Dawno, dawno temu w dolinę nad Popradem i Hornadem porastała gęsta, prastara puszcza. Wiódł tędy stary trakt handlowy pomiędzy Polską i Węgrami, a bezpieczeństwa podróżnych strzegła położona na wysokim wzgórzu twierdza spiska, od której pochodzi nazwa całego regionu - Spiszu.
Historia
Najlepiej zjawić się tutaj wczesnym jesiennym rankiem, kiedy nad Kotliną Hornadzką snują się mgły, a stojące na wysokim, trawertynowym wzniesieniu ruiny wydają się zawieszone nad ziemią. Ale Spiski Hrad przyciąga uwagę o każdej porze dnia i roku. Wzniesiony na skalistym wzgórzu, 634 m n.p.m. i 200 m nad dnem doliny, zajmujący ponad 4 hektary powierzchni od stuleci dominuje dumnie nad okolicą jako jeden z największych kompleksów zamkowych w Europie. Zbudowano go w miejscu, które od najwcześniejszych czasów cieszyło się zainteresowaniem z uwagi na swoje możliwości obronne. Zainteresowały się nim już ludy celtyckie, należące do tzw. kultury puchowskiej, które osiedliły się tutaj ok. III w p.n.e. Najstarsza część dzisiejszego założenia zamkowego została wybudowana jako siedziba żupana, zwierzchnika komitatu zarządzającego tymi terenami w imieniu władców z dynastii Arpadów w XII w. Zaczątek ogromnej twierdzy był skromny. Stanowiła go 20-metrowa kamienna wieża obronna otoczona murem, z kamienną cysterną do zbierania wody deszczowej. Niestety już na początku XIII w., na skutek ruchów tektonicznych w Karpatach, osunęła się część wzgórza, powodując zawalenie się wieży. Odbudował ją w samą porę wojewoda Koloman. Swój chrzest bojowy nowa wieża i tzw. Zamek Górny przeszły w 1241 r. w czasie najazdu tatarskiego. Ponieważ twierdza udowodniła swoją wartość, rozpoczęła się walka o władanie cenną budowlą. Pod koniec XIII w. król Władysław IV obsadził zamek wojownikami z rodu swej matki - Kumanami, których pierwotną siedzibą były stepy Kazachstanu i południowej Syberii. Później jednak rozpętała się walka o koronę węgierską i przez twierdzę przetoczyły się wojska Karola Roberta Andegaweńskiego i Władysława III Jagiellończyka. Zdobył go w końcu Jan Jiskra, walczący w imieniu nieletniego Władysława Pogrobowca. Rozpoczął on budowę tzw. Zamku Dolnego. Rozbudowę i modernizację fortecy dokończyli następni właściciele - ród Zapolya: postawili kaplicę, wzmocnili i podwyższyli wieżę, przebudowali wcześniejszy pałac w stylu gotyckim. W Zamku Spiskim 2 lutego 1487 r. przyszedł na świat ostatni wybrany przez szlachtę węgierską król - Jan Zapolya. Później rządzili nim stronnicy Habsburgów - Turzonowie, którym twierdza zawdzięcza szlif w stylu renesansowym. Czasy jednak się zmieniały. Po śmierci ostatniego z Turzów zamek objęli Csakyowie, nadszedł wiek XVIII. Kwestie obronności schodziły na dalszy plan, zaczęła liczyć się wygoda. A po korytarzach starego zamczyska szalały przeciągi, utrzymanie takiego M-500 również nie należało do najtańszych. Rodzina zaczęła więc wznosić mniejsze kasztele w Hodkowcach, Bijaczowcach i Kluknawie. Niestety, do ich budowy wykorzystywano kamień ze starej siedziby. Ostatecznie zamek popadł w ruinę po pożarze w 1780 r. Na szczęście w 2 poł. XX w. przeprowadzono tu remonty i częściową renowację. W 1993 r. cały kompleks zabytkowy, na który składa się miasteczko Spišské Podhradie, jego dzisiejsza dzielnica Spišská Kapitula, Zamek Spiski i średniowieczny kościółek w małej wsi Žehra, został wpisany na listę UNESCO.
