastylijsko-Aragońskiej, jednak po niecałych 60-ciu latach, ponownie trafiła w ręce muzułmanów. Od tego momentu dla wyspy rozpoczął się niezwykle burzliwy okres - codziennością były niepokoje społeczne, liczne konflikty oraz częste zmiany władców. Parowiekowy chaos zakończyło wkroczenie Anglików, którzy władali wyspą od 1708 r. z siedmioletnią przerwą, w trakcie której Minorką rządzili Francuzi. Niecały wiek później wyspa została włączona do Hiszpanii, zaś w 1979 r. stała się częścią Autonomicznego Regionu Wysp Balearów.
Dwie twarze
Minorka podzielona jest na 8 regionów, trudno jednak spotkać jakiegokolwiek mieszkańca wyspy, który znałby ten układ. Dla obywateli wyspy, istnieje tylko jeden podział - na wschód i zachód. Rozdział wynika z usytuowania głównych miast Minorki, jakimi są: Mao i Ciutadella. Między miejscowymi metropoliami od wieków trwa zaciekły spór o to, które z nich jest ważniejsze, piękniejsze, nowocześniejsze, ma piękniejsze zwyczaje i lepsze drużyny sportowe. Minorczycy w świetle tego konfliktu podzieleni są niczym Poznaniacy i Waszawiacy, chcąc udowodnić sobie nawzajem, które miasto jest numerem jeden.
Pierwszą stolicą Minorki była Ciutadella, jednak w XIII wieku utraciła swą pozycję na cześć Mao. Mieszkańcy Ciutadelli do dzisiaj mają z tego powodu kompleks, który starają się kompensować wynajdowaniem coraz to nowych dowodów na ważność swego miasta. Jednym z argumentów w kłótni zwaśnionych stron jest oryginalny zwyczaj fiesty ku czci Św. Jana (Fiest de Sant Joan), który ma miejsce w Ciutadelli. Mieszkańcy Mao nie pozostają dłużni w wynajdowaniu zalet swego miasta mówiąc, że podczas niekończących się zabaw we wschodniej części wyspy zapomina się o handlu, który na zachodnim wybrzeżu rozwijany jest od wieków. Przedmiotem zaciekłych sporów jest również ukochany sport mieszkańców Minorki - jeździectwo. Obywatele Mao szczycą się Fortem Marlborough, w którym znaleziono liczne pochodzące sprzed setek lat przedmioty związane z końmi i kawalerią, natomiast mieszkańcy Ciutadelli odpowiadają, że być może kiedyś Mao było lepsze, jednak dzisiaj to oni przodują w tym sporcie.
Argumentów po obu stronach jest wiele, jedno jednak jest pewne - warto udać się do obydwu miast i pokluczyć wąskimi uliczkami każdego z nich. Osąd, które jest ładniejsze najlepiej zachować dla siebie, ponieważ dyskusja z jednym mieszkańcem może zakończyć się ogromnym sporem angażującym całą dzielnicę, miasto i wyspę. A lepiej nie być zarzewiem wojny domowej.
Cuda natury
Oprócz dwóch walczących ze sobą miast warto zobaczyć wszystko, co znajduje się między nimi. Minorka w 1993 r. została ogłoszona Rezerwatem Biosfery UNESCO. Fauna i flora wyspy jest do tego stopnia cenna, że nie wydzielono konkretnego obszaru objętego ochroną, tylko wpisano całą Minorkę jako rezerwat. Zielona Kraina dzieli się na kilka Parków Naturalnych, w których każdy znajdzie coś dla siebie - wszyscy związani z ruchem Eko powinni udać się do S’Albufera des Grau, zaś ci, którzy oprócz fauny i flory uwielbiają zabytki wykonane ręką człowieka konicznie muszą odwiedzić Cap de Cavalleria, w którym znajdują się ruiny fortyfikacji rzymskich, antyczne piece wapienne oraz pozostałości arabskiego meczetu.
Cud, miód i trunki
Minorka to bez wątpienia miejsce, które warto odwiedzić. Opierająca się turystyce masowej wyspa, przyciąga wszystkich, którzy nad leżenie na plaży, cenią sobie miejsca unikatowe. Do zwiedzenia Minorki, oprócz jej naturalnych skarbów zachęca niesamowita gościnność jej mieszkańców oraz doskonała kuchnia, która wyróżnia się nie tylko na tle innych wysp archipelagu, ale i Hiszpanii. Tylko tutaj produkowane i sprzedawane są specjalne gatunki serów, których przepisy znają wyłącznie wielowiekowe familie. Oprócz tych kulinarnych specjałów, doskonałą pamiątką z wyspy są Avaerques - niezbyt urodziwe, ale ultra wygodne buty wykonane ze skóry naturalnej.
Choć Majorka i Ibiza tętnią życiem dyskotek i nocnych klubów, Minorka udowadnia, że Baleary mają również inną twarz. Na wyspie nie brakuje miejsc, gdzie turysta nie jest kolejnym obcokrajowcem z portfelem wypchanym Euro, lecz zagranicznym przyjacielem, którego trzeba potraktować z szacunkiem i przyjaźnią. Nie tylko wyspa jest piękna, ale również jej mieszkańcy, którzy nieskażeni piętnem masowej turystyki tworzą niezwykły klimat tego miejsca.
Brak komentarzy. |