Władcy wyjęci spod prawa, wieczni buntownicy i wędrowcy zadomowieni wszędzie tam, gdzie życie wydaje się niemożliwe... ale nie dla nich.
Z greckiego nomas to „wędrujący w poszukiwaniu pastwisk”. Pierwsi ze znanych koczowników faktycznie byli pasterzami, a że wypasanie bydła wymaga okresowej zmiany miejsca, często wędrowali w poszukiwaniu coraz to nowych żyznych gleb, mogących utrzymać stado. Potem nomadów zaczęto nazywać po prostu Barbarzyńcami - z łacińskiego barbarus - barbarzyńca. Wzięło się to ze Starożytnej Grecji, gdzie każdy, kto nie był Grekiem, automatycznie stawał się barbarus. Od tego pochodzi m.in. nazwa plemienia Berberów, co pierwotnie znaczyło po prostu „Barbarzyńcy”.
Współcześni Nomadzi
W XXI wieku zapomnieliśmy już co to najazdy barbarzyńców, a w dobie globalizacji samo słowo stało nam się jakieś obce. Współcześnie Nomadzi nie są jednolici. Podzielili się na wiele grup - rozróżnianych zazwyczaj w zależności od obszaru bytowania.
Są Beduini z Arabii przemierzający Syrię, Nubię, a niekiedy zagubieni wśród piasków Sahary; Romowie - w niemal wszystkich krajach całego świata; Tuaregowie, zasłaniający twarz - głównie w Północnej części Afryki; w Algierii i Tunezji - Kabylowie. Na obrzeżach Maroka oraz dalej, w głębi Afryki nie unikniemy Berberów - rdzennej ludności tego kontynentu i odwiecznych władców Sahary. Środkową Afrykę upodobali sobie Pigmeje i Buszmeni. W mroźnej Arktyce władają Inuici, na których od dziecka wołamy „Eskimosi”, a w Północnej Europie Samowie czyli Lapończycy i Czukcze (ci bardziej w głębi Rosji). Zostali jeszcze Aborygeni Australijscy, których wywiało daleko za Ocean Indyjski. Całkiem pokaźna grupka, prawda?
Na spotkanie z Berberami
Jadąc do Maroka, Algierii czy Tunezji stosunkowo łatwo spotkać Berberów - wystarczy wiedzieć gdzie szukać. Najwięcej mieszka ich w Maroku, ponad połowa całej populacji, tam zatem zabieram Was na spotkanie twarzą w twarz z tym nietypowym plemieniem.
Berberowie są rdzenną ludnością Afryki Północnej i Sahary, a zasiedlają, jak już wspomniałam, głownie Maroko. Wielu potomków dzisiejszych Berberów służyło w armii faraonów jako najemnicy. Znani byli tam ze swej nieustępliwości oraz hartu ducha, co i dziś bardzo pomaga im znakomicie przystosować się do trudnych warunków, w jakich żyją. Ta tubylcza ludność od ponad 3 tysięcy lat zamieszkuje głównie obszary górskie (góry Atlas). Generalnie są muzułmanami, lecz ich zwyczaje oparte są raczej na tradycji rodzinnej niż na Koranie, odbiegają od ogólnie przyjętych w świecie arabskim zasad. Berberzy zachowali np. zwyczaje grzebania zmarłych w komorach wydrążonych w skałach. Wykazują się też dużo bardziej liberalnym stosunkiem do kobiet oraz monogamią. Niezbyt podoba się to władzom arabskim, które prowadzą politykę wynaradawiania Berberów bądź ich asymilacji z pozostałą ludnością. Jednak z natury wojowniczy Berberowie nie pozostają dłużni i ani myślą aby pójść na ugodę. W ramach rewanżu odcięli się od wpływu państwa. Nie płacą podatków i nie otrzymują w zamian żadnych przywilejów socjalnych. Są praktycznie samowystarczalni.
Jak rozpoznać Berbera?
