Grecja - Santorini - relacja z wakacji

Na Santorini byłam krótko, ale polecam wszystkim. Miejsce niesamowite, magiczne, niezapomniane widoki. I ta ,,wulkaniczna" atmosfera! Dreszczyk emocji wzbudza przejazd autokarem z portu na grzbiet tej skalistej wyspy. Serpentyny takie, że ,,widać tablicę rejestracyjną z tyłu autokaru". Widok na kalderę rewelacyjny. Domy wydrążone w ziemi, błękitne kopuły świątyń, ściany budynków lśniąco białe. Serpentyny schodków, którymi można zejść do portu. Knajpki zawieszone na stromych zboczach i ta głębia w dole. W miejscowości Thira funkcjonują dwa środki komunikacji między szczytem a portem - kolejka linowa i osiołki.
Na Santorini nie ma raczej warunków do plażowania, więc jeśli komuś właśnie na tym zależy, to wyspę lepiej odwiedzić w ramach wycieczki wykupionej na stałym lądzie czy na innej wyspie. Ja płynęłam z Krety (ok. 2 godzin katamaranem). Trochę kosztuje taka przyjemność, ale naprawdę polecam. Podobno niesamowicie wygląda późnym wieczorem, kiedy budynki są oświetlone. Zachody słońca widziane z Santorini to częsty motyw pocztówek z Grecji. Ja tego niestety nie widziałam - wycieczka była jednodniowa.