Kto wie gdzie można kupić najtańszy alkohol w mieście? Kto zamówi nam taksówkę po imprezie? Kto poda nam numer „na dziewczynki” w trakcie wakacji? Kto pomoże przewieźć do kraju węża boa? Odpowiedź jest prosta - konsul.
Zadania specjalne
Zgodnie z definicją, konsul jest urzędnikiem państwowym dbającym o interesy swojej ojczyzny poza jej granicami. Jego rola polega także na pomocy obywatelom danego państwa przebywającym w kraju, w którym działa konsul. Pomoc ta jest różnie rozumiana, zwłaszcza przez Polaków.
Dla sporej rzeszy przebywających poza granicami kraju obywateli RP konsul to ktoś, kto wie wszystko i wszystko może zrobić. Ot tak. Dlatego właśnie do konsuli kieruje się najróżniejsze prośby i pytania - począwszy od geografii terenu („Gdzie jest sklep z tanim alkoholem?”) skończywszy na rozterkach związanych z brakiem możliwości odnalezienia domu publicznego.
W krainie dzikich zwierząt
Jednym z często zadawanych przez przebywających poza granicami RP obywateli pytań jest to możliwość przewozu zwierząt. Oczywiście, czym innym jest przetransportowanie do Polski chomika, a czym innym boa dusiciela lub małpy. A Polakom na wakacjach fantazji nie brakuje.
Do kanonu konsularnych anegdot przeszedł przypadek mężczyzny, który nabył w jednym z azjatyckich krajów małpkę. Miłość do zwierzęcia była tak silna, iż zdesperowany miłośnik zwierząt chciał rozpocząć proces głodowy przed budynkiem ambasady, a po otrzymaniu odmowy wwiezienia małpki do kraju, stwierdził, że zarejestruje w Polsce własną działalność cyrkową, byle tylko ssak pozostał z nim.
O ile małpa wydaje się być niegroźną istotą, tak boa dusiciel budzi respekt. Tym bardziej, jeśli jego nowy właściciel stwierdza, że w przypadku braku możliwości przewozu okazu w bagażu podręcznym, wsadzi swego nowego przyjaciela do walizki i w ten sposób przewiezie do Polski. W czym ma wobec tego pomóc konsul? W sprawdzeniu czy w luku bagażowym nie jest zbyt zimno. Wszak zdrowie boa jest najważniejsze.
Seksmisja
Konsul oprócz podstaw zoologii powinien mieć także przygotowaną książkę z adresami do agencji towarzyskich i „zaufanych dziewczyn”. Pracownicy konsulatów, zwłaszcza w popularnych turystycznie miejscach narzekają na plagę telefonów z pytaniami o najbliższe domy publiczne. Podpici rodacy, proszą o rady, gdzie znajdą czyste, zadbane „dziewczynki” - przecież mieszkający tu konsul wie najlepiej!
Dość często, zdarzają się także prośby o załatwienie wiz dla nowo poznanych partnerów. Do konsuli zgłaszają się zdesperowani obywatele proszący o wizę dla wybranki lub wybranka. Miłość spada na nich szczególnie często podczas wyjazdów do krajów południowych, natomiast w państwach afrykańskich nierzadko jest ona motywowana sporymi kwotami wypłacanymi w dolarach lub euro.
Konsulat przynajmniej parę razy w roku musi angażować się w problemy par mniej lub bardziej zakochanych w sobie lub pieniądzach. Jeśli oficjalna droga konsularna nie przynosi odpowiednich rezultatów, bardzo często dochodzi do pertraktacji finansowych, mających na celu dobicie interesu wizowego.
Giełda ogłoszeń
Konsul nie zajmuje się wyłącznie tak przytłaczającymi sprawami, jak nagłe porywy serca oraz hormonów. Jego zadaniem jest także szukanie zaginionych przedmiotów (i ludzi). A te bywają różne. Począwszy od ubrań na dzieciach skończywszy.
Polacy bez poczucia wstydu dzwonią do konsula w sprawie zgubionych pierścionków i łańcuszków, nie widzą problemu w telefonach o drugiej w nocy, ponieważ nie wiedzą, gdzie zostawili aparat fotograficzny. A szkoda, bo być może w tym samym czasie ktoś inny potrzebuje realnej pomocy.
Bez mrugnięcia okiem
Wakacje to bez wątpienia czas rozluźnienia, relaksu i spokoju. O ile w hotelach i resortach wszystko kręci się wokół spragnionych słońca turystów, tak w konsulatach niekoniecznie. Konsul wbrew powszechnemu mniemaniu, nie jest w danym miejscu na niekończących się wakacjach „za pieniądze podatników”, a jego głównym zadaniem nie jest transport niebezpiecznych zwierząt, załatwianie wiz dla zdesperowanych narzeczonych i szukanie w piasku złotego łańcuszka podarowanego przez męża na trzecią rocznicę ślubu. Urlop zwalnia nas z pracy, a nie z myślenia. Dlatego będąc na wakacjach warto zastanowić się zanim nasza ręka sięgnie po telefon i zaczniemy wybierać numer konsulatu.
Brak komentarzy. |