Greckie wakacje - Kreta 2013 cz. III. Wycieczka na Santorini/Thira.
Santorini - nazywana często najpiękniejszą i najbardziej urokliwą wyspą grecką, zawsze była naszym wielkim wakacyjnym marzeniem.
Planując pobyt na wyspie Kreta, myśleliśmy o tym, że teraz Santorini jest w zasięgu ręki, ale jak dla nas, marzenie bardzo drogie. Jednak dopisało nam szczęście, z poznaną parą z Krakowa zwiedziliśmy Kretę wspólnie wynajętym samochodem, dzięki temu sporo zaoszczędziliśmy na wycieczkach więc udało się... Płyniemy na Santorini!!!
Na Santorini zapisaliśmy się w lokalnym biurze w Kavros - Trip To Dream, z którego mieliśmy również wycieczkę na Balos oraz wynajęty samochód. Biuro prowadzi bardzo sympatyczne małżeństwo z którym mamy kontakt do dzisiaj na Facebooku.
Wracając do Santorini, ruszamy wczesnym rankiem autokarem do portu w Rethimnonie, skąd wypływamy wielkim, szybkim statkiem „Golden Blaze”, który może zabrać na pokład 660 pasażerów, posiada wygodne siedzenia lotnicze, bar, fast food, zadbane toalety. Podróż przebiega bardzo komfortowo i przyjemnie.
Po ok.3 godzinach zbliżamy się do portu Athinios, widok Santorini z pokładu statku robi ogromne wrażenie - widzimy śliczne białe domki zawieszone na wysokiej, powulkanicznej skale. Miasteczka Oia oraz stolica Fira z daleka wyglądają jak maleńkie makiety miast, wydaje się, że za chwilę mogą runąć. Z portu bardzo stromą drogą poruszają się autokary do góry, mijając się po drodze z zjeżdżającymi w drugą stronę, wyglądają z daleka jak małe zabaweczki na wielkiej, stromej górze. Za chwilę czeka nas taka podróż z dreszczykiem emocji.
W porcie wielkie zamieszanie, takich statków jak nasz są dwa lub trzy, podjeżdża coraz więcej autokarów, trochę się pogubiliśmy w tym tłumie, z opresji ratują nas znajomi wskazując nasz autokar. Ruszamy do góry! Z nami jest grupka Polaków, Francuzów i Niemców oraz dwie pilotki - mówiąca po niemiecku oraz francusku i polsku. Lokalne biuro wypada super, po co przepłacać 40 euro na osobę u naszych organizatorów wycieczek!
Autokar wspina się wyżej i wyżej, a my podziwiamy krajobraz oraz słuchamy opowieści przewodnika. Historia miejsca wiąże się ściśle z obecnością wulkanów, które swoją aktywność zaznaczały mocno i często. 700 tys. lat temu powstał wulkan, który nadał kształt wyspie. Na skutek erupcji wyspa rozpadała się i tworzyła ponownie. Zagłębienie w stożku wulkanu określa się mianem kaldery. Przed gigantycznym wybuchem ok. 1628 r. p.n.e. wyspa stworzyła prawie zamknięty pierścień, jak wygląda dziś, przekonaliśmy się na własne oczy. Podczas kolejnych, mniejszych erupcji uformowały się wysepki Malia Kameni, Nea Kameni, Mikra Kameni, które widać jak na dłoni. Od setek lat ludzie zamieszkiwali te tereny. Ślady osadnictwa pochodzą już z III tysiąclecia p.n.e. Panowali tu Lelegowie, Fenicjanie, Spartanie, Turcy. Przed katastrofalnym wybuchem istniały dwie osady, jedna z nich to Akrotiri zwana Pompejami Morza Egejskiego.
Pierwszym punktem naszego zwiedzania jest maleńkie miasteczko Oia, tarsaowo zabudowane białymi domkami. Część domów wykuto w skale. To one właśnie najbardziej oparły się trzęsieniu ziemi z lipca 1956 roku. Wiele domostw w Oia przekształcono w luksusowe apartamenty z własnymi basenami, ech, chciałoby się mieć taki! Krajobraz miejsca jest iście bajkowy - biel miesza się z błękitem lub delikatnym pastelem, niebieskie kopuły kościołów przypominają pocztówki, wąskie schodki, klimatyczne zaułki, widok na granatową taflę kaldery - to musi się podobać! Szybko przedzieramy się przez tłum turystów, chcąc zarejestrować jak najwięcej w pamięci oraz fotograficznych kadrach. Na linii wzroku pojawiają się malowane furtki, kwiatowe klomby, w oddali ruiny twierdzy. Z wielkim niedosytem opuszczamy to cudowne miejsce, dlaczego w takich chwilach czas tak szybko płynie? Ale spokojnie, przed nami jeszcze kolejne atrakcje.
