Rok bez wypadu do Grecji to rok stracony. Tym razem wakacje na wyspie Korfu. Nasza podróż zaczęła się z Katowic gdzie autokarem jechaliśmy do Wenecji, a z Wenecji płynęliśmy promem ponad 24 godziny na Korfu. Po przypłynięciu czekał juz na nas nasz samochód którym poruszaliśmy się po Korfu.
Większość czasu spędzaliśmy w miejscowości Dassia gdzie wzdłuż głównej drogi ciągnęły się liczne sklepy, kawiarnie, restauracje. Nad morze dość oddalone od głównej drogi, prowadzi kilka bocznych ulic zabudowanych hotelami i kompleksami apartamentów. Naszym miejscem do plażowania była plaża przy hotelu Corfu Chandris. Idealne miejsce do plażowania pokryte zielona trawa na której duża ilość turystów plażowała, do tego ogromne baseny, jacuzzi i bary.
Miasto Korfu, położone mniej więcej w połowie długości wschodniego wybrzeża, jest także głównym węzłem lokalnych linii autobusowych, dzięki czemu przybywający samolotami i promami turyści dość łatwo, tanio i szybko dostają się w inne okolice wyspy. Nad miastem góruje Stara Twierdza wzniesiona na dwóch wierzchołkach cypla wrzynającego się w zatokę. Warto również udać się na Nową Twierdze z której roztacza się piękna panorama dzielnicy.
Pierwsza nasza większa wyprawa na Korfu była w północno-wschodnią część wyspy. Ruszając z Dassi przejeżdżaliśmy przez Ipsos, Pyrgi, Barbati, Nisaki aż dojechaliśmy do kościółka przy głównej drodze znajdującego się zaraz za Agni. Zostawiliśmy tam samochód i udaliśmy się pieszo w dół gdzie prowadziła asfaltowa lekko stroma droga. Droga którą szliśmy doprowadziła nas do pięknego zakątka który nawet nie był opisany w żadnym przewodniku. Była to mała plaża Gialiskari otoczona pięknymi skałami. Wąską ścieżką udaliśmy się do Agni gdzie znajdowała się kolejna mała zatoka ze żwirową plażą, którą otaczały małe tawerny i gaje oliwne.
Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy po Agni był punkt widokowy z którego rozprzestrzeniał się piękny widok na Kalami do którego zjechaliśmy, aby chociaż 1,5 godziny móc poplażować i pospacerować brzegiem morza. Nad cała zatoką ciągną się wille i tawerny, miedzy którymi rosną oliwki, cyprysy, gaje pomarańczowe i cytrynowe.
Zaraz po plażowaniu udaliśmy się do kolejnej zatoki Koloura, znajdował się tam mały port i jedyna we wsi restauracja. Z portu rozprzestrzeniał się piękny widok na Albańskie wybrzeże.
Zatoka Agios Stefanos brzeg rozległej zatoki wypełnia plaża, za którą widać było bielone domki otoczone oliwnymi gajami.
Ostatnim i chyba najpiękniejszym miejscem, które odwiedziliśmy tego dnia na Korfu jest Kassiopi. Dawna osada rybacka z pięknym portem, uroczym kościółkiem i cudowną plażą.
Następnego dnia znowu wyruszyliśmy z samego rana ale tym razem na północny zachód gdzie odwiedziliśmy Ermones, Mirtidion, Glifade i Pelakas.
Ermones miejsce może nie tyle co do plażowania jak do zwiedzania. Wybraliśmy się na spacer drogą gdzie towarzyszył na piękny widok na morze i cudowne skały. Doszliśmy do końca gdzie droga nagle się urwała ale za to ukazała nam się piękna zatoka z bajecznym otoczeniem. Zatoka nie posiadała żadnej plaży idealne miejsce dla osób które maja swoje jachty bądź łodzie.
Glifada uważana przez greków jako jedno z lepszych miejsc do plażowania z piękną piaszczystą plażą. W weekendy plaża bardzo zaludniona. W okolicy działają tawerny i bary.
Mirtiotissa piękne miejsce z piaszczystą plażą zaraz pod wysokim klifem. Do tego odłamki skał w lazurowym morzu prezentowały się idealnie do całego otoczenia.
Pelakas miejsce którego nie mogę polecić. Szkoda tylko czasu i paliwa. Cała trasa bardzo kręta i do tego niebezpieczna na samym wzgórzu znajduje się punkt widokowy z którego nie widać nic innego jak pełno zieleni.
Postanowiliśmy jeszcze raz odwiedzić piękne miejsce jakim jest Kassiopi następnie udaliśmy się do ciekawego miejsca Sidari.
Sidari za sprawą plaż i atrakcyjnych lokali, cieszy się wielką popularnością wśród turystów. Wśród plaż w okolicach Sidari wyróżnia się rozległa Megalia Beach na południu oraz plaża Canal d’Amour - legendarny tunel morski pod skałami klifu z prążkowanego piaskowca.
Cape Drastis-to malowniczy przylądek na zachód od miejscowości Sidari. Wybrzeże jest tu wysokie i strome, kończy się białymi, malowniczymi skałami o fantazyjnych kształtach.
W Peroulades znajduje się plaża, niknąca aż pod urwiskami przylądka Drastis, niezwykle malownicze miejsce.
Brak komentarzy. |