Maroko - zwiedzanie Fezu. Podpowiadamy co warto zobaczyć w mieście Fez, czy słynne garbarnie skór warte są zwiedzenia? O Fezie można mówić w samych superlatywach - to najstarsze, najlepiej zachowane, najdostojniejsze, a jak twierdzi wielu, także i najpiękniejsze miasto Maroka.
Fez nie jest odwiedzany tak często jak Marrakesz czy Agadir, miasto to warto odwiedzić z wielu powodów, jednym z nich jest fakt, iż zachowało swój średniowieczny klimat, do dzisiaj dając turystom wrażenie przeniesienia się w czasy średniowiecza. Przekraczając progi feskiej medyny łatwo zrozumieć, dlaczego nazywa się go duchową stolicą Maroka.
Magiczna medyna.
Historia Fezu liczy ponad 1200 lat, co łatwo można poczuć wędrując wąskimi uliczkami jego starej arabskiej dzielnicy, nie bez powodu wpisanej na listę UNESCO. Nazywana „najbardziej skomplikowaną milą kwadratową na świecie” feska medyna Fas al - Bali uznawana jest za najwspanialszą na świecie; od wieków życie toczy się tu w niemal niezmienionym rytmie, nie ma samochodów - ich rolę pełnią osiołki, a niektórzy starsi mieszkańcy przez całe swoje życie ani razu nie opuścili murów medyny. Podobno najlepszym sposobem na poznanie Fezu jest zgubienie się w labiryncie jej uliczek - ale nawet błądząc w urokliwych zaułkach pominąć nie można niektórych najważniejszych spośród mieszczących się tu zabytków.
Prawie jak Mekka.
Serce medyny stanowi meczet Al-Karawijjin, będący nie tylko najważniejszą budowlą miasta, ale i jedną z najważniejszych świątyń muzułmańskich na świecie. Powstały w IX wieku, jest najstarszym meczetem w świecie zachodniego islamu. Do niedawna był także największą świątynią w całym Maroku, dopóki tego miana nie odebrał mu meczet Hassana II w Casablance. Wnętrze, jak w przypadku niemal wszystkich meczetów w Maroku, nie jest dostępne dla nie-muzułmanów, ale wielkość budowli docenić można obchodząc ją dookoła bądź wspinając się na jeden z tarasów widokowych umiejscowionych w pobliżu sklepów, co chętnie proponują oczekujący późniejszych zakupów właściciele.
W pobliżu meczetu mieści się kolejne święte dla muzułmanów (i zamknięte dla nie-muzułmanów) miejsce - Zawija Mulaja Idrisa II, jeden z najbardziej czczonych obiektów w Fezie. Można zajrzeć do środka, ale wstęp podobnie jak w przypadku meczetu jest zabroniony. Kult uznawanego za patrona Fezu Mulaja Idrisa II zrodził się, gdy w XVI wieku odkryto grób z jego nienaruszonym ciałem. Zawija jest popularnym miejscem muzułmańskich pielgrzymek.
Arabskie abecadło.
Aby poznać bliżej arabską kulturę, odwiedzić trzeba którąś z jakże licznych w Fezie medres, czyli szkół koranicznych. Za najpiękniejszą z nich uznaje się tę najstarszą i największą - XIV - wieczną Medresę Bu Inanijja. Podobno mimo iż koszt jej budowy był niewyobrażalny, fundator sułtan Abu Inan wyrzucić miał wszystkie rachunki do rzeki twierdząc, że „czegoś tak wspaniałego wyceniać się nie powinno”. Łatwo zrozumieć, co miał na myśli, wchodząc na dziedziniec medresy - każdy fragment misternie rzeźbionej budowli zdaje się dziełem sztuki samym w sobie. Nauka Koranu w tak pięknym otoczeniu musiała być przyjemnością...
Sztuka targowania.
Innym nieodłącznym elementem medyny są funduki, czyli karawanseraje - dawne „hotele”, gdzie zatrzymywały się karawany kupieckie.
A skoro o kupcach mowa - w Maroku grzechem byłoby nie wybrać się na suk, czyli tradycyjne targowisko, i nie kupić choćby drobiazgu - oczywiście po długim targowaniu się. Na feskich sukach wejść można w posiadanie przysłowiowego mydła i powidła - zaczynając zakupy od kissarii, czyli zadaszonego targowiska z normalnymi sklepikami, gdzie sprzedaje się najlepsze i najdroższe (i zarazem najmniej ciekawe) produkty, przez wyspecjalizowany suk korzenny z przyprawami, aż po Suk Henna, gdzie można sprawić sobie nietrwały tatuaż. Najtrudniej oprzeć się sprzedawcom dywanów, którzy w odpowiedzi na wyzwania czasów gotowi są zaoferować płatność kartą i wysyłkę dywanu na inny kontynent kurierem.
Cuchnący punkt zwiedzania.
Jednym z najbardziej zapadających w pamięć punktów zwiedzania w Fezie są znajdujące się w obrębie medyny garbarnie - nie tylko ze względu na silne i niezbyt przyjemne wrażenia zapachowe towarzyszące owemu zwiedzaniu. Wizyta w najsłynniejszej garbarni Szawara pozwala uzmysłowić sobie, w jakich warunkach powstają sprzedawane na marokańskich ulicach piękne kolorowe torebki i skórzane kurtki. Z tarasu „widokowego” zobaczyć można pracowników garbarni wyprawiających skóry za pomocą tradycyjnych metod z użyciem na przykład... bydlęcego moczu czy gołębich odchodów. Kolejny widok dający wrażenie cofnięcia się w czasie... i technice.
Jeśli widoki i zapachy nie obrzydziły komuś produktów ze skóry, na koniec wizyty w garbarni odwiedza się przynależący do niej sklep, gdzie kupić można torebki, buty, kurtki, pufy, wszystko oczywiście po odpowiednio satysfakcjonującym obie strony targowaniu.
Brak komentarzy. |