Położona niedaleko Wrocławia, Dzierżoniowa i Świdnicy góra Ślęża (718 m.) jest najwyższym wzniesieniem Przedgórza Sudeckiego. Ze względu na jej wysokość, imponującą formę i panujący na niej mikroklimat nazywano ją Śląskim Olimpem.
Nazwa jest adekwatna do samego miejsca, wywodzi się ze starosłowiańskiego słowa ślęg - wilgoć, mokra pogoda, błoto. Istotnie, panujący tutaj mikroklimat odznacza się dużą ilością opadów.
Trochę historii
W dawnych czasach Ślęża stanowiła ośrodek kultu solarnego, którego upadek datuje się na X - XI wiek, czyli chrystianizację regionu. Na szczycie góry już od XVI wieku istniał kościół, a właściwie kolejne kościoły: drewniana kaplica, na miejscu której na przełomie XVII i XVIII wieku opat zakonu augustianów ufundował barokowy kościół. Po jego pożarze w 1834, w połowie XIX wieku wybudowano, a właściwie dobudowano do południowej ściany starego, nowy kościół w stylu neoromańskim pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Msze święte odbywają się tu wyłącznie w okresie letnim - w niedziele od maja do października.
Prace archeologiczne przeprowadzone wewnątrz kościoła wykazały, że stoi on na pozostałościach zamku należącego prawdopodobnie do księcia Bolka II. Badania georadarem udowodniły, że w głębi wykopalisk znajdują się jeszcze kolejne mury zamku i pozostałości starożytnej kopalni. Podczas prac archeologicznych wewnątrz kościoła znaleziono fragmenty starych figur.
Kultowa rzeźba niedźwiedzia
Zresztą fragmentów figur z dawnych czasów znajduje się w okolicy sporo: w północnej części góry, w miejscowości Sobótka czy w rezerwacie archeologicznym w Będkowicach. Przed wejściem do schroniska na Ślęży stoi znaleziona na początku ubiegłego stulecia rzeźba niedźwiedzia. Jest to najprawdopodobniej rzeźba kultowa: na brzuchu ma wyryty znak ukośnego krzyża, a na grzbiecie - ślady wgłębień, jak gdyby była składana w ofierze i obrzucana kamieniami. Obecnie odwiedzającym to miejsce turystom zaleca się serdeczne pogłaskanie kamiennego misia - podobno przynosi to szczęście. I na odwrót - próby jego dewastacji sprowadzić mają pecha na niszczyciela.
Nierozwiązana do dziś jest zagadka znajdującego się w południowej części szczytu potężnego muru zbudowanego bez użycia spoiwa.
Święty Graal, tajemnica ludzkości i UFO
Istnieją różne teorie dotyczące góry Ślęża. Andrzej Kotowiecki z Cieszyna w swej publikacji pt. „Śląski Olimp” twierdzi, że oglądany z lotu ptaka masyw Ślęży (Ślęża, Wieżyca i Gozdnica) przypomina układ piramid Giza w Egipcie, co ma zachęcać do poszukiwania w tym miejscu tajemnicy ludzkości. Pojawiają się też oparte na niesprawdzonych informacjach przypuszczenia, że właśnie na Ślęży ukryty został legendarny św. Graal. Neopoganie usiłują udowodnić magiczne właściwości góry, a niektórzy twierdzą, że kiedyś było tu lądowisko kosmitów. Te tezy można zapewne włożyć między bajki, jednak rejon ten jest z całą pewnością bardzo ciekawy pod względem archeologicznym. Istnieją nawet przypuszczenia, że znajdują się tu ukryte sztolnie, a w nich - poniemieckie skarby. Na pobliskiej górze Radunia był ośrodek kultu lunarnego, a w rezerwacie archeologicznym w Będkowicach zwiedzimy cmentarzysko kurhanowe z VIII - IX oraz grodziska z VIII - XI wieku.
Legenda czterech smutnych mężów
Od XVI wieku opowiadana jest dotycząca Ślęży legenda o mistyku ze Świdnicy, Johannesie Beer. Podczas swoich, dość tajemniczych, wycieczek po ślężańskich lasach znalazł wejście do jaskini. Podobno znajdowała się ona w rejonie głazowiska Olbrzymków przy niebieskim szlaku ze Ślęży na przełęcz Tąpadła. Wewnątrz spotkał czterech smutnych mężów, a na oświetlonym świecą stoliku, wokół którego siedzieli, leżała Księga Posłuszeństwa. Mężczyźni nie odpowiedzieli na chrześcijańskie pozdrowienie, jęczeli tylko „hic non pax” - nie ma trwałego pokoju. Nagle księga otwarła się sama, a Beer ujrzał w głębi stos szczątków ludzkich pomieszanych ze skarbami. Smutni panowie wyznali, że ciąży na nich wiele win i bez nadziei na zbawienie oczekują Sądu Ostatecznego. Zakończenia legendy są dwa. Według pierwszego Beer miał wzgardzić ofiarowanymi mu skarbami i uwolnić nieszczęsnych pokutników od klątwy. Drugie zakończenie mówi, że wrócił w to miejsce po ośmiu dniach, aby przekazać im warunek zbawienia. Wejście do jaskini było zawalone głazami, a przed nimi stał instrument ze złotymi i srebrnymi klawiszami, który kaznodzieja zabrał do domu i grywał na nim czasem.
Okolice Ślężańskiego Parku Krajobrazowego
Ślęża jest częścią utworzonego 8 czerwca 1988 roku Ślężańskiego Parku Krajobrazowego, obejmującego także masyw Raduni, pasmo Wzgórz Oleszeńskich oraz Jańską Górę. Oprócz kościoła znajduje się Dom Turysty PTTK - początkowo było to po prostu schronisko, przebudowywane i rozbudowywane odpowiednio do powiększających się potrzeb. Na szczycie znajduje się również wieża widokowa o wysokości dwunastu metrów, a także telewizyjna stacja przekaźnikowa z wysokim na 136 metrów masztem antenowym.
Masyw i jego okolice pokryte są dość gęstą siecią szlaków turystycznych. W rejonie istnieją dwie ścieżki archeologiczne oznaczone symbolem ślężańskiego niedźwiedzia i liczne szlaki rowerowe.
Dojazd do Ślęży
Jak dostać się do kościoła na Ślęży? Do samego kościoła trzeba dojść na piechotę. Najkrótsze jest podejście z przełęczy Tąpadła, dokąd można dojechać samochodem i gdzie znajduje się bezpłatny leśny parking. Bazą wypadową jest położona 30 kilometrów na północny wschód od Świdnicy miejscowość Sobótka. Z Sobótki jedziemy w kierunku wsi Sulistrowice, stąd skręcamy w prawo na Sulistrowiczki i główną drogą na Wiry. W pewnym momencie po prawej stronie jest parking. Stąd na Ślężę prowadzi żółty szlak. Wejście na teren ruin zamku jest bezpłatne. W okolicy są dostępne noclegi w schronisku pod Wieżycą, domu turysty na Ślęży (warto bezpośrednio przed wyprawą sprawdzić na stronie internetowej dostępność miejsc), a także w kwaterach prywatnych w Sobótce i okolicach.
Brak komentarzy. |