Hiszpania - Costa del Sol - relacja z wakacji

Pobyt w Hiszpanii tym razem zaczyna się w hiszpańskiej stolicy - Madrycie. Najlepiej zacząć zwiedzanie od starej części miasta tzw. od słonecznej bramy - Puerta del Sol, gdyż z tego punktu rozchodzą się wszystkie największe ulice Madrytu, więc łatwo wszędzie trafić. Tu także znajduje się słynny „punkt 0” - kamienny niedźwiedź wspinający się na drzewo, który jest herbem miasta (stad liczone są wszystkie odległości w całej Hiszpanii). Potem łatwo juz trafić na Plaza Mayor - główny plac Madrytu. Nie można pominąć wizyty w Pałacu Krolewskim - Palacio Real (nieczynny w południe podczas sjesty). W pobliżu pałacu rozciąga się najdłuższa ulica Madrytu - Gran Via, gdzie w całej okazałości podziwiamy hiszpańska architekturę. Na koniec nie mogę odpuścić sobie wizyty na stadionie - Santiago Bernabeu. Zresztą cały Madryt jest piękny i godny uwagi.

Następnym punktem po Madrycie jest Andaluzja - ojczyzna flamenco i corridy. Andaluzja nie ma sobie równych - jest po prostu zachwycająca! Tu nie można pominąć trzech miejsc: Grenady z Alhambrą, Sewilli - stolicy Andaluzji oraz Cordoby. Najlepiej udać się tam na własną rękę, bo wtedy nie będzie się ograniczonym czasowo. Gaje oliwne, uliczki zlane słońcem, pełne hibiskusów i drzewek pomarańczowych, andaluzyjska, mozaikowa architektura - dosłownie wszystko jest inspiracja do zdjęć!

Ostatnim punktem wycieczki jest tygodniowy wypoczynek na Costa del Sol. Niestety pobyt na wybrzeżu nie zaczyna się najlepiej i nie obywa się bez „nieoczekiwanych przygód”. Jadąc pociągiem do Torremolinos kilkusekundowy brak prądu - światła kosztuje mnie stratę torebki z kamera, aparatem i co gorsza paszportem. Na szczęście mam karty kredytowe i wystarczające pieniądze na kupno znośnego aparatu oraz podróż do konsulatu i wyrobienie tymczasowego paszportu. Mimo wszystko staram się zachować dobry nastrój choć kosztowało mnie to dużo nerwów, straty czasu i pieniędzy. A poza tym stratę wszystkich zdjęć z Madrytu i większości z Andaluzjii. Po załatwieniu koniecznych, ale nieprzyjemnych formalności staram się wypocząć i trochę nacieszyć ostatnimi dniami na słonecznym wybrzeżu.

Wspomnienia z perspektywy czasu bardzo miłe, a Costa del Sol to zdecydowanie najpiękniejsze i najbardziej słoneczne wybrzeże Hiszpanii!