Wszystko zaczęło się pod koniec września, kiedy postanowiłem wybrać się do Pragi. Na miejsce dotarłem 18 września po całonocnej podróży pociągiem. Zupełnie spontanicznie od razu udałem się na miasto. Nie miałem załatwionego noclegu ani nic z tych rzeczy, zająłem się tym dopiero później.
Na początek zwiedziłem Bramę Prochową oraz udałem się obejrzeć Ratusz Staromiejski oraz zegar Orloj oraz ogólnie pokręciłem się po Starym Mieście. Dopiero późnym popołudniem znalazłem nocleg w X dzielnicy Pragi. Tak zwana kwatera prywatna, a więc miałem wysoki standard - duży przestronny pokój, łazienka oraz kuchnia. Na jedną osobę te warunki okazały się idealne. Następnie ponownie wróciłem na miasto, tak się szczęśliwie złożyło, że trafiłem z terminem na Vinohradske Vinobranie. Seria koncertów połączona ze spijaniem hektolitrów wina. Tam spędziłem wieczór bawiąc się w najlepsze z naszymi czeskimi sąsiadami.
Na dzień następny wyruszyłem na Hradczany obejrzeć zamek, katedrę oraz Złotą Uliczkę. Siłą rzeczy przeszedłem przez słynny Most Karola, niestety był remontowany, co jednak nie uchroniło go od nawału turystów. Wracając popołudniu udało mi się zwiedzić Josefov. Na ostatni dzień udało mi się obejrzeć synagogę w Pradze, która znajduję się po drodze na rynek. Udałem się również na wzgórze Wyszehradzkie.
Brak komentarzy. |