Wycieczka trwała dwa dni i dostarczyła naprawdę wielu ciekawych wrażeń. Dała możliwość poznania różnych zakątków i kulturę rdzennych mieszkańców
Tunezji z ich gospodarstwem domowym.
I dzień - zwiedzaliśmy El Jem, słynący z monumentalnego amfiteatru z III w. p.n.e – jeden z najlepiej zachowanych rzymskich zabytków ( jest to trzeci pod względem wielkości obiekt tego typu na świecie). Widać go już z daleka, ponieważ jego ściany wyrastają ponad otaczające go domy. Tutaj nakręcono „Gladiatora” Plusem zwiedzania tego typu obiektów o tej porze roku jest to, że nie ma tam za dużo wycieczek i można dość spokojnie porobić fotki. Na zamieszczonych fotkach widać złożoność budowli i kunszt architektoniczny ówczesnych budowniczych. Sceneria przenosi nas w zupełnie inne czasy, można jeszcze w zaułkach usłyszeć okrzyki z areny i odgłosy walczących gladiatorów.
Następnym miejscem, które zwiedzaliśmy była Matmata , gdzie znajdują się podziemne jaskinie zamieszkane przez Berberów – rdzennych mieszkańców Tunezji., zwanych często Troglodytami. Większość podziemnych jaskiń jest do dziś zamieszkana, dlatego zwiedzanie tych domów ma charakter autentyczny. Mogliśmy tu zjeść obiad w berberyjskiej restauracji – typowe danie tunezyjskie – kuskus z warzywami i mięsem oraz brik - cienki naleśnik nafaszerowany jajkiem, tuńczykiem i pietruszką. Warto sobie zadać pytanie, dlaczego w 21 wieku ludzie wolą mieszkać w jaskiniach zamiast w murowanych budynkach. Odpowiedz jest bardzo prosta, robią to ze zwykłego wyrachowania, otóż w jaskiniach nie potrzebna jest klimatyzacja, gdyż bez względu na porę roku temperatura w nich jest stała.
Dalej pojechaliśmy do Douz - nazywanej Bramą Sahary – typowej oazy pustynnej. Tu mogliśmy przejechać się na wielbłądach w strojach ludzi Sahary, gdzie podziwialiśmy zachód słońca na pustyni. Przejażdżka na wielbłądach trwała około 1,5 godziny i jeszcze przez parę dni czuliśmy tę jazdę.
II dzień - wyruszyliśmy wcześnie rano. Podziwialiśmy wschód słońca nad największym słonym jeziorem Afryki – Chott El Jerid. Tutaj można było można poczuć bezkresną rozległość pustyni. Niesomoite przeżycie. Następnie udaliśmy się terenowymi samochodami na prawdziwy rajd Paryż Dakar do miasta położonego na środku pustyni – Ong Jemen, dojechaliśmy również do czarujących oaz górskich Chemika oraz Tamerza. Tutaj księżycowy świat gór i tętniące życiem oazy naprawdę wywołują zachwyt wszystkich podróżników. W Tamerzie znajdują się wodospady i wąwóz. Wielka atrakcje stanowi wędrówka wzdłuż strumienia od wodospadu wpadającego do malowniczego wąwozu. Na niemal pionowych ścianach widać warstwy wyrzeźbione przez płynącą wodę.
Dotarliśmy też do Kairouanu zwanego często czwartą stolicą islamu..
Będąc w Tunezji koniecznie trzeba wybrać się na tę wycieczkę. Gorąco polecamy
Na Saharę wybraliśmy się w ramach wycieczki fakultatywnej.
Jej koszt nie był niski – 150 $ od osoby.