Oferty dnia

Maluchem do Rumunii

Trzydzieści lat temu Maluch był szczytem marzeń. Czekało się na niego latami, zazdroszcząc tym, którzy się go doczekali i mogli udać się na słoneczne wczasy do Bułgarii. Kilka lat temu Fiat 126p stał się pierwszym samochodem mojego Towarzysza podróży. Pojechaliśmy nim na pierwsze wspólne wakacje.

Alicja Drabarek / 2012-05-27
Komentarze:

kangur
2012-06-14

Co prawda az tak daleko maluchem nie jezdzilismy, ale nigdy nie zapomne podrozy Fiatem 126p z Konina do Warszawy w 5 doroslych osob w tym ja i moj brat, obaj po prawie 1,90 wzrostu...to byla jazda! :)

kamillord
2012-05-29

Na jednym z nagrobków w Sapancie: "Tu leży moja teściowa. Gdyby żyła rok dłużej - leżałbym ja"
;)

AniaMW
2012-05-28

My też w tamtych latach objechaliśmy Maluchem 3/4 Europy, beż żadnych komplikacji technicznych :) Najdłuższe podróże wynosiły po ok. 8tys. km: Hiszpania-Portugalia- 8330km, czy Skandynawia- 7945 km ( z południa Polski do Norwegii, aż na NordKapp, powrót przez Finlandię, Rosję, Estonię, Łotwę, Litwę); jeździliśmy też po Alpach, pokonując trasy wysokogórskie, m.in. z Przeł. Św. Bernarda wjeżdżając od strony włoskiej..., itd, itd... Nasze hasło z tamtych lat brzmiało: "Jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma!" Maluch nie był przeszkodą w zwiedzaniu...