mój syn szczupaczek idzie śmiało boczkiem, ja podążam za nim, ale... jak tu byłam 38 lat temu było jakby nieco szerzej... chyba przez te prawie 4 dekady,nieco się te ściany zawęziły? :))
danutar | No, brzuszki trzeba mocno wciągać ;)) |
zybzdy | oj jak ciasno |
kangur | Czyli ten zielony szlak się przydał :))) |
piea | jak my tam wchodziliśmy, to Pani przy kasie od razu odmówiła sprzedaży biletu dość "puszystemu" turyście, tłumacząc mu, że nie przejdzie tego labiryntu :), Pan się początkowo nieco obruszył, ale w końcu zrezygnowany odpuścił:) |
malina | Był ubaw przy przeciskaniu się przez niektóre osoby. |