Rumuńska Transylwania to dzikie góry, maleńkie, rozpostarte na ich stokach wioski, oraz zabytkowe miasta o klimacie rodem ze średniowiecza. Tym urokliwym krajobrazom towarzyszy jednak szczypta grozy, związanej z postacią niejakiego Vlada Palownika, powszechnie znanego pod postacią hrabiego Drakuli.
Między historią a legendą
Drakula - to imię słusznie wzbudza grozę od ponad stulecia. Takie miano tytułowemu bohaterowi swojej powieści z 1897 roku nadał Bram Stoker, tworząc w ten sposób najbardziej rozpoznawalną postać wampira w historii popkultury (nie licząc Edwarda Cullena ze „Zmierzchu” i jego nastoletnich fanek). O ile jednak zakochujące się w amerykańskich licealistkach wampiry o błyszczącej w słońcu skórze z czystym sumieniem uznać można za wytwór wyobraźni autorki, to już historia Drakuli nie jest wyłącznie fikcją literacką.
Inspiracją do stworzenia opowieści o krwawym księciu stał się dla Stokera żyjący w XV wieku transylwański arystokrata Vlad Palownik, syn Vlada Drakuli. Nie bez przyczyny nadano mu przydomek „Palownik” - młody Vlad lubował się w wymyślnych torturach, ćwiartowanie zwłok sprawiało mu perwersyjną przyjemność, a tysiące jeńców wojennych i przestępców zostało wbitych na pal z jego rozkazu. Wygląd Palownika odpowiada późniejszym wizerunkom hrabiego Drakuli, zaś opisywane w powieści miejsca bez trudu można zlokalizować na współczesnej mapie Rumunii.
Gdzie mieszkają wampiry
Sighisoara to jedno z najpiękniejszych i zarazem najlepiej zachowanych średniowiecznych miasteczek w całej Europie Środkowo-Wschodniej. To właśnie tutaj znajduje się dom, w którym w 1431 roku urodził się Vlad Palownik - o ironio, usytuowany jest on w okolicach przykościelnego placu. Nie jest tam ciężko trafić - nawet do Sighisoary, przypominającej żywy skansen, zdążyła wkraść się nutka tandety, w postaci usytuowanego przed budynkiem kartonowego Drakuli, z którym chętnie fotografują się turyści. Dla tych, których nie przekonuje tekturowy wampir, na budynku umieszczony został napis „W tym domu mieszkał w latach 1431-1435 władca Rumunii Vlad Dracul”.
Do Sighisoary szczególnie warto wybrać się w lipcu - wtedy ma tu miejsce Festiwal Średniowieczny, który pozwala przenieść się o kilka stuleci wstecz. Niezależnie jednak od pory roku, miasto zasługuje na odwiedziny. A jeśli kogoś nie przekonują wampiry.... To chyba nie bez powodu Sighisoara znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO? Niestety, przyciągająca turystów historia Drakuli może okazać się przekleństwem Sighisoary - coraz częściej wspomina się o planach utworzenia tu parku rozrywki „Dracula-Land”, który mógłby nieodwracalnie skraść kameralny urok średniowiecznego miasta.
Bran - stolica kiczu doprawiona szczyptą historii
Oddalone o 30 kilometrów od miasta Brasov (obowiązkowy punkt zwiedzania, zarówno podczas wypraw drakulicznych - to tutaj Vlad miał wydać rozkaz zgładzenia kilkudziesięciu tysięcy kupców - jak i nie związanych z wampirami w żaden sposób) maleńkie Bran niemal w każdym przewodniku po Rumunii oznaczone jest jako mekka dla fanów Drakuli. Znajdujący się tu gotycki zamek z XIV wieku faktycznie prezentuje się jak doskonała sceneria rodem z horroru. Posmaku tajemnicy dodają mu podziemne przejścia i ukryte korytarze, których zabraknąć nie może w twierdzy godnej wampira. Zamek w Bran swoją sławę zawdzięcza oczywiście Bramowi Stokerowi, który zamieścił wiele jego opisów w swojej powieści poświęconej mrocznemu hrabiemu.
