Do Montserrat wybrałyśmy się na jeden dzień z Barcelony. Jest to masyw górski znajdujący się ok. 40 km od Barcelony. Pogoda w ten dzień średnio dopisywała więc chciałyśmy przeznaczyć go na wypad w góry.
Do klasztoru można wybrać się dwoma środkami transportu: kolejką szynową lub kolejką linową. My wybrałyśmy kolejkę linową. Widoki z niej niesamowite :)
Codziennie o 12:00 w klasztorze można wysłuchać gregoriańskiego chłopięcego chóru z Eskalonii, który jest drugim po wiedeńskim Chłopięcym Chórem Europy, na który niestety się spóźniłyśmy:( Jego członkowie pobierają naukę i mieszkają w klasztorze przez cztery lata, a ich codzienne dziesięciominutowe, bezpłatne koncerty cieszą się ogromną popularnością. Przed każdym z nich następuje prezentacja w kilku językach, m.in. po polsku.
W kolejce do Czarnej Madonny stałyśmy ok. 45 minut, ale warto było. Mimo wszechobecnego hałasu zwiedzających w tym jednym miejscu panuje skupienie. Goethe w 1816 r. napisał: „nigdzie indziej poza swoim własnym Montserrat nie znajdzie człowiek szczęścia i spokoju”.
Koło klasztoru znajduje się Oficina de Turismo del Monasterio de Montserrat, w której można otrzymać mapkę całego kompleksu klasztornego. Przed wejściem do środka na prawej ścianie dziedzińca, wśród zaznaczonych najważniejszych sanktuariów świata, jest także Częstochowa. Warto było poświęcić ten dzień na zobaczenie klasztoru i gór, które stały się inspiracją dla Gaudiego przy tworzeniu budowli La Pedrera.
Klasztor benedyktyński Montserrat - to główny ośrodek religijny regionu Katalonii i jeden z ważniejszych ośrodków pielgrzymkowych, głównie za sprawą Czarnej Madonny, zwanej La Moreneta. Legenda głosi, że wyrzeźbił ją św. Łukasz, a do Barcelony przywiózł św. Piotr. Ukrywana przed Maurami miała zostać cudownie odnaleziona w jednej z grot masywu Montserrat w IX wieku. Klasztor Montserrat jest odpowiednikiem naszej Jasnej Góry.
Brak komentarzy. |