Ubud, miasto położone wśród pól ryżowych w stromych wąwozach w centralnej części
Bali, uwazane jest za kulturalna stolice wyspy. Rozsławione przez ksiazke Elizabeth Gilbert ”Jedz, módl się, kochaj” oraz jej ekranizacje (z Julią Roberts w roli głównej) przyciąga podróżników z całego świata. Na szczescie popularnosc ta nie zmieniła spokojnej atmosfery lokalnych uliczek i nie zniszczyła miejscowej kultury. Ubud nadal przepełnione jest balijskim klimatem. Mimo wielu turystów i komercji, łatwo znaleźć tu lokalne smaczki. I to w tym mieście szczególnie objawia się wszechobecny na Bali hinduizm. Architektura Ubud i jego niepowtarzalny klimat sprawia, że można się nim na prawdę zauroczyć. Można tu zobaczyć zarówno starożytne świątynie, majestatyczne pałace czy muzea jak i gwarne, tętniące życiem ulice pełne restauracji, sklepów, kramów i salonow masarzu. W samym miescie jak i w okolicy pelno jest galerii sztuki i fabryczek/warsztatow oferujący różnego rodzaju tradycyjne wyroby.
Podczas naszych poprzednich wakacji na Bali dwukrotnie odwiedzilismy Ubud. Byly to jednak tylko krotkie przystanki podczas wycieczek po wyspie i szybkie zaliczanie lokalnych atrakcji i za kazdym razem czulismy niedosyt. Dlatego tez, tym razem, zdecydowalismy sie zatrzymac wlasnie w Ubud.
Nasz hotel Champung Sari znajduje sie w bezposrednim sasiedztwie slynnego Malpiego Gaju zamieszkalego przez kilka duzych stad makakow, dlatego malpki te byly codziennymi goscmi hotelowych ogrodow i naszego balkonu :) Hotel posiada dwa spore baseny, pokoje sa duze i jasne z wielkimi balkonami. Najwiekszym plusem hotelu jest lokacja. Wszedzie stamtad blisko. Do Malpiego Gaju rzut beretem, restauracje, salony balijskiego masazu, sklepy i supermarket pod reka. Dwadziescia minut spacerem do Palacu Krolewskiego. Tuz obok piekne pola ryzowe. Sniadania takie sobie. Narzekac nie mozna ale wybor nie taki duzy jak w innych azjatyckich hotelach (w glowach mamy poprzewracane).
Jadna z najslynniejszych atrakcji Ubud - Malpi Gaj, a wlasciwie sanktuarium Mandala Suci Wenara Wana jest dla Balijczykow miejscem swietym.
Na liczacym ponad 10 hektarow terenie sanktuarium znajduja sie trzy swiatynie, wybudowane okolo 1350 roku. Sa to: Pura Dalem Agung Padangtegal, swiatynia smierci, poswiecona bogini Gangga Pura Beji ze swietymi zrodlami oraz swiatynia Pura Prajapati sluzaca do obrzedow kremacyjnych, ktore odbywaja sie co 5 lat (w miedzyczasie ciala zmarlych spoczywaja na okolicznym cmentarzu czekajac na kremacje).
Sanktuarium zawdziecza swa nazwe oraz popularnosc zamieszkujacym ja malpom. Teren Malpiego Gaju zamiweszkuje piec stad makakow krabożernych liczacych okolo 600 osobnikow. Malpki te karmone sa trzy razy dziennie przez personel sanktuarium slodkimi ziemniakami, kukurydza i ogorkami. Zeruja rowniez na bujnej roslinnosci sanktuarium (120 gatunkow roznych drzew). Przy wejsciu mozna kupic banany (20 tys. rupii). Turysci wnoszacy ze soba banany narazeni sa na wielkie zainteresowanie malp graniczace nieraz z agresja :) Najlepiej rozdac banany jak najszybciej :) Nawet bez bananow malpki potrafia byc namolne skaczac na turystow, probujac utworzyc torby i plecaki, kradnac czapki i okulary (choc nie sa tak smiale jak malpy z Uluwatu). Mojej zonie malpka odpiela kolczyka. Na szczescie mialem w kieszeni troche orzeszkow ziemnych, ktorymi odwrocilem uwage zlodziejki i zdolalem odebrac jej lup :) Jesli malpy staja sie zbyt natarczywe personel sanktuarium zaprowadza porzadek za pomoca proc :)
Malpi Gaj zdecydowanie warto jest odwiedzic. Na dokladne jego zwiedzenie potrzeba okolo 2 godzin. Bilet wstepu z mapka kosztuje 40 tys. rupii.
Z innych atrakcji Ubud szczególnie warte odwiedzenia są również liczne hinduistyczne świątynie, m.in. Pura Desa Ubud czy Pura Taman Saraswati. Wiekszosc domow posiada swoje prywatne swiatynki. Czasem sa to male kapliczki, a czasem okazale i piekne swiatynie. Do swiatynek tych mozna wejsc. Balijczycy nie maja nic na przeciw bo sa z nich bardzo dumni. Nasz kierowca powiedzial, ze sa tu biedni bo wydaja ogromna czesc zarobkow na przydomowe swiatynie, rozne religijne swięta, ozdoby, ofiary, itd.
W Mieście stoi okazały XIX-wieczny pałac Puri Saren Agung, wybudowany za panowania Ida Tjokorda Putu Kandel. Warte zwiedzenia są również otaczające pałac przepiękne ogrody. Na dziedzińcu pałacu regularnie odbywają się przedstawienia tradycyjnych balijskich tancow.
Ubud jest swietnym miejscem do kupowania balijskich pamiatek i dekoracji. Wybor jest naprawde wielki. Warto rowniez odwiedzic lokalny bazarek mieszczacy sie naprzeciw Palacu Krolewskiego.
Ubud otoczone jest pieknymi polami ryzowymi. Na terenach nierownych stosowana jest uprawa tarasowa. Wiekszosc prac na polach wykonuje sie recznie lub z pomoca krow i bawolow wodnych. Rowniez w samym miescie pelno jest ryzowych pol. Pod uprawe ryzu wykozystywany jest doslownie kazdy wolny skrawek terenu. W niektorych restauracjach mozna zjesc siedzac dokladnie przy ryzowym polu :)
Ubud to doskonała baza wypadowa do wycieczek po obfitującej w liczne atrakcje okolicy.
Ubud spelnil pokladane przez nas oczekiwania. Jest idealnym miejscem do wypoczynku i podladowania baterii. Polecamy :)
Wiecej zdjec z Ubut zamiescilem w czesci drugiej relacji: ”Ubud-2- Balijska tradycja i małpie figle”:
http://www.travelmaniacy.pl/profil,1713,podroze,5950,indonezja
Relacje i zdjecia z naszych poprzednich pobytow w Ubud, oraz wiecej informacji zamiescilem w podrozach:
http://www.travelmaniacy.pl/profil,1713,podroze,4097,indonezja
http://www.travelmaniacy.pl/profil,1713,podroze,3765,indonezja