Do Tunezji wybraliśmy się w lutym i pogoda niestety nie rozpieszczała nas zbytnio. Zdarzało się, że padał deszcz i było zimno. Podczas dwutygodniowego pobytu może tylko przez cztery dni udało nam się korzystać ze słońca i kąpieli w basenie. W morzu woda była zbyt zimna. Jeżeli zaś chodzi o zwiedzanie to pogoda była idealna.
Nowy Hammamet znacznie różni się od starej części. To typowa strefa dla turystów z pięknymi, nowoczesnymi kompleksami hotelowymi, sklepami i innymi atrakcjami. Jest tutaj tez port, w którym cumują bardzo eleganckie jachty. Medina też znacznie różni się od mediny w starej części miasta. Jest bardziej nowoczesna, kolorowa, panuje tu nieco inny klimat - wszystko jest czyste, zadbane, przygotowane dla turystów.
Nam osobiście bardziej podobała się medina w starej części miasta ze względu na specyficzny arabski klimat. Tutaj spotkać można było wielu Tunezyjczyków w typowych tunezyjskich strojach, białe budynki z przepięknymi, kolorowymi drzwiami i białymi oknami. Mieliśmy też swoją ulubioną, klimatyczną kafejkę blisko plaży, do której przychodziliśmy co dzień na kawę.
Pierwszego dnia mieliśmy przygodę - daliśmy namówić się na przejażdżkę konno po plaży, co niestety drogo nas to kosztowało. Nie wiedzieć kiedy naciągaczom udało się nas skusić na te przyjemność bez uzgodnienia ceny na początku. No ale cóż i tak bywa :(. Wyciągnęliśmy wnioski na przyszłość, chociaż bardziej rozsądni byliśmy podczas naszego pierwszego pobytu w Egipcie i nie ulegaliśmy tak łatwo zwykłym naciągaczom.
Więcej informacji zamieściliśmy w innych opisach podróży po Tunezji.
Brak komentarzy. |