Rabat nie należy do najczęściej odwiedzanych przez turystów miast Maroka. A szkoda, bo pomimo swojej wyraźnie odczuwalnej europejskości oferuje wiele unikalnych, niespotykanych w bardziej lubianych przez turystów okolicach atrakcji. Co należy zwiedzić w marokańskiej stolicy?
Ville nouvelle i europejskie klimaty
Nowa część Rabatu powstała na początku XX wieku. Miasto było pierwszym z arabskich ośrodków, gdzie francuscy kolonizatorzy nie zdecydowali się na wyburzenie starej zabudowy - później ten schemat postępowania zaczął obowiązywać we wszystkich pozostałych miastach Maroka.
Nową część miasta cechuje symetria i zadbane, pełne zieleni ulice, co pozwala z łatwością i przyjemnością zwiedzać Rabat pieszo. Główną arterią jest Avenue Mohammed V, łącząca medynę z ville nouvelle i z terenami pałacu królewskiego. Spacer ocenioną palmami promenadą pozwoli przyjrzeć się mieszkańcom Rabatu i francuskiej architekturze. Ulicę zamyka XVIII - wieczny meczet As - Sunna, widoczny z daleka dzięki niebotycznemu minaretowi. Tuż obok mieści się także Muzeum Archeologiczne, z najlepszą kolekcją w Maroku.
Innymi godnymi spaceru miejscami w nowej części miasta są monumentalna XX - wieczna Katedra św. Piotra, a także pozwalający uciec od skwaru Parc du Triangle de Vue - w letnie wieczory odbywają się tu koncerty i festyny.
Ville nouvelle i częściowo medynę otaczają liczące sobie aż 5 kilometrów almohadzkie mury obronne - jedna z najbardziej imponujących fortyfikacji w Maroku. Do centrum miasta prowadzi kilka bram w murze, z których najpiękniejsze są bez wątpienia jest Bab al - Had, czyli Brama Niedzielna, oraz Bab ar-Ruwah - Brama Wiatrów.
Medyna i kazba - szczypta Orientu
Największą (i być może jedyną) zaletą medyny marokańskiej stolicy jest praktycznie zupełny brak fałszywych przewodników i naciągaczy, co zdecydowanie uprzyjemnia jej zwiedzanie. W kwestii zabytków daleko w tyle pozostawiają ją jednak medyny z Fezu czy Marrakeszu.
Spacerując tu nie można ominąć dwóch najważniejszych ulic: rue Souika, czyli Ulicę Małych Suków, gdzie kupić można przysłowiowe mydło i powidło, oraz rue del Consuls, czyli Ulicę Konsulów, najbardziej reprezentacyjną arterię medyny, gdzie, jak sama nazwa wskazuje, do XX wieku mieszkali wyłącznie dyplomaci. Ciekawą, choć niezwykle zapuszczoną (ale za to najbardziej autentyczną) częścią medyny jest mellah czyli tradycyjna dzielnica żydowska.
O ile rabacka medyna nie należy do najciekawszych, to kazba zdecydowanie zachwyci nawet wytrawnych podróżników. Niezwykle malownicza, wspaniale zachowana fortyfikacja liczy sobie już ponad 800 lat i była świadkiem wielu zmian zachodzących na marokańskiej ziemi.
Wewnątrz murów kazby napotkać można jedne z najcenniejszych zabytków Rabatu: pochodzący z 1150 roku najstarszy meczet w mieście - Al - Atika oraz pałac Mulaja Ismaila z XVII wieku, który był siedzibą sułtanów alawickich. Także prowadząca do kazby brama Bab Udaja jest niezwykle wartościowym zabytkiem - jest nie tylko najstarszą z bram miejskich Rabatu, ale także i całego Maroka. Warto niespiesznie przejść się po niebiesko - białych uliczkach kazby aż do tzw. Platformy Sygnałowej, czyli znakomitego punktu widokowego.
Wieża Hasana i Mauzoleum Muhammada V - ludzka wielkość czy pycha?
Tak, jak Paryż kojarzy się z Wieżą Eiffla, a Sagrada Familia z Barceloną, tak Wieża Hassana to najważniejszy z symboli Rabatu. Monumentalna i przysadzista budowla to znakomity przykład ludzkiej pychy, która została ukarana.
W 1195 roku, po zwycięstwie nad Hiszpanami pod Alarcos sułtan Jakub al - Mansur zarządził wznoszenie w Rabacie na znak swego triumfu imponujących budowli - najważniejszą z nich miał być monumentalny meczet, przyćmiewający swą wielkością wszystkie inne świątynie islamu, przede wszystkim Wielki Meczet w andaluzyjskiej Kordobie. Budowla miała mieć wielkość podobną dwóm boiskom piłkarskim i pomieścić kilkadziesiąt tysięcy wiernych. Kiedy sułtan zmarł, niedokończoną świątynię pozostawiono, a ostateczny cios zadało jej trzęsienie ziemi z 1755 roku. Do dziś zachował się jedynie las kolumn i potężna wieża Hasana licząca sobie 44 metry wysokości - według pierwotnych planów miała jednak mieć ich aż 80!
Tuż obok mieści się mauzoleum mieszczące grobowiec króla Muhammada V, któremu Maroko zawdzięcza niepodległość. Co ciekawe, budynek mauzoleum zaprojektowany został przez wietnamskiego architekta, królewski grobowiec wykonano z białego, pakistańskiego marmuru, ale całość daje wrażenie tradycyjnego, marokańskiego stylu.
Szella - ornitologiczny raj w stolicy
Oddalona nieco od centrum cytadela Szella jest jedną z najciekawszych, choć i najbardziej nietypowych atrakcji Rabatu. Wchodząc w obręb murów łatwo zapomnieć, że jest się w marokańskiej stolicy: wszechobecna zieleń i malownicze ruiny jako jedynych lokatorów mają bocianów i czaple, a i turystów nie spotyka się tu za często.
Teren dzisiejszej cytadeli zamieszkany był już w czasach fenickich; kolejni lokatorzy - Rzymianie założyli tu swoje miasto, które ostatecznie przetrwało dłużej niż samo cesarstwo rzymskie; następnymi mieszkańcami byli Berberowie. Później cytadela stała się ważnym miejscem pochówku marynidzkich władców.
Dziś zobaczyć tu można ruiny meczetu Abu Jusufa, grobowce sułtana, jego żony oraz marabutów, czyli miejscowych świętych, a także ciekawy basenik zamieszkany przez również święte... węgorze. Kobiety mające problemy z zajściem w ciążę pielgrzymują tutaj, prosząc ryby o potomstwo.
Brak komentarzy. |