Na Sylwestra postanowiliśmy pojechać na Gili, mieliśmy już dość
Kuty i stwierdziliśmy, że Sylwestra należy spędzić inaczej. Tym razem, żeby było szybciej wybralismy szybkie łodzie z Benoa i w 2 godziny znaleźliśmy się na Trawangan, gdzie wcześniej zarezerwowałyśmy całkiem przyjemne pokoje w Trawangan Dive.
Jak zwykle na Gili, dni mijały na jedzeniu, piciu i opalaniu się. Imprezy na ulicach, magiczne grzybki... czyli Gili pełną parą... no i Sylwester... na plaży. Cos niesamowitego. Gdyby tylko nie tłumy lokalnej ludności, która przybywa tu masowo z Lomboku, aby spędzić Sylwestra. Na Lomboku, z uwagi na silnie muzułmański charakter wyspy nie ma gdzie się zabawić, brak tu klubów jak na
Bali, dlatego też młodzież wybiera się na Gili...
Nowy Rok przywitaliśmy na plaży... popijając zimnego Bintanga i rozmawiając o przyszłości... Najlepszy Nowy Rok...