Oferty dnia

Grecja - rejs na Paxos i Antipaxos - relacja z wakacji

Zdjecie - Grecja - rejs na Paxos i Antipaxos
Podczas tegorocznego pobytu na Korfu skorzystaliśmy z okazji, aby poznać też pobliskie wyspy. Wykupiliśmy rejs na Paxos i Atipaxos i muszę przyznać, że było warto, bo był to przecudnie spędzony czas. Pogoda tego dnia – jak i podczas całego naszego pobytu na Korfu – była piękna. Zaraz po śniadaniu autokar zabrał nas z wyznaczonego w pobliżu hotelu miejsca zbiórki i zawiózł do portu w Lefkimi – na południu wyspy. Udało się nam znaleźć wygodne miejsca na górnym pokładzie statku, co dawało możliwość swobodnego robienia zdjęć.
Po wypłynięciu z portu początkowo podziwialiśmy południowe wybrzeże Korfu z najdalej na południe położonym kurortem – Kavos, znanym jako najbardziej imprezowe miejsce na wyspie, nie za bardzo nadające się dla „normalnych” turystów. Wkrótce jednak oddaliliśmy się od Korfu i po około godzinnym, przyjemnym rejsie znaleźliśmy się u wybrzeży Paxos. Mijając się z większymi i mniejszymi jachtami, jachcikami, łódkami i kutrami rybackimi, podziwialiśmy malownicze klify, skały i skałki. Zgodnie z programem wycieczki statek wpłynął do dwóch grot, co stanowiło sporą atrakcję, jednak wydaje mi się, że zwiedzanie grot morskich bardziej atrakcyjne jest, gdy wpływa się tam małymi jachtami lub łódkami. Nasz statek po wpłynięciu zajmował praktycznie całą jaskinię, my więc mogliśmy podziwiać jedynie skalne ściany, brak jednak było efektu „błękitnych grot”, bowiem statek jakby zasłaniał sobą całe światło. Ale cóż, jakaś tam atrakcja była. Po wypłynięciu z jaskiń statek skierował się w kierunku małej wysepki Antipaxos. Na Paxos mieliśmy jeszcze powrócić w drodze powrotnej. Na razie w planie była część rekreacyjna rejsu u wybrzeży – można powiedzieć – rajskiej wysepki. Im bliżej byliśmy Antipaxos, tym bardziej lazurowa była woda. Widziałam już różne kolory morza - szczególnie piękne wokół Zakynthos: od granatu do lazuru przez wszystkie odcienie niebieskiego, lub też szmaragdowe u wybrzeży Majorki. Ale tak intensywnie lazurowej wody jeszcze nie widziałam – jak byśmy pływali w zbiorniku z farbą. Do tego białe skały o zboczach porośniętych bujną zielenią… po prostu raj. Antipaxos to maleńka wysepka, na której mieszka dosłownie kilka rodzin, zajmujących się uprawą winorośli. Znajduje się tu kilka białych, piaszczystych, prześlicznych plaż. W pobliżu jednej z nich zacumował nasz statek. Statki wycieczkowe nie mają tu możliwości wysadzenia turystów na plaży. Zatem, chcąc skorzystać z kąpieli w kryształowych wodach, trzeba było zejść do wody prosto ze statku. Kto nie czuł się na siłach, by kąpać się w takich warunkach (bez gruntu pod nogami) mógł pozostać na statku, podziwiając widoki, obserwując świetnie bawiących się w wodzie współpasażerów i fotografując, co się da. Czas szybko zleciał i wkrótce rozpoczęła się ostatnia część naszej wycieczki. Wróciliśmy na Paxos i wpłynęliśmy do malutkiego, lecz uroczego portu Gaios. Tu mogliśmy zejść na ląd i dostaliśmy całe 3 godziny na zwiedzanie miasteczka - muszę przyznać, że miasteczka przecudnej urody. Port – choć maleńki – tętni życiem. Co chwila przypływają jakieś statki i jachty, przywożące coraz to nowych turystów. Zauważalna jest jednak świetna organizacja ruchu w porcie – wszystko odbywa się sprawnie, aż miło popatrzeć. Wzdłuż nabrzeża rozlokowane są tawerny i sklepy z pamiątkami. Tu tłok jest największy i ceny najwyższe. Ponieważ posililiśmy się czymś na statku, nie musieliśmy szukać jedzenia już w porcie i mogliśmy spokojnie zagłębić się w klimatyczne uliczki Gaios. Najpierw doszliśmy na główny plac miasta z uroczym kościółkiem i mnóstwem tawern, gdzie kłębiły się tłumy turystów. Wystarczyło jednak skręcić w boczne uliczki, aby otoczyła nas cisza, spokój i cudowna atmosfera małego, portowego miasteczka. Ech, co ja tu będę opowiadać… zapraszam do galerii – może choć trochę udało mi się pokazać klimat tego niezapomnianego miejsca. Żal było odpływać. Pomyślałam, że fajnie byłoby spędzić choć jedną noc na wyspie, aby móc poczuć wieczorny klimat tego miejsca, kiedy wyspa opustoszeje, bo odpłyną wszyscy jednodniowi turyści. Ale cóż, takiej możliwości nie mieliśmy. Może kiedyś…
Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji w Grecji:
Autor: danutar / 2018.09
Komentarze:

danutar
2018-12-08

Człowiek, niestety, zawsze musi wybierać. Nie da się zobaczyć wszystkiego - nieraz już tego doświadczyłam :)

piea
2018-12-08

bardzo tam fajnie i malowniczo, a lazury i kolory skał wymiatają!!! ; na te wysepki nie dotarliśmy; mieliśmy jeden dzień do wyboru: albo Paxos i Antipaxos, albo Albania i... popłynęliśmy do Albanii 😊; ale może jeszcze kiedyś wrócimy na Korfu, to wtedy z pewnością nadrobimy 😊; Pozdrowionka