Już po wyglądzie zewnętrznym powinniśmy spostrzec, że nie mamy do czynienia z typowym mieszkańcem Afryki Północnej. W odróżnieniu od innych ludów afrykańskich, Berberowie mają drobną postawę oraz ciemnobrązowy, aż żółtawy kolor skóry. Lekko skośne oczy oraz gęste rzęsy chroniące narząd wzroku przed piaskami pustyni. U niektórych Berberów można zaobserwować nawet rude włosy, niebieskie oczy albo prawie jasną skórę. Przyznać trzeba, że wygląd, jak na mieszkańców Afryki mają dość nietypowy, musieli więc na ten obszar skądś przywędrować. Nikt nie jest w stanie jednak ustalić skąd pochodzą. Jedni twierdzą, że z Libii, inni obstawiają Południową Saharę. Zagadka postaje nierozwiązana.
Czym się zajmują?
Charakterystyczny dla Berberów jest ścisły podział ról w rodzinie - wręcz anachroniczny, jednak akceptowany przez wszystkich członków społeczności. Mężczyźni pasą bydło i w ciągu roku wędrują z nim po pastwiskach, podczas gdy kobiety dbają o rodzinę. Niewiasty zajmują się również rękodziełem - wyrabiają drobne przedmioty na własny użytek, ale również aby sprzedać je potem na targu. Turyści najczęściej kupują wyroby ceramiczne bądź ręcznie tkane dywany słynące z tego, że do ich produkcji używa się barwników naturalnych, dzięki czemu kolory nie blakną. Z bardzo ciepłej owczej wełny szyją również ubranie - głównie bluzy. Warto pamiętać o tym, znalazłszy się w surowym klimacie górskim. Dla turystów jest to nie tyko ładna, ale i bardzo praktyczna pamiątka.
Zwiedzić dom Berbera
Nie powinno być z tym większych problemów. Berberowie chętnie otwierają drzwi swoich domostw, wprowadzając do nich turystów. Licząc przy tym, że na oprowadzaniu uda im się zarobić kilka gorszy.
To, co rzuci się nam w oczy już przy pierwszym spotkaniu, to bardzo liczna rodzina. Jest to główna komórka społeczna wokół której koncentruje się życie, przekazywana jest wiedza, umiejętności oraz zwyczaje.
Architektura domu oraz całej wioski została uwarunkowana klimatem oraz ukształtowaniem terenu. Domy buduje się z materiału, który można znaleźć dokoła osady. Zazwyczaj są to skały krystaliczne, wapienie albo piaskowce. Odpowiednio obrobione stanowią coś na kształt cegieł. Wewnątrz najczęściej znajduje się jeden duży salon (służący również jako kuchnia), dzienny pokój dla gości, sypialnie oraz stodoła. Wszystko mieści się pod jednym dachem. Gdy rodzina się rozrasta, Berberowie po prostu dobudowują do już istniejących, kolejne pomieszczenia tak, że czasem trudno stwierdzić, gdzie dom się zaczyna, a gdzie kończy. Dachy mają płaskie nie z powodu obowiązującej mody, ale zwyczajnie jest to praktycznie: na takim dachu w lecie można spać, a nawet uprawiać ogródek, co na pustynnym miejscu jest wyjątkowo cennym skarbem.
Bogatsze rodziny w swoich posiadłościach tworzą piętra. Wówczas na samym dole znajdują się zwierzęta oraz toaleta, na górze kuchnia, a jeszcze piętro wyżej - sypialnie. Daje to możliwości pozbywania się odpadów kuchennych w bardzo prosty sposób - zrzucając je zwierzętom. W tworzeniu tej skomplikowanej konstrukcji pomyślano również o gościach - aby nie musieli raczyć się widokiem kuchennych resztek oraz zwierzęcych odchodów, poustawiano dla nich drabiny bądź schody na zewnątrz domu, prowadzące wprost na wyższe piętra.
Brak komentarzy. |