Zwiedzanie zamku
Dziś w dawnych pomieszczeniach środkowego zamku działa muzeum, oddział Spiskiego Muzeum w Lewoczy. Można w nim zobaczyć pamiątki po najdawniejszych mieszkańcach wzgórza zamkowego, znaleziska archeologiczne z brązu i kamienne narzędzia, fragmenty dawnych urządzeń, broń ręczną i armaty, a dla miłośników mocniejszych wrażeń również narzędzia tortur. Aby tam dotrzeć, trzeba najpierw przejść przez podzamcze, obok pozostałości fosy i muru, które kiedyś stanowiły pierwszą linię obrony twierdzy, i dotrzeć do wieży z gotycką bramą. Zapadnia przed nią na szczęście już nie działa. Wejścia do najstarszej i najcenniejszej części twierdzy, zamku górnego, broni kolejna brama. Patrząc z perspektywy dziedzińca ma się wrażenie, że prowadzi ona jakby do nikąd, w powietrze. Za nią znajdują się liczne platformy widokowe, będące pierwotnie gotyckimi i renesansowymi pomieszczeniami mieszkalnymi. Ta część zamku jest najlepiej odrestaurowana. Najpiękniejszy widok roztacza się z trzech pustych okien w arkadowym korytarzu. Jeżeli ktoś ma dość odwagi, może zanurzyć się w mrok wąskiego i krętego tunelu i kamiennymi schodkami wejść na wieżę. Panorama, jaka się stamtąd roztacza, zapiera dech w piersiach. Na sąsiednim wzgórzu błyszczą w słońcu wieże katedry św. Marcina. To Spišská Kapitula, od 1198r. siedziba probostwa, od XIII w. siedziba opactwa, w XVIII w. podniesiona do godności biskupstwa. Jest to główny ośrodek religijny również dla Oravy i Liptova, taki mały słowacki Watykan. Miasteczko otaczają mury, a wąskie uliczki, przy których stoją pamiętające czasy średniowiecza domy kanoników, prowadzą wprost do romańsko-gotyckiej katedry, w której znajduje się najstarsza na Słowacji rzeźba. Przedstawia leżącego Leo Albus - Białego lwa.
W dolinie, pomiędzy dwoma ośrodkami władzy - kościelnej i świeckiej - leży Spišské Podhradie. Powstało jako osada służebna Zamku Spiskiego. Jego mieszkańcami byli głównie rzemieślnicy, którzy pracowali w zamku i zaopatrywali go na bieżąco w potrzebne artykuły. Jednym z nich były słynne parówki spiskie, które do wybuchy I wojny światowej wysyłano nawet na stoły restauracji w Budapeszcie. Żyła tu również spora społeczność żydowska, po której zachowała się synagoga w stylu mauretańskim.
Schodząc na znajdujący się u stóp zamku parking, możemy natknąć się na stałych mieszkańców ruin - susły. Na główną siedzibę obrały sobie dolny zamek. Młodsze, bardziej ufne zwierzątka chętnie pozują do zdjęć, szczególnie przekupione jakimś smakołykiem.
Zamek Spiski znajduje się 100 km od Zakopanego i 40 km od Popradu. Jest idealnym celem na weekendowy rodzinny wyjazd lub krótką wycieczkę w przerwie kąpieli w gorących źródłach. Jeżeli nie posiadamy własnego auta, z Popradu kursują autobusy. Zamek można zwiedzać przez cały tydzień, od kwietnia do października w godzinach 9-16, w listopadzie od 10 do 16. Ostatni zwiedzający wpuszczani są na godzinę przed zamknięciem. Bilety wstępu kosztują 5 euro (dorośli) i 3 euro (dzieci, studenci, emeryci). Można również kupić bilet rodzinny za 12 euro. W cenie biletów dostaniemy audio przewodnik na 90 minut. W lipcu i sierpniu, w każdą sobotę organizowane jest również nocne zwiedzanie z przewodnikiem (w języku słowackim). Bilety kosztują wtedy 6 i 3,5 euro.
Pawel_88 | planuje się tam wybrać tylko pogoda zawsze krzyżuje mi plany |