Nie znam młodego człowieka, który nie potrafiłby wskazać miejsca, gdzie można dobrze się pobawić, potańczyć, zjeść i wypić. Jednym słowem zakątki z pubami, dyskotekami i restauracjami posiada każde miasto. Nie widziałem jednak nic bardziej imprezowego jak maltańskie Paceville - mekka młodych bogów imprezy.
Malta jest idealnym miejscem dla młodych ludzi, którzy wakacyjne wieczory chcą spędzić na zabawie i spotkaniach towarzyskich. Takie osoby, zakwaterowanie zwykle wybierają w okolicach zatoki St Julian’s. Znajduje się tam dzielnica o największym na Malcie zagęszczeniu klubów, barów i restauracji - Paceville. Położona pomiędzy Spinola Bay a St George’s Bay sprawia wrażenie oddalonej i niedostępnej. Z zatoki jest to jednak kilka minut na piechotę. Turyści, którzy Paceville traktują jedynie jako kolejny punkt zwiedzania kwaterują się dalej, na przykład. w Sliemie.
Zacznijmy od historii
Pierwotnie większość maltańskich miast było osadami rybackimi, tak jak w przypadku zatoki St Julians i tym samym Paceville. Lata 20-te i 30-te XX wieku istotnie wpłynęły na rozwój tego miejsca. W tym okresie, największą rolę odegrał biskup Gozo - Giuseppe Pace - budując nadmorskie rezydencje. Gmina całkowicie zmieniła charakter. Zaczęły powstawać luksusowe hotele i od lat 60-tych Paceville systematycznie wzbogacało się w kolejne restauracje i obiekty rozrywkowe.
4 imprezowe ulice
Dojście do Paceville nie jest proste, gdyż dzielnica usytuowana na wzgórzu, wymusza wspinaczkę, co w miesiącach letnich jest niebywale męczące. Punkty rozrywkowe można odnaleźć pomiędzy wysokimi, obdartymi blokami mieszkalnymi i skromniejszymi hotelami. Po dotarciu na miejsce, mamy do pokonania kolejnych kilkanaście schodów, które ciągną się wzdłuż głównych ulic dzielnicy. Paceville zamyka się w obrębie Dragonara Road (Trejqet Dragonara), Wilga Street (Triq Wilga), St Georges Road (Triq San Gorg) i St Rita Steps. Mieszczą się tu dyskoteki, które zaspokoją gusta każdego imprezowicza. Począwszy od muzyki pop, po latynoskie hity czy bardziej nastrojowe piano. W Villi Dragonara znajduje się eleganckie kasyno z pięknym widokiem na Zatokę St Georges. Jest to XIX wieczny budynek, który niegdyś był własnością maltańskiej arystokracji. Wszystkie kluby położone są blisko siebie. Pierwsze wrażenie skłania do refleksji czy nie jest to aby jedno wielkie pomieszczenie, do którego zaproszono wielu dj-ów. W Paceville każdy wie, że najlepsza zabawa zaczyna się w późnych godzinach nocnych, mimo to tłum ludzi jest ogromny już po otwarciu lokali, które w wielu przypadkach działają 24 godziny na dobę. Często nie ma szans by znaleźć miejsca siedzące.
Zakrapiana rewia mody
Paceville to również rewia mody. Wśród dziewczyn królują krótkie spódniczki i głębokie dekolty. Wysokie obcasy robią furorę. Nie ważne jest, że niejedna dziewczyna zwichnęła tu kostkę na brukowej uliczce czy nierównych schodach. Każda chce olśniewać. Płeć męska stawia na luz i nie przejmuje się modą. Obdarty podkoszulek też się sprawdza. Większość młodzieży, która wybiera się do Paceville to ludzie szukający wrażeń. Alkohol leje się tu strumieniami, po ziemi plączą się upojeni młodzi, często niespełna 15 - latkowie, którzy nie raz na czworaka wracają do domu lub śpią na pobliskim przystanku autobusowym. Takie widoki to tutaj norma. Tak czy inaczej zabawa jest zawsze niezapomniana, a dla niektórych niepamiętana. Tu nie można się nudzić. Na jednej z ulic funkcjonują kluby dla panów z możliwością wykupienia prywatnego tańca. Każdy znajdzie coś dla siebie i to właśnie robi tu największe wrażenie. Różnobarwność postaci i muzyka do białego rana.
A gdy zgłodniejesz
Niektóre lokale gastronomiczne są otwarte praktycznie non stop, a ich oferta jest bardzo szeroka. Można tu zjeść nie tylko maltańskie dania, ale również chińskie, włoskie, japońskie a nawet meksykańskie. Drinki są imponująco kolorowe, muzyka bardziej stonowana. Niektóre restauracje położone są na „przedmieściach” 4 głównych ulic Paceville,. Wystarczy więc przejść praktycznie kilka kroków aby móc spokojnie usiąść i porozmawiać. Najpopularniejsze są dania kuchni włoskiej z domieszką smaków śródziemnomorskich. W karcie menu dominują wszelkiego rodzaju pasty i potrawy z ... królika. Makaron wymieszany z owocami morza jest szybkim i w miarę tanim rozwiązaniem na rozpoczęcie imprezy. Na początek zamawia się często aljottę - typową zupę rybną z czosnkiem i ziołami przyrządzoną na bazie przecieru pomidorowego. W każdej restauracji czy barze Paceville znaleźć można charakterystyczny napój gazowany - Kinnie. Lekko gorzki idealnie gasi pragnienie każdego imprezowicza. Na jego bazie mieszanych jest wiele drinków, które w tym miejscu odgrywają kluczową rolę.
Wybierając się do mekki imprezowiczów warto pamiętać o bezpieczeństwie. Kradzieże są tu na porządku dziennym. W ogromnym tłumie ludzi, przeciskając się pomiędzy stolikami, łatwo stracić orientację. Ważne jest aby grupa znajomych, z którymi wybieramy się na imprezę, zwracała uwagę na swoich towarzyszy.
Podsumowując, Paceville robi niesamowite wrażenie i nawet jeśli nie jesteśmy typem imprezowicza, warto tu przyjść i zobaczyć jak bawi się współczesna młodzież.
Brak komentarzy. |