Bali należy do archipelagu Małych Wysp Sundajskich. Od Jawy (na zachodzie) oddziela ją cieśnina Bali, a od wyspy Lombok (na wschodzie) cieśnina Lombok. Powierzchnia Bali wynosi 5,6 tys. km2, długość: 145 km a szerokość: 80 km. Pomimo tak małych rozmiarów wyspę zamieszkuje prawie trzy i poł miliona ludzi. Do tego dochodzi wielka liczba turystów.
To gęste zaludnienie powoduje, że drogi i ulice Bali są wiecznie zapchane ogromną liczbą motorków i samochodów. Do tego większość kierowców nie bardzo przestrzega przepisów ruchu drogowego, co powoduje, że ruch jest bardzo chaotyczny. W tych warunkach nawet przejechanie kilkudziesięciu kilometrów zajmuje sporo czasu.
Tak też było z naszą wycieczką na wschodnią cześć wyspy. Pomimo, że odległość z Seminyak do Alampura i Pałaców Wodnych Tirta Gangga wynosi ok 80 km to była wielka wyprawa. Samo przejechanie przez zatłoczony Denpasar zajęło nam ponad godzinę. Droga pomiędzy Ketewel a Goa Lawah to porządna dwupasmówka ale nasz kierowca cały czas musiał lawirować pomiędzy chmarami motorków jadących bez ładu i składu a klaksonu używał średnio co 20 sekund. Strzałka prędkościomierza rzadko dochodziła do 60 km/h. Do tego droga była co chwila w remoncie... Monotonię powolnej jazdy umilały nam przepiękne widoki za oknami: tropikalne lasy, zielone pola ryzowe, malownicze góry, z dominującym wulkanem Agung, przepiękne morskie zatoki i egzotyczne wioski.
W końcu dotarliśmy do pierwszego punktu naszej wycieczki - Goa Lawah, słynnego ze Świątyni Nietoperzy - Pura Goa Lawah. Pierwsze co rzuciło nam się w oczy to czarna plaża, błękitne morze i zarysy brzegów wyspy Nusa Penida w oddali. Świątynia znajdowała się parę kroków od plaży, po drugiej stronie drogi. Oplata za wstęp to 1.500 rupii za osobę plus 500 rupii za parking. Panowie bileterzy usłyszawszy, że jesteśmy Polakami powiedzieli do nas „nietoperz” po polsku, a potem dodali po angielsku: „wasza flaga taka jak nasza tylko do góry nogami”. Już ich nasi rodacy wyszkolili :).
Pura Goa Lawa - świątynia poświęcona bogu Maheswara jest jedną z tzw. świątyń jaskiniowych. Została wybudowana ok. 900 lat temu wokół groty zamieszkałej przez tysiące owocożernych nietoperzy a jej główny ołtarz znajduje się bezpośrednio przed wejściem do groty. Wg. balijskich wierzeń grotę tą zamieszkuje święty gigantyczny waz Naga Basuki, który żywi się nietoperzami i jest strażnikiem równowagi pomiędzy dobrem i złem na ziemi. Świątynia ta jest jedną z dziewięciu najważniejszych dla wyznawców balijskiego hinduizmu i codziennie jest odwiedzana przez religijne procesje.
Byliśmy świadkami takiej właśnie procesji i modłów. Bardzo interesujące doświadczenie. Po skończonych modłach i błogosławieństwie dla wiernych procesja udała się w drogę do kolejnej świątyni. Potem rozpoznaliśmy tych samych ludzi w procesji w Świątyni Matce - Pura Besakih.
Dalszym etapem naszej wycieczki była miejscowość Padangbai. Jest to małe miasteczko słynące z pięknych plaż (zwanych „błękitną laguna”) oraz raf koralowych. Jest to też port, z którego odchodzą promy i lodzie na wyspy Lombok, Gilis i inne wyspy archipelagu Lesser Sunda. W Padangbai zrobiliśmy sobie przerwę na spacer po miasteczku i plaży.
Droga do Candidasa zajęła nam ok. pół godziny. Candidasa to pięknie położone nadmorskie miasteczko i ważny ośrodek turystyczny na Bali. Plaże Candidasy uznawane są za najpiękniejsze na wyspie. Ciekawe jest to, że piasek plaż Padangbai i Candidasa jest koloru złocistego, podczas gdy 30 km. wcześniej w Goa Lawa - czarnego.
W Candidasa zatrzymaliśmy się na lunch i pospacerowaliśmy po pięknej plaży. Nasz kierowca zabrał nas też na punkt widokowy, z którego rozciąga się widok na wulkan Agung - najwyższą górę na Bali (wysokość 3142 m n.p.m.). Candidasa to klimatyczne miejsce, do którego należałoby wybrać się na dłużej.
Brak komentarzy. |