Kiedy już spowszedniały nam klimaty greckich wysp, zabytki Italii i Hiszpanii, kiedy oswoiliśmy się ze starożytnościami znad Nilu, jeśli mamy dość wylegiwania się na tureckiej riwierze, jednym słowem - kiedy zapragniemy „czegoś innego” - wybierzmy się na Maltę.
Malta to grupa siedmiu wysp na Morzu Śródziemnym, przy czym zamieszkałe są tylko trzy z nich: Malta, Gozo i Comino. Największa z nich - Malta nadaje nazwę całemu państwu, a różnorodność atrakcji turystycznych tej wyspy sprawia, że każdy może tu znaleźć coś dla siebie. Ja spędziłam na Malcie dwutygodniowy urlop i ani przez chwilę się nie nudziłam.
Powierzchnia wyspy jest nizinna z licznymi wapiennymi wzniesieniami, a wybrzeże - klifowe. Ukształtowanie terenu nie jest zbyt urozmaicone. Niektórzy mówią, że to po prostu patelnia, na której niemiłosiernie praży słońce. Jest w tym dużo prawdy. Prawie równy teren, brak drzew, w tym również charakterystycznych dla klimatu śródziemnomorskiego gajów oliwnych (które zostały wycięte za panowania Brytyjczyków pod plantacje bawełny) powoduje, że nie zobaczymy tu tak zachwycających krajobrazów jak na wyspach greckich, na Balearach, czy we Włoszech. Krajobraz jest raczej surowy, a o odrobinę cienia poza zabudową miast jest naprawdę bardzo trudno.
Jednak na Malcie jest wszystko, czego potrzebujemy na wakacjach: słońce, błękitne morze, zachwycające zabytki - w tym wspaniałe miasta oraz megalityczne świątynie zbudowane z wielotonowych bloków skalnych, pamiętające tysiące lat historii tej maleńkiej wyspy. Najciekawsze kompleksy megalitycznych świątyń sprzed ok. 5000 lat to hypogeum w Paoli, Taexien oraz słynne Mnajdra i Hagar Qim. Natomiast najstarszą świątynią ze tego okresu jest Ggantija na wyspie Gozo, dziś uważana za jedną z najstarszych wolno stojących budowli stworzonych przez człowieka.
Miłośnicy architektury na pewno nie zawiodą się zwiedzając maltańskie miasta. Jako pierwsza zachwyca Valletta - stolica wyspy i państwa Malta, często nazywana największym muzeum świata pod gołym niebem. Fantastyczne położenie miasta na niewielkim półwyspie, pomiędzy zatokami Grand Harbour i Marsamxett Harbour, potężne (a wieczorem efektownie oświetlone) fortyfikacje i umocnienia wybudowane przez joannitów - założycieli miasta, zabudowa z charakterystycznymi, drewnianymi wykuszami malowanymi na najróżniejsze kolory, fascynujące, bogate świątynie... wszystko to sprawia, że spacery uliczkami Valletty nigdy się nie nudzą.
Kolejnym fantastycznym miastem jest założona przez Rzymian Mdina, dawna stolica Malty. Na zupełnie płaskim terenie wyrasta nagle przed nami, położone na wzgórzu, otoczone wysokimi murami kamienne miasto, które od stuleci prawie się nie zmieniło. Mieszka tam zaledwie kilkaset osób. W mieście prawie nie ma ruchu samochodowego, a przekroczenie bramy miasta i spacer jego cichymi uliczkami, to jakby podróż w czasie. Tuż obok Mdiny - dosłownie po drugiej stronie ulicy - zaczyna się miasto Rabat, w którym oprócz uroczej, zabytkowej zabudowy zwiedzić możemy ciągnące się kilometrami rzymskie katakumby. Znajduje się tu grota, w której podobno mieszkał św. Paweł po tym, gdy jego statek rozbił się u wybrzeży Malty. Zresztą miejsca poświęcone św. Pawłowi spotykamy na Malcie na każdym kroku. Według archeologów apostoł Paweł w 59 r. przebywał na wyspie naprawdę - tu przez trzy miesiące nauczał i nawracał, a z jego działalnością wiąże się powstanie gminy chrześcijańskiej. Zapewne dlatego św. Paweł stał się głównym patronem wyspy.
Nie jest moim celem pisanie przewodnika po Malcie, bowiem wiedzy na ten temat nie brakuje zarówno w łatwo dostępnych książkowych wydawnictwach, jak i w internecie. Jedynie w ramach zachęty do odwiedzenia tego pięknego kraju wspomnę jeszcze, że będąc na Malcie nie można nie odwiedzić takich miejsc, jak: wioska rybacka Marsaxlokk z bajkowym portem i kolorowymi łódeczkami, miejscowość Mosta z imponującym kościołem św. Marii, miejscowość Mellieha z przepięknym sanktuarium i najpiękniejszą na wyspie rozległą, piaszczystą plażą, klify Dingli (cudne widoki), wyspa Gozo i wszystko inne, co tylko zdążycie i gdzie zdołacie dotrzeć.
Valletta, Mdina, Rabat, Mosta, Marsaxlokk, klify Dingli, megalityczne świątynie jakie tylko znajdziecie. Warto też popłynąć na Gozo.
Na Malcie obowiązuje , niestety, ruch lewostronny. Dlatego raczej nie radzę wypożyczać samochodu (dla osób przyzwyczajonych do ruchu prawostronnego trudno nawet poruszać się pieszo po mieście, bo samochody nadjeżdżają nie z tej strony, z której się ich spodziewamy). Jednak łatwo jest zwiedzać Maltę publiczną komunikacją autobusową. Jest ona świetnie zorganizowana, rozkłady jazdy są łatwo dostępne, autobusy docierają praktycznie wszędzie, są wygodne, klimatyzowane, punktualne. Finan-sowo opłaca się kupić bilet tygodniowy i można poruszać się po wyspie ile dusza zapragnie.
Brak komentarzy. |