Będąc na Santorini trzeba dotrzeć do Firy - stolicy wyspy. Na skalistym urwisku śnieżnobiałe domki wyrosły jak grzyby po deszczu. Stąd doskonale możemy podziwiać panoramę kaldery, uświadamiając sobie jednocześnie co zaszło tu przed wiekami. Plan działania jest podobny: zobaczyć jak najwięcej. Upał i armada turystów dają się we znaki, ale urok miejsca zmazuje niedogodności. Wiele tu sklepików z pamiątkami, tawern i kawiarni - wszystko dla zwiedzających. Na tle morza oraz skalnego urwiska ładnie prezentuje się kolejka linowa, stanowiąca niemałą atrakcję. Przy stromym zejściu do starego portu widzimy postój żywych taksówek - osiołki czekają na chętnych przejażdżki. W mieście zajrzeć można do od lat działającego Muzeum Prehistorycznej Thery, Muzeum Archeologicznego, katedry św. Jana Chrzciciela, Centrum Kultury Megaro Gyzi. Z żalem opuszczamy Firę zjeżdżając w sam środek turystycznej miejscowości Perissa.
W Perissie po raz pierwszy stąpamy po czarnej, wulkanicznej plaży. Zamiast słonecznego piasku jest tu ciemno-szary żwirek, ale nie brudzi. Parasole i leżaki tylko czekają na łaknących odpoczynku. Przy wejściu do wody trzeba uważać, gdyż ledwie po kilku krokach ponoć robi się głęboko. Tuż nad plażą kuszą tawerny oraz nieliczne sklepiki. Droga powrotna do portu dostarcza wiele wrażeń - serpentyny nie mają końca, a widoki są niezapomniane.
Z żalem i satysfakcją opuszczamy perełkę Cyklad. Jeszcze chwila, jeszcze rzut oka na dzieło przyrody i człowieka, bo już nasz statek odpływa dalej i dalej. Pięknym zwieńczeniem powrotnego rejsu na Kretę jest moment kryjącego w falach słońca.
Zmęczeni, ale pełni wrażeń dopływamy wreszcie do mieniącego się w światłach portu w Rethymnonie. To był cudowny dzień.
Pod koniec minionego roku, biuro podróży Itaka wprowadziła na sezon letni 2014 wakacje na tej niesamowitej greckiej wyspie. Kto wie, może kiedyś polecimy na dłuższe wakacje na Santorini. Polecamy też innym ten kierunek na wakacje, poznawanie wyspy, przyjemny wypoczynek oraz bezcenny zachód słońca nad Oia musi być niesamowity.
Podsumowując całość, chcąc zobaczyć najpiękniejszy zakątek Grecji, trzeba odwiedzić - Santorini / Thira!
Soniza89 | Bardzo fajna relacja pieknie opisana , ale ja rowniez nie wyobrazam sobie dluzszego pobytu na Santorini . Fajna opcja to 2 dni :)... a ja tak jak Ala w ogole nie widzialam Krety wschodniej wiec wszystko mozliwe :) |
piea | Qrcze, umknęła mi ta Relacja! Wasze cudne zdjęcia oczywiście podziwiałam już dużo wcześniej, ale dopiero dzisiaj przeczytałam Wasze santorińskie wspomnienia.... (dobrze, że Fresh wyróżnił właśnie tę galerię,to się na nią natknęłam, ale czemu tak późno?) Pięknie to wszystko opisaliście; i ciekawie jak zwykle; takie resume w pigułce! ja też uważam, że ceny wycieczek z Krety na Santorini są skandalicznie przeszacowane, no ale czego nie robi się dla wspomnień? te są przecież jak wiadomo bezcenne.... PS. też zauważyłam, że Itaka wprowadziła pobyty na Santorini; ale nie wiem czy to dobry pomysł? co robić tak długo na takiej maleńkiej skorupce?:), no, można by popłynąć na Kretę:)), ale bez żartów: spełnieniem marzeń byłby 2-dniowy pobyt z 1 noclegiem (z Krety)!; my bylismy tam kiedys w maju, czyli przed ścisłym sezonem i pamiętam, że szukaliśmy takiej opcji, ale w maju promy z Rethymnonu pływały wtedy raz w tygodniu; i nijak nie dąło sie tego zgrać; może kiedyś jeszcze się uda, bo cała Kreta Wschodnia czeka jeszcze na nasze odkrycie:) Pozdrawiam Was gorąco i po grecku:), |
aknolinka | cudna galeria! |