Choć Tajlandia kojarzy się powszechnie z tropikami, to jest takie miejsce, gdzie można przenieść się na chwilę do „krainy śniegu”. Biel świątyni Wat Rong Khun oszałamia każdego, a bogactwo i finezja zastosowanych detali przywodzi na myśl dzieła samego Gaudi’ego.
Biała Świątynia Wat Rong Khun znajduje się w północnej części Tajlandii, w odległości niespełna kilku kilometrów od znanego ośrodka Chiang Rai. Mimo iż nie jest jeszcze tak rozpoznawalna jak choćby kompleks pałacowy w Bangkoku, to i tak przyciąga rzesze turystów. Każdy, kto miał okazję zobaczyć ten unikatowy obiekt, z pewnością bez wahania uzna go za jeden z jej znaków rozpoznawczych.
Dzieło życia
Mówiąc o tej świątyni, nie sposób pominąć nazwiska samego twórcy. To niekonwencjonalne dzieło tworzy Chalermchai Kositpipat, artysta znany i ceniony. Zasłynął przede wszystkim jako malarz, wykorzystujący w swojej twórczości rozmaite wyobrażenia Buddy. W roku 2004 został uhonorowany nagrodą Silpathrn. Ale to Wat Rong Khun ma być dziełem jego życia, zapewniającym nieśmiertelność. „Śmierć może powstrzymać moje marzenie, ale nie może przerwać mojego projektu” - zapowiedział Kositpipat.
W świecie symboli
Biała Świątynia, zarówno w zamyśle, jak i rzeczywistości opiera się na głębokiej symbolice. Postrzegana jest powszechnie jako współczesne wyobrażenie świątyni buddyjsko-hinduistycznej poświęconej Buddzie. Biel ma odzwierciedlać jego czystość. Wymiar religijny podkreśla religijność artysty i wyraża jego chęć rozprzestrzeniania buddyzmu w Tajlandii i na świecie. To jest główne przesłanie całego projektu.
Ściany i monumenty pokryte są dość równomiernie fragmentami szkła, które mieniąc się w słońcu potęgują ten boski wymiar. Białe szkło symbolizuje bowiem mądrość Buddy, która ”świeci jasno na całej kuli ziemskiej i w całym wszechświecie”.
Aby dostać się do głównej części kompleksu trzeba przejść przez most. Ten element ma z kolei symbolizować cykl przejścia od momentu narodzin do wstąpienia do domu Buddy. Mały półokrąg przed mostkiem to świat ludzi, a duży okrąg z kłami to usta Rahu, demona. Generalnie, jest to więc wyobrażenie piekła i cierpienia.
Złota toaleta
Co ciekawe, budowa nie jest jeszcze ukończona (powstaje od 1997 roku). Zgodnie z zamysłem artysty cały kompleks ma się składać z kilku budynków: ubosot (kaplica, w której buddyści się modlą), hol zawierający relikwie Buddy, hol z wyobrażeniami Buddy, hol w którym będą wygłaszane kazania, hol służący kontemplacji, cela mnichów, galeria sztuki i tzw. złota toaleta (wyróżniająca się na tle pozostałych budynków i przykuwająca uwagę zwiedzających, doszukujących się ukrytego w jej formie i barwie przesłania). W Galerii Sztuki zgromadzono kolekcję dzieł malarza, co daje doskonałą sposobność by zapoznać się przy okazji wizyty w Świątyni z jego wcześniejszą twórczością.
Ode mnie dla Was...
Warto podkreślić, że zamysł i realizacja kompleksu leży po stronie artysty. To Chalermchai Kositpipat jest fundatorem świątyni, która ma być jego darem dla Buddy i całego narodu tajskiego. Rzeczywistość nawet przerosła oczekiwania. Dziś można śmiało powiedzieć, że obiekt przyczynia się do promowania Tajlandii pośród zagranicznych turystów. Sam artysta często osobiście pełni rolę strażnika swego dzieła i upomina zbyt rozentuzjazmowanych turystów. Chce i ma też nadzieję na to, że zgodnie ze swoim przeznaczeniem świątynia będzie służyła przede wszystkim buddystom jako centrum nauki i kontemplacji.
kangur | Dokladnie, next time... |
rl98ps | Piękne! |
katerina | Jedna ikona tysiac slow... Zaluje,ze bedac w Tajlandii nie widzialam tego na zywo...next time! |