Hiszpania - Barcelona - relacja z wakacji

Wybrałam się na festiwal La Merce i nie żałuję. Noclegi w schroniskach (jest ich bardzo dużo, ale w to święto z miejscami dość ciężko w noc sob/niedz właściwie brak).
Tak więc 2 dni aklimatyzacji w Barcelonie i zwiedzanie popularnych zabytków i miejsc - typowa turystyka. Njawiększe wrażenie zrobiła na mnie KATEDRA Gaudiego - zarówno zewnętrznie jak i wewnątrznie niesamowita - Dla mie to droga do nieba (wnętrze katedry) pomiędzy niebem i ziemią ( dwa rózne charaktery fasady zewnętrznej po jej dwóch końcach. Zwiedzając miasto dotkęłam także jednego z bardzo mnie fascynujących konstrukcyjnie budynku - Torre Agbar (na taraz widokowa na jego szczynie niestety nie mogłam wejść - nie jest dla turystów). Castell de Montjuïc - miejsce obowiązkowe z świetą panoramą Barcelony.
Dnia trzeciego wyjazd do Montserrat (okolo 4EUR bilet z Barcelony) i dwa dni spacerowania po tym masywie skalnym - naprawdę warto!!! W tej okilicy jest bardzo dużo tras do wspinaczki skalnej - i naprawdę ciekawie jest nawet popatzreć jak powoli pną się w górę.
Powrót do Barcelony i dołączyłam do Fiesta de Gracia -La Mercè
Z samego święta ciągle w głowie dudni mi tabolada ( parada z grupami bębniarzy w różnym wieku od 4-letnich dzieci poczynając). Huk i atmosfera są niesamowite :). Wieczorem Correfoc - oj!!! oj!!! Jak dla mnie bajerancko - lubię to :). Zakutana w jedwabne prześcieradło (jedwab nie pali się) i z ochronnymi okularami jak małe dziecko biegałam i skakałam wśród iskier i smoków. Zabawa przednia - trochę ciasno, ale że parada trwa kilka godzin, to bez problemu można się do niej dołączyś.
Oczywiście końcem września morze było ciepłe, więc jeden dzień przeznaczony na plażowanie (włącznie z nocą z powodu niechęci do bezowocnego poszukiwania noclegu)-- plaża w Barcelonie czyszczona każdego dnia i jej nocne życie ;) lekko mówięc dość imprezowe i bardzi złodziejskie.