Które państwo można nazwać mianem „Kraju Mercedesów”? Od razu pada skojarzenie, że chodzi o Niemcy bo przecież to oni produkują samochody marki Mercedes. A jednak jest inny kraj, gdzie po ulicach jeździ ich najwięcej...
Kraj wielu kontrastów, gdzie obok ludzi sprzedających na ulicy pieczoną kukurydzę można znaleźć drogie sklepy z produktami bio lub ciekawe przedmioty gospodarstwa domowego. Obok ulicznego handlarza sprzedającego na kartonie telefony komórkowe, salon z nowymi sprzętami elektronicznymi. Obok pięknego domu, stara kamienica i gruzowisko.
Stacja paliw zawierająca tylko jeden dystrybutor, ekskluzywne, zapierające dech w piersiach restauracje, hotele. I osiołek niosący na grzbiecie drewniane belki jest na równi z mercedesem. Ale wszyscy, nawet Ci, którzy jadą pod prąd mają takie same prawa.
Albania, bo to właśnie o niej mowa, wydaje się być przez wielu ludzi Państwem niedostępnym, niebezpiecznym. W związku z negatywnymi opiniami i przekazywanymi informacjami o trudnej sytuacji politycznej, gospodarczej i społecznej, kraj ten jest niechętnie odwiedzany przez obcokrajowców. To efekt 10- letnich rządów, reżimu Envera Hodży, który doprowadził kraj do ruiny przez zerwanie stosunków z Jugosławią, Związkiem Radzieckim i na koniec z Chinami. Często w mediach mówi się również o zagrożeniu życia i szeregu policji na ulicach. Mit niebezpiecznego kraju urósł do tego stopnia, że Albania stała się najmniej turystycznym Państwem w Europie. Nie ma nic bardziej krzywdzącego niż taki stereotyp.
Bo ten kraj to nieskazitelny, przepełniony różnorodnością, kontrastami, zbiór kilku światów. Dzika przyroda, fascynujące obrazy niezbadanych dotąd gór i hipnotyzujące plaże, przyciągające najbardziej urokliwe promienie światła powodują, że można szybko zakochać się w takich krajobrazach.
Prawdziwy symbol Albanii - niezniszczalne bunkry budowane przed inwazją wroga sprawiają, że przez tą krainę przenika bojowa atmosfera. Bunkry są wszędzie. Wyglądają jak grzyby. Wyrastają ze zboczy, są pomiędzy budynkami, na polach uprawnych i w rzekach.
Ludzie są tu niezwykle uprzejmi, życzliwi i pomocni, zwłaszcza nielicznym turystom. Albańczycy nawet jeśli nie mówią dobrze po angielsku to starają się zrozumieć pytanie i dobrowolnie doprowadzić podróżnika do celu. Mottem tych obywateli wydaje się być: „Życie ma się tylko jedno”. Tutaj każdy chodzi lub jeździ własnymi ścieżkami, pod prąd czy z klaksonem, zawsze uśmiechnięty. Mimo koszmarnych dróg , braku wielu znaków drogowych radzą sobie a policja raczej nie ingeruje. Najważniejsze, że jest.
Poruszają się tylko mercedesami. To fenomen bo w Albanii aż 80% samochodów to mercedes. Stary czy nowy, nieważne. Liczy się komfort i wytrzymałość zawieszenia samochodu na wąskie, kręte i dziurawe drogi. Można wybrać samochód w wersji luksusowej albo niemalże zabytkowej. Samochody są sprowadzane z Europy przez emigrantów, którzy ofiarowują je swoim bliskim.
Kto chciałby inny samochód jeśli może mieć mercedesa? A jeśli już ma mercedesa to ważne żeby był czysty. Przy drogach jest mnóstwo myjni samochodowych, Albańczycy kochają myć swoje samochody.
Są też wyjątkowo absurdalne zachowania. Każdy śmieci, ile chce. Nie ma wysypisk dlatego Albańczycy wyrzucają swoje odpady gdzie popadnie, najczęściej przy drogach. I w ogóle się tym nie przejmują. Większość mieszkańców posiada broń palną, nie ma rozkładu jazdy autobusów, nazwanych ulic a jeśli już są to trudno je dostrzec, nie ma też Mc Donalda.
Oto cała Albania. Stanowi jeden z najmniej cywilizowanych zakątków Europy. Jeśli jednak się jej zaufa to zostaną odkryte prawdziwe skarby tego świata. To studnia, w głąb której warto spojrzeć, by zobaczyć co jest na dnie.
hiacynta | Świetny artykuł! Nigdy nie byłam w Albanii i nie wiem, czy bym pomyślała o odwiedzeniu tego kraju, a tekst ten naprawdę mnie zachęcił! :) |
ewelinka221188 | Kraj mercedesów temat tak zagadkowy, odkryty i zaprezentowany w sposób twórczy i wyczerpujący. Przedstawia prawdziwy obraz kraju o tak wielu kontrastach. Dziękuję i proszę o więcej... |
kaska | W te wakacje bylam w Albanii.Ludzie sa naprawde zyczliwi.Drogi nie sa wcale takie zle wcale nie gorsze od polskich.Policja wlasnie ingeruje ,bo az 2 razy dostalismy mandat!! |