Górskie serpentyny wiją się przez wiele kilometrów, odsłaniając podróżnym piękno Gór Fogaraskich. Trasa Transfogaraska bezsprzecznie jest jednym z ważniejszych punktów na mapie zwiedzania wszystkich zmotoryzowanych odwiedzających Rumunię.
Pomiędzy szczytami.
Trasa Transfogaraska (droga krajowa DN7C) prowadzi z północy na południe Rumunii przez Góry Fogaraskie będące najwyższym pasmem rumuńskich Karpat. Trasa wije się pomiędzy dwoma najwyższymi szczytami Rumunii: Moldoveanu o wysokości 2544 m n.p.m. oraz Negoiu - 2535 m n.p.m. Droga łączy ze sobą Sibiu w Siedmiogrodzie z Pitesti na Wołoszczyźnie. Ten odcinek liczy 151 kilometrów, ale faktyczny początek i koniec spektakularnych zakrętów drogi 7C jest w miejscowościach: Curtea de Arges i Cartisoara i ciągnie się przez ok. 100 kilometrów. Trasa podzielona jest na dwa fragmenty, północny i południowy, które oddziela prawie 900-metrowy, nieoświetlony i pozbawiony asfaltu tunel znajdujący się przy najwyższym punkcie trasy (2034 m n.p.m.). Droga prowadzi przez 27 wiaduktów, 7 tuneli i niezliczoną ilość ostrych zakrętów. To właśnie one powodują, że na całej długości obowiązuje ograniczenie do 40 km/h. Nie jest to jednak problem, ponieważ tam nie sposób jechać szybciej - chociażby ze względu na widoki. Drugim ważnym ograniczeniem jest okresowość szosy. Mniej więcej od października/listopada do kwietnia/maja tunel na szczycie drogi jest zamknięty ze względu na trudne warunki atmosferyczne. O tym, czy 7C jest otwarta czy też nie informują znaki drogowe w Curtea de Arges i Cartisoarze. Zatem na zwiedzanie Szosy Transfogaraskiej mamy tylko ok. 3 miesięcy w roku.
Historia okryta cieniem.
Budowę Drogi Transfogaraskiej rozpoczęto w 1970 roku na polecenie ówczesnego prezydenta Nicolae Ceausescu, a drogę oddano do użytku w 1974. Rumuński dyktator obawiał się podobnej inwazji Związku Radzieckiego jak w Czechosłowacji w 1968 roku i chciał zapewnić wojsku szybkie połączenie między północą a południem. Droga miała więc służyć celom militarnym i właśnie głównie przez armię była budowana i nadzorowana. Budowa pochłonęła kilka milionów dynamitu, tysiące ton materiałów (kamienia, stali, metalu, cementu itp.) i wiele ludzkich istnień. Ile? Tego dokładnie nie wiadomo, ponieważ oficjalne dane mówią o 40 ofiarach śmiertelnych, ale z relacji tych, którzy brali udział w budowie i odważyli się mówić, wynika, że ofiar było co najmniej kilkaset. Wiadomo, że po tylu latach ustalenie faktycznej liczby tych, którzy przypłacili życiem powstanie drogi jest niemożliwe. Pozostaje więc zaufać oficjalnym informacjom lub snuć domysły...
Kręte atrakcje...
Szczyt drogi jest miejscem dzielącym Transfogaraską na dwa, zupełnie różne krajobrazy. Północna część drogi oferuje spektakularne widoki na góry: skaliste, jałowe i śnieżne, natomiast południe to krajobraz zielony, leśny i temperatura znacznie wyższa. Ten kontrast nadaje drodze jeszcze większej niezwykłości. Różnice pomiędzy północą a południem nie dotyczą tylko przyrody i klimatu, ale też dodatkowych atrakcji. Podczas gdy północna część jest bardziej widowiskowa, na południu znajduje się więcej dodatkowych miejsc do zwiedzenia.
...północy.
Wspinając się po zakrętach od strony Siedmiogrodu za plecami pasażerów odsłaniają się kolejne, niesamowite widoki na dolinę. Szczęśliwie dla kierowców, co chwilę można zatrzymywać się na szerokich poboczach, aby móc zrobić zdjęcia, upajać się pięknym krajobrazem lub np. zrobić sobie piknik. Przy najwyższym punkcie trasy znajduje się duży parking i stragany, na których można kupić coś do zjedzenia i pamiątki. Mimo tłoku warto zrobić tam postój i podejść wyżej nad piękne jezioro Balea. Przy jeziorze znajdują się dwa schroniska i lodowy hotel (stworzony po raz pierwszy zimą 2005/2006 jako pierwszy hotel lodowy we wschodniej Europie). Zimą nad jezioro można się dostać tylko za pomocą kolejki linowej.
...południa.
Po południowej stronie na turystów nie czekają już tak niesamowite widoki, ale twierdza Poenari, w której urzędował Wład Palownik, znany szerzej jako Dracula. Wszelkie broszury turystyczne rozpowszechniły informację, że zamek Draculi to ten w mieście Bran. Owszem, on tam był, ale tylko dwa dni i to w niewoli. Twierdza Poenari wznosi się na wysokiej skale nieopodal jeziora Vidraru, które powstało po budowie tamy na rzece Arges. Warto się na tej zaporze zatrzymać i spojrzeć w dół. Półokrągły beton ciągnie się 155 metrów w dół. Zapora, podobnie jak cała Trasa Transfogaraska jest wielką pamiątka po komunistycznych rządach Nicolae Ceausescu. Jezioro jest też dobrym miejscem na przerwę i zorganizowanie sobie małego pikniku.
Przed wyjazdem.
Jest kilka rzeczy, o których trzeba pamiętać wybierając się w trasę Transfogaraską. Przede wszystkim, że jedyną okazją na przejażdżkę tą drogą mamy podczas letnich miesięcy. Na drodze nie ma też stacji benzynowych, zatem trzeba zatankować przed wjazdem na DN7C, bo inaczej samochód stanie na górskich serpentynach bez paliwa. Dobrze też zabrać ze sobą coś cieplejszego do ubrania, bo na górze może być chłodno. Razem z przystankami na podziwianie pięknych widoków od północy oraz zwiedzanie Poenari i zapory wycieczka potrwa kilka dobrych godzin, dlatego warto pomyśleć o zabraniu jedzenia lub przerwie obiadowej przy jeziorze Balea. Kiedy już o wszystkim pomyślimy, pozostaje ruszyć w drogę i rozkoszować się jedną z największych atrakcji Rumunii!
Brak komentarzy. |