Planując wycieczkę po południowo-zachodniej części Maroka nie można pominąć malowniczo położonej doliny rzeki Dades i zjawiskowego kanionu Todra w zachodniej części Atlasu Wysokiego. Wszystko co najlepsze znajdą tutaj wielbiciele wspinaczki, trekkingu oraz pięknych górskich widoków.
Już sama podróż z Marrakeszu, czy Ouarzazate, drogami kręto oplatającymi masywy gór Atlas dostarcza niezapomnianych wrażeń. Droga może być odrobinę męcząca - ciągłe podjazdy, zjazdy i 90 stopniowe zakręty mogą uśpić, odbierając siłę do chwytania niezwykłych widoków. Małe berberyjskie wioski porozrzucane u podnóży Atlasu Wysokiego wydają się żywcem wyjęte z czasów, gdy tymi drogami wolnymi od asfaltowej nawierzchni, przetaczały się karawany. Ludzie spotykani w opisywanych wioskach zdają się potwierdzać, że od dawna zatrzymał się tutaj czas.
Po kilkudziesięciu kilometrach od Ouarzazate możemy zaobserwować pierwsze ślady rzeki - krajobraz staje się bardziej zielony, pojawiają się gaje palmowe, a na brzegach obok wiosek można zobaczyć uprawy warzyw, kobiety w tradycyjny sposób piorące swoje ubrania.
Po mniej więcej 2 godzinach jazdy ukaże się niezwykły widok - wielkie czerwone kolumny skalne, przecięte małym strumyczkiem, a po obu stronach tradycyjne domki zamienione na pensjonaty i hotele. Widok ponad 300 metrowych, pionowych gór w połączeniu z niewielką szerokością wąwozu (są miejsca w których zwęża się on do ok. 10 m!) w pierwszej chwili powodują głęboką obawę - czy przypadkiem za chwilę nie zostaniemy złapani w śmiertelną pułapkę. Woda musiała rzeźbić te skały przez wiele długich lat - obecnie kanion przecina tylko mały strumień.
Po obu stronach lokalni rzemieślnicy sprzedają różnorodne towary - można zaopatrzyć się w ręcznie tkany dywan, wyroby z drewna czy egzotyczne instrumenty muzyczne. U wejścia kanionu prawdopodobnie zostaniemy zaczepieni przez miejscowe dzieci rozdające wyroby z rosnącej w dolinie trzciny. Mimo zapewnień, że trzcinowego ptaka czy lwa dostajemy jako dowód bezinteresownej przyjaźni, na koniec wyciągają rękę po kilka dirhamów, twardo negocjując wysokość zapłaty.
Kanion żyje o każdej porze dnia. Po obu stronach na pionowe ściany wspinają się wielbiciele wspinaczki - którzy jak zapewniają lokalni przewodnicy znajdą tutaj każdego rodzaju trasy - od ekstremalnie trudnych do łatwiejszych, z którymi poradzą sobie mniej zaawansowani adepci skałek. W okolicy są też doskonałe warunki do trekkingu. Trasy również są urozmaicone - od bardzo krótkich 2-3 godzinnych pętelek wokół wąwozu, przez całodniowe, a nawet 2-3 dniowe wycieczki. W czasie wyprawy, przy odrobinie szczęścia można oprócz różnorakich kamieni i pięknych widoków zobaczyć stado kóz lub osły objuczone towarami, pędzone przez Berberów do wyżej położonych wiosek. Rdzenni mieszkańcy tych wiosek żyją jak przed wiekami, kultywując stare tradycje, nie gardząc jednak dirhamami płynącymi z rąk turystów - stąd możliwość wejścia do ich domu, obejrzenia jak przygotowują posiłki czy zrobienia sobie zdjęcia. Wszystko za drobną, mniej lub bardziej dobrowolną opłatą.
Dodatkową atrakcją jest zmieniający się kolor skał. W zależności od pory dnia, słońce oświetla je w taki sposób, że osiągają wszystkie odcienie koloru pomarańczowego i czerwonego. Gra światła połączona z rozmiarem sprawia, że kanion robi oszałamiające wrażenie, trudne do opisania - to po prostu trzeba zobaczyć.
Także w nocy Todra smakuje spektakularnie. Jako, że najbliższy słup wysokiego napięcia znajduje się w wiosce oddalonej o kilka kilometrów, w nocy kanion rozbłyska milionem gwiazd i rechotem żab, zakłócanym tylko przez generatory prądotwórcze. Wiele miejsc noclegowych posiada możliwość wejścia na dach, gdzie na wygodnym łóżku możemy do woli upajać się tym niezwykłym koncertem, przy nie mniej spektakularnym widoku martwej osadki, oświetlanej przez miliony maleńkich reflektorów. W połączeniu z mocną, berberyjską herbatą, którą można kupić w każdym pensjonacie i wyśmienicie smakującym po całodziennej wędrówce tadżinem, chwile te będą jednymi z tych magicznych, które można przywieść z marokańskich wakacji.
Dalej warto udać się do oddalonego o ok. 15 km miasta Tinerhir. Miasto to może okazać się dobrą alternatywną bazą wypadową do eksploracji kanionu. Noclegi są sporo tańsze niż w samej dolinie, a dzielone taksówki pozwalają w mniej niż pół godziny dotrzeć do kanionu (za 6-7 dirhamów).
Cóż dodać. Dla wszystkich ceniących sobie względny spokój, piękne widoki, wspinaczkę lub włóczenie się po górskich ścieżkach Todra Gorge jest punktem obowiązkowym na kilkudniową podróż. Jeżeli nie lubisz wyżej wymienionych aspektów podróży - warto przyjechać choćby na godzinę, aby przynajmniej z okien wynajętego samochodu, poczuć się uwięzionym między dwoma pionowymi skałami.
roman_gor | Wspaniała wycieczka, wspomnienia pozostaną na zawsze :-) |