kangur | To prawda, nic ciekawego tam nie bylo. Ciekawe jest to, ze dyrektorzy roznych zakladow (nawet szpitali) i inne szychy zawozily tam nadmiar kwiatow, ktore dostawali od podlizuchow na imieniny, a gdy komuna padla, zaczeli zawozic te kwiaty do kosciolow. Religia im sie zmienila :) |
Jack | A ja chodziłem DO Muzeum Lenina-nie do szkoły, ale na wagary-zwykle nikogo tam nie było i można było sobie spokojnie posiedzieć. Zresztą samo muzeum było beznadziejne-trochę zdjęć Gierka, Breżniewa oraz eksponaty-pióro Lenina, płaszcz Lenina, zegarek Lenina--z tym, że pod każdym takim artyfaktem był napis, "Kopia". Chyba nie było ani jednej autentycznej rzeczy! |
kangur | Jack: dokladnie, mlodzi ludzie napewno nie znaja tych starych, socjalistycznych nazw ulic. |
kangur | Mamy nastepna Warszawianke :) |
lidonek | przez kilka lat chodziłam tym muzeum, na skróty , do szkoły :) |