Niedaleko naszego hotelu znajdowala sie "pieskowa plaza". Pieski mialy tam non stop trzy miski z suchym jedzeniem i trzy michy ze swierza woda. Nie mam pojecia kto zajmowal sie pieskami. Prawdopodobnie Tajowie, ktorzy bardzo dbaja o zwierzeta.
kangur | Czasami gdy podbiegało całe stado, a jeszcze któryś z nich szczekał, to miałem trochę pietra :) |
zybzdy | a dalo sie tamtedy spokojnie przejsc? :) |