Można się tu rzeczywiście przestraszyć - jednak nie tyle czyhających na nas wampirów, ale raczej wszechobecnego kiczu. Gdyby nie osinowy kołek w sercu, zapewne sam hrabia wstałby z grobu i załamał ręce na widok komercji. Turystów zwykle jest tu więcej niż na Krupówkach, a głównymi atrakcjami, poza rzecz jasna zamkiem, są pięciowymiarowe kino z oddziałującymi na wszystkie zmysły animowanymi horrorami, oraz pałac strachu, rodem z wesołego miasteczka. Kupić tu można koszulki z Drakulą we wszystkich możliwych odmianach oraz inne wampiryczne pamiątki. Gdzieś nad tym wszystkim góruje zamek, przyciągający do Bran tę ludzką masę.
Niestety, pomimo iż odpowiada on opisowi siedziby Drakuli, pojawiającej się w powieści Brama Stokera, Vlad Palownik spędził tu jedynie dzień lub dwa jako więzień, ale i to nie jest potwierdzone. Istnieje także dosyć mało wiarygodna legenda, wedle której więzienie Vlada miała stanowić znajdująca się tu głęboka na 57 metrów studnia. Zamek warto jednak zobaczyć chociażby ze względu na malownicze położenie - będąc tu wieczorem, gdy pomiędzy wieżyczkami zamku przyświeca księżyc w pełni, łatwo zrozumieć, dlaczego właśnie to miejsce podziałało na wyobraźnię Brama Stokera i kazało mu zaludnić Transylwanię wampirami.
Poenari - twierdza nie do zdobycia
Aby zobaczyć prawdziwe mieszkanie Drakuli, wybrać się trzeba do położonego na Wołoszczyźnie, w pobliżu Gór Fogaraskich, Poenari. Tutejsza posiadłość pierwszych władców Wołoszczyzny powstała jeszcze w XIII wieku ale Drakula zamieszkał tu dopiero w dwa stulecia później i uczynił zamek jedną ze swoich głównych siedzib. Ze względu na swoją wielkość i położenie, zawsze słynął on jako niezwykle trudny do zdobycia. Przeszkodą dla wrogów hospodara zwykle okazywała się przepaść, nad którą wzniesiono zamek, i w którą rzuciła się żona Vlada podczas tureckiego oblężenia - jego wybranka wolała zginąć, niż trafić do niewoli.
Pomimo iż dzisiaj pozostały z zamku wyłącznie ruiny, wciąż nie jest łatwo wdrapać się na górę - w tym celu trzeba pokonać aż 1480 schodów! Być może to codzienne pokonywanie takich wysokości uczyniło hrabiego Vlada tak pełnym zawiści wobec świata człowiekiem? Będąc w Poenari warto jednak zdobyć się na poświęcenie - nagrodą za wysiłek będzie rozciągający się z zamku malowniczy widok na Góry Fogaraskie i dolinę rzeki Arges.
Zagadka zza grobu
Śmierć krwawego hrabiego okazała się równie tajemnicza, jak całe jego dotychczasowe życie. Vlad zginął w 1476 roku skrytobójczą śmiercią w walce z Turkami pod Bukaresztem. Jego zwłoki pozbawiono głowy - tak wedle ówczesnych wierzeń należało zabijać wampiry. Owo bezgłowe ciało wkrótce po śmierci zaginęło bez wieści.
Dopiero pod koniec XX wieku wyszło na jaw, iż zwłoki najprawdopodobniej zostały zabrane przez mnichów z monastyru w Snagov (40 kilometrów na północ od Bukaresztu), zaś grób Vlada znajduje się w podziemiach położonej tam na maleńkiej wysepce cerkwi, którą miał opiekować się ojciec Drakuli - później stała się ona miejscem wiecznego spoczynku jego syna.
Wraz ze śmiercią Vlada nie odeszła jednak jego legenda - pomimo upływu lat, postać Drakuli wciąż pozostaje niejakim synonimem słowa „wampir”, zaś pierwszym skojarzeniem z rumuńskim krajem dla wielu osób pozostaje wampiryczna Transylwania.
Brak komentarzy. |