Zawsze marzyła mi się Hiszpania. No i nareszcie UDAŁO SIĘ!! :) 9dni na Dzikim Wybrzeżu :)
Głównym miejscem pobytu i wypoczynku na Costa Brava było Lloret de Mar - kurort znany i lubiany przez Polaków. Rzeczywiście bardzo często spotkać tam można naszych rodaków. Jest to niewielkie miasteczko, nastawione na zabawę i rozrywkę, gdzie na każdym kroku znajdują się kluby i dyskoteki. Małe hiszpańskie Las VeGaS :P
Z Lloret wybraliśmy się stateczkiem wzdłuż wybrzeża do Tossa de Mar. Miasteczko równie piękne, choć o innym charakterze niż Lloret - spokojniejsze, bardziej klimatyczne...
Celem drugiej wycieczki było Palafolls, gdzie znajduje się MARINELAND - delfinarium i wodny park rozrywki. Oglądaliśmy pokazy papug, lwów morskich i delfinków. Dodatkową atrakcją są zjeżdżalnie i baseny :)
I trzecia wycieczka... Będąc w Katalonii nie można oczywiście zapomnieć o BARCELONIE! Program fakultatywnej wycieczki obejmował: Park Guell autorstwa Gaudiego, symbol miasta czyli Sagrada Familia, Stadion FC Barcelony Camp Nou, stadion olimpijski, słynną starówkę Las Ramblas y tambien port. Na koniec obejrzeliśmy Tańczące Fontanny - muzyka, kolorowe światła. Niezapomniane wrażenie! polecam :) Niestety, jeden dzień w Barcelonie to zdecydowanie za mało, by poczuć klimat tego niesamowitego miejsca...
Resztę czasu spędziliśmy w Lloret, leniuchując na plaży, bawiąc się w dyskotekach ZOO i Mobbys, albo naszym hoteliku Juan RAMON !! saludos dla uczestników wycieczki :D
Brak komentarzy. |