Wakacje zimą nad Bałtykiem?

Niewielu z nas łączy morskie tereny z zimą. Te jakby się wydawało dwa antagonizmy są możliwe. A co więcej bardzo przyjemne. Nie do wiary? A jednak prawdziwe! Urlop zimowy nad Bałtykiem, o dziwo, nie musi być tylko spędzonym w pokoju zmarnowanym czasem. Morze latem jest dobre dla leniuchów. A właśnie śnieg i zimno zaczyna prawdziwą przygodę nad Bałtykiem. Do tego urokliwe pejzaże . Osamotnione, aczkolwiek dostępne miejsca. Plus szczypta świeżego powietrza dają wspaniałe menu na zimowy wypoczynek.

Może i morze zimą, ale co tam właściwie robić?
Morze - zima, plaża - śnieg. Po takim zespoleniu pojęć najpierw najprawdopodobniej pojawia się pukanie w czoło, zdziwienie czy zaskoczenie. Kiedy jednak dochodzi do człowieka, że to jednak jest możliwe, pojawia się pytanie: ale po co tam jechać? Odpowiedź wbrew pozornie nie jest trudna. Możliwości spędzenia czasu zimą nad polskim morzem jest mnóstwo. Jakie to są? Otóż zaczynamy od spacerów plażą. To nic, że jest mroźno i nawet pada śnieg. Z cukru ani z waty nie jesteś, zatem nie porwie cię wiatr ani nie rozpuści śnieg. A widok morza w zimowej scenerii jest bezcenny. Wygląda to zupełnie inaczej niż latem. Do tego szum morza i śpiew mew. Nie przekonuje cię to? Ok. W takim razie może zimowy sztorm? To niesamowity widok zalewających plaże fal. Przy tym mnóstwo białych bałwanów. To niecodzienny widok, którym może się pochwalić, przy odrobinie szczęścia, turysta. Kolejna propozycja to zwiedzanie zabytków. Latem szkoda pogody na pałętanie się po zamkach. Zazwyczaj łapie się każdy promień słoneczny na plaży. Zimą możesz spokojnie poznać historie pomorskich pałacyków i dworków. Posłuchać co historia mówi chociażby o Janie III Sobieskim czy krzyżakach. Co więcej wiele z tych miejsc zostało zaadoptowanych na hotele i restauracje. Można zatem przy okazji dobrze zjeść czy odpocząć. Inny pomysł to kulig, saneczkowanie czy jazda konno w tej morskie, zapierającej dech scenerii. Opcji jest wiele. Wszystko zależy od twoich chęci i wyobraźni.

Zdrowiu na ratunek
Wydaje się, iż zima wpływa niekorzystnie na nasze zdrowie. Łatwo wtedy o przeziębienie. A naszymi towarzyszami są katar czy kaszel. Niemniej jednak okazuje się, że zima spędzona nad Bałtykiem może mieć odmienne skutki. Dlaczego? To właśnie między listopadem a marcem w morskiej bryzie zwiększa się ilość jodu. Przechadzając się nadmorskim brzegiem możemy załadować jodowe akumulatory na cały rok. Po co nam to? Otóż pierwiastek ten staje się skutecznym obrońcom w walce z tarczycą, alergiami czy odpornością. Poza tym ruch i spacer zimową plażą z pewnością pobudzi do działań naszą energię i wzmocni organizm. A tłumaczenie leniuchów i zmarźluchów, że jest za mroźno, lodowato czy po prostu zimno na nic się nie zda. Do spaceru bowiem wystarczy ciepła kurtka, szalik, czapka czy ubranie “na cebulkę”. Jak morze to i rybka. Na nasze zdrowie wpłynie w ona z pewnością korzystnie. Spożywanie jej zmniejsza ryzyko nowotworów, wpływa na wzrok, zapobiega anemii, działa antydepresyjnie... i można by tak wyliczać bez końca. Ryby są po prostu zdrowe. Wiadomo, że nie trzeba jechać nad morze, aby móc je zjeść. Mimo wszystko, to właśnie tu są najświeższe i co by nie pisać... wyjątkowo smaczne, szczególnie w smażalniach.

Narty na Pomorzu?
Nagłówek ten nie jest żartem. Nie trzeba wyjeżdżać w góry, by po szosować na nartach. To idealne rozwiązanie dla tych, którzy nie uprawiają narciarstwa wyczynowo czy nie czują się na stoku jak ryba w wodzie. Górki są tu niezbyt wysokie, ale smak zimowego szaleństwa z pewnością jest. Oprócz tradycyjnych stoków można również przekonać się co to jest snowtubing, czyli zjeżdżanie na specjalnych dętkach. Wyciągi znajdziemy w Sopocie na Łysej Górze, Trzepowie, Przywidzu czy Wieżycy. Z wypożyczenie czy zakupem sprzętu nie będzie również kłopotu. Można się tu spokojnie zaopatrzyć w narty, buty, gogle i wszystko co jest potrzebne do narciarskiego wariactwa. A na koniec dobrym wyborem jest kiełbaska upieczona na grillu czy kulig i ognisko. Nad Bałtykiem można również spróbować sił wędkarskich na eskapadzie kutrem To wspaniała alternatywa połączenia wypoczynku w górach i nad morzem...

Hartuj się!
Atrakcją Bałtyku jest również podziwianie ludzi, którym nie straszna kąpiel w lodowatej wodzie, mróz ani pokrywa śnieżna. Dla nich kąpiel w morzu może odbywać się przez cały rok. O kim mowa? Oczywiście o morsach. Nic nie stoi również na przeszkodzi, aby stać się członkiem tej społeczności. Kąpać się w takich warunkach mogą wszyscy, niezależnie nawet od wagi ciała. Wystarczy tylko trochę chęci i trening. Morsami nie mogą być jedynie osoby mające problemy z sercem, ponieważ zimna woda przyspiesz akcję serca. Taka kąpiel trwa zaledwie kilka minut, gdyż dłuższe przebywanie mogłoby skończyć się wyziębieniem organizmu. Wbrew pozorom zimna kąpiel może przynieść dużo dobrego m.in. lepsze ukrwienie, zwiększenie odporności organizmu czy zahartowanie ciała. W tym roku na VII Międzynarodowym Zlotów Morsów w Mielnie ustanowiono nowy rekord Guinnessa. Najstarszym morsem była 81- letnia kobieta, zaś najmłodsi mieli siedem lat.

Odpoczynek nad morzem zimą to świetny pomysł przede wszystkim dla ludzi ceniących sobie spokój i ciszę. O tej porze roku nie ma tłumu turystów, więc nie narażasz się na możliwość wiecznego tłoku, kolejek, ścisku czy szukania miejsca na plaży. Z drugiej strony nie ma tak wielkiego wyboru jeśli chodzi o nocleg czy restauracje, bowiem wiele z nich jest otwartych tylko w sezonie letnim. Na szczęście nie jest to regułą i bez problemu można znaleźć miejsce na odpoczynek czy jedzenie. Przyjazd tu nie grozi spaniem pod gołym niebem. A ciekawa i ważne dla portfeli jest informacja, że ceny pobytu zima są o wiele niższe niż w sezonie. Zniżki mogą sięgać nawet 50 procent. Można zatem skorzystać w dobrej cenie z tych bardziej luksusowych miejsc, a nawet pokusić się o zabiegi relaksujące. Z pewnością na nudę nie będzie czasu. Udanego pobytu.