„Zwiedzać świat, omijając Sintrę, to jak krążyć po omacku” - mówi hiszpańskie przysłowie; „Nową Arkadią” nazywali ją brytyjscy podróżnicy w XVIII i XIX wieku. Lord Byron uważał ją za najbardziej zachwycające miejsce w całej Europie. Jakie uroki skrywa w sobie Sintra i jej okolice, co warto zobaczyć w tym pięknym mieście?
Sintra to położona niedaleko Lizbony letnia siedziba portugalskich monarchów. Znajdują się tu dwa najwspanialsze pałace Portugalii, zachwycające oryginalnością prywatne posiadłości - w tym jedna z niesamowitym ogrodem, a także mauretański zamek ze wspaniałym widokiem na Lizbonę.
Szczypty tajemniczości Sintrze dodają mające tu czasami miejsce dziwne zdarzenia - znajdował się tu niegdyś ośrodek pogańskich kultów, zaś jej wzgórza kryją dawne grobowce; z zadziwiającą prędkością wyładowują się tu na przykład telefony komórkowe oraz przepalają żarówki, a nad pałacami nawet w pogodny dzień unoszą się chmury. Mistyczne moce czy górskie położenie? To kolejny z sekretów Sintry czekający na odkrycie - zaraz po jej zabytkach.
Palacio Nacional - królewska siedziba
To właśnie tutaj mieszkali członkowie rodziny królewskiej. Obecna, nieco nietypowa postać pałacu (najbardziej wyróżnia go dach z ogromnymi kominami) to mieszanka gotyku i stylu manuelińskiego. W jego wnętrzu swój indywidualny rys pozostawiła większość urzędujących tu władców.
Ciekawostką jest Sala das Pegas - jej nazwa pochodzi od namalowanego na suficie stada srok, które symbolizują... damy dworu. Na całowaniu jednej z nich przyłapany został Jan I - król uznał, iż malunek ośmieszający pozostałe damy dworu sprawi, że uchroni się on od rozsiewania plotek na swój temat. Niestety, historia zamiast odejść w zapomnienie, przeszła do legendy i powtarzają ją wszyscy pałacowi przewodnicy.
Castelo dos Mouros - pocztówkowy pejzaż
Roztaczający się stąd widok nie ma sobie równych w całej Sintrze - z ruin dawnych fortyfikacji Maurów dostrzec można Lizbonę, Cabo de Roca, Cascais, a nawet Wyspy Berlenga. Sama panorama jest dobrym powodem do odwiedzin w Castelo Dos Mouros, aczkolwiek ruinom też należy poświęcić nieco uwagi. Powstał on jeszcze w IX wieku, zdobyty został natomiast przez Alfonsa I Zdobywcę z pomocą skandynawskich Krzyżowców. Jego dokonaną w XIX wieku rekonstrukcję zawdzięczamy Ferdynandowi II.
Palacio da Pena - portugalskie Neuschwanstein
Jeśli komuś się wydaje, że bawarski zamek Neuschwanstein nie ma sobie równych pod kątem oryginalności, po wizycie w Palacio de Pena z pewnością zmieni zdanie. Kolorowy, bajkowy pałac umiejscowiony w ogromnym parku wypełnionym równie oryginalnymi budowlami pojawia się na wszystkich pocztówkach z Sintry. Jego geneza jest równie niebanalna jak wygląd.
Niegdyś, na jednym ze wzgórz Sintry miała się tu ukazać Matka Boska. Mieszkańcy na pamiątkę tego wydarzenia wznieśli tu niewielką kaplicę - miejsce to zauroczyło króla Manuela I, który postanowił ufundować w Sintrze klasztor dla zakonu Hieronimitów. Niestety dla zakonników, trzęsienie ziemi z 1755 roku obróciło w ruiny budynek; na szczęście dla dzisiejszych odwiedzających - młody portugalski książę Ferdynand zachwycił się owymi ruinami i postanowił przekształcić je w fantazyjny pałac.
Zamczysko, wybudowane głównie w stylu romantycznym, zawiera też elementy neomanuelińskie, neogotyckie, neorenesansowe, a także motywy z kultury islamskiej. Nie bez powodu pałac wpisany został na listę UNESCO, a także uznaje się go za jeden z tzw. „Siedmiu cudów Portugalii”.
Quinta da Regaleira - tajemniczy ogród
Umiejscowiona nieco na uboczu posiadłość Quinta de Regaleira zachwyca niezwykłym, pełnym tajemnic ogrodem o równie niezwykłej historii. Właściciel posiadłości António Augusto Carvalho Monteiro parał się alchemią i wolnomularstwem, zaś jego wymarzony ogród inspirowany „Boską komedią” Dantego miał być metaforą nieba i piekła. Znajdziemy tu piękne kwiatowe aleje, jeziorka i fontanny, ale nie sposób ominąć także i drugiej, „piekielnej” strony ogrodu - obok kwiatów istnieją sztuczne jaskinie, podziemne tunele, a nawet dwie studnie inicjacji.
Quinta de Regaleira jest wpisana na listę UNESCO.
Monserrate - wiktoriański ogród botaniczny
Monserrate to wiktoriańska posiadłość otoczona wspaniałym ogrodem botanicznym, zawdzięczająca swój niezwykły urok i ową „wiktoriańską” oczywiście pochodzącym z Anglii właścicielom i architektom. Spośród nich największym oryginałem był pisarz William Beckford, który, oskarżony o homoseksualizm, przeniósł się tutaj z Anglii i wynajął posiadłość. Monserrate zawdzięcza mu m. in. utworzenie na jej terenie jej ogrodu sztucznego wodospadu. Beckford musiał jednak nieco tęsknić za swoją ojczyzną - bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, iż do swojej nowej rezydencji zdecydował się sprowadzić stado owiec ze swojej angielskiej posiadłości Fonthill?
Convento dos Capuchos - korkowy klasztor
Większość odwiedzających Portugalię turystów szybko zauważa, że jednym z narodowych produktów tego kraju jest wszechobecny korek. Jego nietypowe zastosowanie zauważyć można także w nietypowym Convento dos Capuchos, zwanym także „korkowym klasztorem”. Cele, w których do 1834 roku zamieszkiwali mnisi wykute są w skale i pokryte od środka właśnie korkiem. Król Filip II nazwał to miejsce „najbiedniejszym klasztorem swojego królestwa”. Do niektórych cel pokutniczych dostać się można jedynie na kolanach - drzwi mają jedynie 70 centymetrów wysokości!
Cabo da Roca - kraniec zachodniej Europy
W Cabo de Roca jedyną atrakcję stanowią fale oceanu rozbijające się o skały oraz morska latarnia. Pomimo tego ten przylądek dla wielu osób pozostaje miejscem iście mitycznym - oficjalnie uznaje się go za najdalej na zachód wysunięty punkt w Europie. Na cypelku znajduje się krzyż ze słowami Luisa de Camoesa: „Tu... gdzie kończy się ląd, a zaczyna morze”.
Brak komentarzy. |