Zwiedzanie Innsbrucku. Innsbruck kojarzy się przede wszystkim z Turniejem Czterech Skoczni. Jadąc w stronę przełęczy Brenner przejeżdżamy dokładnie pod skocznią, na której co roku odbywa się ten prestiżowy konkurs. W mieście znajdziemy jednak kilka ciekawych zabytków, które warto zwiedzić.
Nazwa miasta Innsbruck oznacza w tłumaczeniu most na rzece Inn. Początki Innsbrucka sięgają czasów starożytnych. Najpierw na tym miejscu znajdowała się rzymska osada Veldidena, która z kolei dała początek średniowiecznej osadzie o nazwie Wilten (dziś jedna z dzielnic miasta). Swój rozwój Innsbruck zawdzięczał strategicznemu położeniu na przecięciu szlaków handlowych, łączących Włochy z Europą Środkową. W XII wieku, na polecenie rodziny Andesch na rzece Inn wybudowano most, a w miejscowości założono targ, dzięki czemu zaczęła ona dobrze prosperować. Miasto kilka razy zmieniało właścicieli, aż w końcu dostało się w ręce rodziny Habsburgów i stało się siedzibą jednej z rezydencji cesarskich.
Rozpoczynamy zwiedzanie
Zwiedzanie najlepiej zacząć od historycznego centrum, znajdującego się na prawym brzegu rzeki Inn, otoczonego biegnącą półkoliście ulicą Burggraben. Najciekawszą ulicą starówki jest Herzog-Friedrich Strasse, o charakterystycznym kształcie litery L, w przeszłości spełniająca funkcję rynku. Jej nazwa upamiętnia księcia Fryderyka Habsburga, który przeniósł stolicę Tyrolu do Innsbrucka. Najciekawszym budynkiem na Herzog-Friedrich Strasse jest Goldens Dachl, kamienica z późnogotycką loggią, pokrytą pozłacanymi płytkami. Loggię tą zbudowano dla cesarza Maksymiliana I, dla upamiętnienia jego ślubu z włoską księżniczką Marią Blanką Sforza w 1494 roku. Golden Daschl stał się z czasem symbolem habsburskiego panowania nad Innsbruckiem, a podczas oficjalnych uroczystości zasiadały w niej ważne osobistości.
Do innych ciekawych obiektów na Friedrich Strasse należy Stadtturm - wieża ratuszowa z XV wieku, wysoka na 51 metrów, z której roztacza się znakomity widok na miasto. Idąc ulicą Friedrich Strasse w kierunku zachodnim dotrzemy do rzeki i współczesnego mostu, zbudowanego dokładnie w miejscu, gdzie znajdował się pierwszy, średniowieczny most. Od strony południowej Friedrich Strasse przechodzi w Maria-Theresien Strasse, reprezentacyjną, ruchliwą arterię, otoczoną eleganckimi kamienicami. W połowie jej długości znajduje się Kolumna św. Anny, upamiętniająca zwycięstwo Tyrolu nad Bawarią w 1703 roku, w dzień świętej Anny. Ulicę zamyka łuk tryumfalny, wybudowany na polecenie cesarzowej Marii Teresy, z okazji ślubu jej syna, Leopolda, z Marią Ludwiką de Burbon.
Hofburg - symbol przepychu i luksusu
Najsłynniejszą budowlą w Innsbrucku, poza skocznią narciarską, jest Hofburg, jedna z ulubionych rezydencji Habsburgów i jedna z trzech najważniejszych budowli historycznych Austrii - dwie pierwsze to rezydencje Hofburg i Schonbrunn we Wiedniu. Zamek powstał w XIV wieku jako budowla obronna. Na polecenie cesarza Maksymiliana I został przekształcony w rezydencję, utrzymaną w stylu późnogotyckim. Na przestrzeni wieków Hofburg przebudowywano kilkakrotnie. Ostateczny kształt uzyskał za czasów Marii Teresy, która zaleciła jego przebudowę w stylu rokokowym. Rezydencja jest udostępniona do zwiedzania, zobaczyć można miedzy innymi gotyckie piwnice, salę gwardii, hol reprezentacyjny, salę balową, pokój chiński, salony, sypialnie cesarskie, kolekcje mebli i przedmiotów codziennego użytku. Przechadzając się po komnatach Hofburga czujemy atmosferę luksusu i przepych, w jakim żył austriacki dwór. Wystawę wzbogacają materiały wizualne: zdjęcia i filmy.
