Wakacyjne wyjazdy poparte są najczęściej marzeniami, czytaniem przewodników czy opiniami znajomych. Istnieje jednak rzesza osób, dla których czynnikiem motywującym wybór urlopowej destynacji jest miejsce akcji popularnego serialu lub sesji zdjęciowej znanej aktorki.
Zastanówmy się więc, jakie destynacje turystyczne zostały wykreowane przez znanych celebrytów, czy producentów popularnych seriali telewizyjnych.
Wyspy czy Przylądek?
Pierwszą destynacją wylansowaną przed media w Polsce były Wyspy Zielonego Przylądka. Parę lat temu, w kilku kolorowych magazynach pojawiły się zdjęcia celebrytów wykonane podczas pobytu na słonecznym archipelagu, natomiast w popularnym programie śniadaniowym wyemitowano materiał pokazujący egzotyczne oblicze wysp. Reklama chwyciła. Z niszowego kierunku, wyspy stały się podmiotem najczęściej zadawanych w biurach podróży pytań.
- Wszyscy klienci chcieli jechać na Wyspy Zielonego Przylądka, niewielu jednak wiedziało, gdzie się znajdują oraz co tak właściwie na nich jest. Wiele osób pytało, czy wypoczynek odbywa się na wyspie czy przylądku. - mówi Agata, specjalista ds. sprzedaży jednego z poznańskich biur podróży. - Powracający do kraju turyści nie kryli jednak swojego rozczarowania. Na głównej wyspie archipelagu właściwie nic nie ma oprócz plaży i hoteli. - dodaje.
Modę na WZP wyśmiał w jednym ze swych programów sam Wojciech Cejrowski, który udał się do „wakacyjnego raju”, aby obnażyć brak jego przygotowania na przyjazd turystów oraz kłamstwa biur podróży, które deklarowały, że wyspy nie są zielone wyłącznie z nazwy.
Urlop jak z serialu
Najwięcej zamieszania na polskim rynku turystycznym zrobiły dwa seriale TVNu - „Kryminalni” oraz „Teraz albo nigdy”.
- Nagle wszyscy zaczęli pytać się o hotele na Malcie. Turyści nie wiedzieli co oferuje wyspa, ważne było wyłącznie to, czy hotel znajduje się w miejscowości, w której byli Marek i Basia oraz czy zawsze jest tak pochmurno jak pokazali w serialu. - komentuje Natalia pracująca w jednej z największych agentur znanego polskiego operatora w Wielkopolsce. - Bardzo szybko pojawiły się maile z centrali żeby mówić klientom, że właśnie tutaj toczyła się akcja „Kryminalnych” lub wywiesić banery z hasłem „Malta - urlop z Kryminalnymi”. Przez parę miesięcy najpopularniejszym celem wyjazdów Polaków nie były Turcja czy Egipt, ale stosunkowo droga i elitarna Malta. - śmieje się Natalia.
Sukces „kryminalnej” Malty szybko pobiła inna wyspa, tym razem była to portugalska Madera. Gdy po długiej kampanii reklamowej na ekrany wszedł serial „Teraz albo nigdy”, którego pierwsze odcinki rozgrywały się na pięknej wyspie, wśród klientów zapanowało portugalskie szaleństwo. - O ile „Kryminalni” zapoczątkowali pewną modę, tak „Teraz albo nigdy” wywołało prawdziwą histerię. Przeciętnie kilku, kilkunastu klientów dziennie pytało o Maderę. 90% z nich odchodziło z kwitkiem, bo o ile do Malty można dołożyć paręset złotych i lecieć do przyzwoitego hotelu, tak Madera jest dużo droższym kierunkiem, na który średnia kwota 2500- 3000 zł nie starczy. - mówi Natalia.
Pomysł promowania kierunków w telewizji okazał się strzałem w dziesiątkę i dotychczas znana garstce wybrańców wyspa, zaistniała na turystycznej mapie Polaków. Efekty „Teraz albo nigdy” były na tyle trwałe, że wiele osób, których nie było stać na wyjazd zrobiło sobie „przerwę od urlopu” i po roku odkładania pieniędzy pojechało na rajską wyspę.
Sposób na klienta
Patent ze znanymi twarzami promującymi kierunki dostępne w katalogach do perfekcji opanowała Itaka. Parę sezonów temu potentat wydał pierwszy katalog typu „Itaka&Gala”, w którym można było znaleźć najbardziej luksusowe hotele w przyprawiających o zawrót głowy cenach. Nie wiadomo, czy pomysł okazał się nietrafiony ze względu na dość szczupły portfel przeciętnego polskiego turysty, czy też na bazie doświadczeń postanowiono za pomocą twarzy celebrytów ściągnąć do biura różnorodnych klientów (a nie tylko elity finansowe). Dzisiaj Itaka każdy kierunek reklamuje za pomocą ambasadora w postaci znanej osobistości. Restauratorka Magda Gessler, pogodynka Dorota Gardias, aktorka Edyta Olszówka i tancerz Jan Kliment zachęcają Polaków do spędzenia wakacji w egzotycznych krajach dostępnych w katalogach Itaki. I jak widać pomysł się sprawdza. Z roku na rok oferta operatora poszerza się stwarzając nowe miejsca pracy dla rozchwytywanych celebrytów.
Urlop z Bono
Telewizyjną „reklamówką” o globalnym zasięgu stał się (niechcący) teledysk. Ostatnimi laty największą przysługę (i przekleństwo) wyświadczył Maroku zespół U2 kręcąc teledysk do piosenki „Magnificient” w Fezie. Nagle miasto odwiedzane przez garstkę zapaleńców stało się celem podróży nie tylko licznych „wyznawców Bono”, ale i wszystkich urzeczonych klipem. Na początku mieszkańcy byli gotowi postawić zespołowi pomnik w centrum miasta, jednak sława szybko zaczęła męczyć przyzwyczajonych do spokoju Marokańczyków. Najazd turystów zaczął wywoływać irytację u mieszkańców, którzy od momentu emisji „Magnificent” kilkanaście razy dziennie musieli powtarzać turystom, że materiał pokrywający miasto w teledysku był wytworem programu komputerowego, a co za tym idzie - nie można go zobaczyć w żadnym muzeum.
Nie wszystko złoto...
Telewizja jest bez wątpienia jednym z największych mediów. Przedstawione przykłady potwierdzają, że emitowane programy nie tylko służą rozrywce, ale mają realny wpływ na życie człowieka - choćby jego wakacyjne wybory. Czasami warto jednak sięgnąć po coś więcej niż pilota, podejmując decyzje dotyczące urlopu, tak by zieleni Wysp Zielonego Przylądka nie podziwiać wyłącznie w hotelowych ogródkach zasilanych hektolitrami wody, a w Fezie nie szukać materiału, którego nigdy nie było.
piea | to oznacza niestety, że jesteśmy bardzo sugestywni! Nie mając własnego zdania na temat miejsc, w których chielibysmy spędzić urlop, szufladkujemy się, jak tzw "stado baranów", a potem są rozczarowania... i reklamacje, bo na Maderze nie ma plaż.... i wszędzie pod górkę...., a na Wyspie Wielkanocnej- wcale nie było Wielkanocy... i inne tego typu "głupo-przykałady"! |