Kościół dworski
Na uwagę zasługuje również Hofkirche - kościół dworski. Wewnątrz znajduje się niedokończony nagrobek cesarza Maksymiliana I. Władca sam obmyślił projekt i zaangażował wielu wybitnych twórców, między innymi Wita Stwosza. Niestety cesarz zmarł przed ukończeniem dzieła. Pochowano go, wbrew jego woli, nie w Innsbrucku, ale w Wiener-Neustad. Prace nad nagrobkiem kontynuowano jeszcze przez kilkadziesiąt lat lecz ostatecznie nie doprowadzono ich do końca.
Średniowieczna rezydencja
Na peryferiach Innsbrucka znajduje się Schloss Ambras, kolejna znana cesarska rezydencja. Zamek powstał w średniowieczu, w czasach, gdy miastem rządziła rodzina Andeschów. W XVI wieku przebudował go arcyksiążę Ferdynand II Habsburg, nadając mu obecny kształt. W przebudowie zamku arcyksiążę miał ukryty cel. Chciał go przeznaczyć na rezydencję dla swojej żony, mieszczanki Philippine Wesler. Żeniąc się z kobietą niższego stanu władca popełnił mezalians. Postawił na swoim, ale wolał trzymać małżonkę z dala od oficjalnego życia dworu, aby nie powodować spięć z otoczeniem. Schloss Ambras jest przykładem architektury manierystycznej, wnętrza są udostępnione do zwiedzania. Atrakcją zamku jest jedna z najwspanialszych w Europie zbrojowni, a także pokój osobliwości, Sala Hiszpańska z portretami 27 książąt tyrolskich i kolekcja przedmiotów użytkowych.
Co jeszcze?
Zwiedzając Innsbruck warto również zajrzeć do Wilten, najstarszej dzielnicy miasta, położonej obecnie na peryferiach. Znajduje się tam klasztor Norbertanów, Wiltenkloster, w którym według słów Jana Długosza miał odbywać pokutę Bolesław Śmiały, po tym, jak zamordował biskupa krakowskiego, Stanisława. Kolejnym ciekawym miejscem jest Glockenmuseum- muzeum ludwisarstwa, gdzie można zapoznać się z techniką odlewania dzwonów, która ma w tym miejscu kilkusetletnią tradycję.
Wizyta w Innsbrucku nie byłaby zaliczona bez odwiedzenia Bergisel, słynnej skoczni narciarskiej. Można na nią wejść lub wyjechać za niewielką opłatą. Co ciekawe - charakterystyczna wieża została zaprojektowana przez architektkę z Iraku.
Na lewym brzegu Innu znajduje się słynne Alpenzoo, czyli zoo alpejskie, w którym żyje ponad dwa tysiące zwierząt, reprezentujących 150 alpejskich gatunków. Atrakcją jest także zimne akwarium dla górskich zwierząt wodnych.
Dla tych, którzy posiadają więcej czasu polecamy wypad na narty do Doliny Stubai, wycieczkę do pobliskiego parku krajobrazowego Karwendel, obejrzenie Alpengarten - najwyżej położonego ogrodu botanicznego w Europie, zlokalizowanego na szczycie góry Patschherkofer lub wyprawę do znajdującego się niedaleko słynnego niemieckiego ośrodka sportów zimowych Garmisch-Partenkirchen.
piea | tyle razy przejeżdżałam przez Innsbruck.... i nigdy się nie zatrzymaliśmy! , ale niestety zawsze to były wycieczki a nie własny samochód ! ( to jest właśnie najgorsza strona wycieczek zorganizowanych... jedziemy przez jakieś cudowne miejsce, i zamiast na chwilę się zatrzymać, to NIE! bo czas...bo plan..., a za moment zatrzymują się w szczerym polu na jakimś zapyziałym parkingu!!!) . |