Na skalistej wyspie Mont Saint-Michel, na pograniczu Dolnej Normandii i Bretanii, wznosi się klasztor benedyktynów, który jest dziś bez wątpienia jednym z najpiękniejszych miejsc na Ziemi.
Jest to przede wszystkim perła średniowiecznej architektury, miejsce gdzie fascynacja przeradza się w podziw. Każdego roku na wyspie pojawiają się miliony turystów aby poczuć klimat średniowiecza, siły przyrody i kolorystykę światła, które zmienia swój blask w ciągu dnia. To tu natura ukazuje swe prawdziwe oblicze, ludzkość swój geniusz, a wiara potrafi zdziałać cuda.
Opactwo powstało wokół granitowego szczytu w początkach VIII wieku. Doświadczyć piękna tego miejsca można w murach budowli pochodzących z różnych epok i nurtów architektury. XII - wieczne dzieło sztuki sakralnej stanowią dwie grupy obiektów na trzech kolejnych poziomach zbocza. Zespół klasztorny obejmuje kościół opactwa Benedyktynów, opactwo w stylu romańskim z zachodu i arcydzieło architektury gotyckiej - słynny klasztor La Merveille z północy, skonstruowany przez mnichów w XIII wieku. Przejmujący chłód i ciemność podkreślają atmosferę tego miejsca. Oprócz podziemnych krypt klasztoru i jego głównej nawy pełnej romańskiej ornamentyki, równie imponujące wrażenia sprawia chór utrzymany w płomiennym stylu gotyku.
Opactwo nosi swą nazwę na cześć Archanioła Michała, który wg legendy miał zainicjować jego powstanie. Z czasem, nazwę tę przyjęła również znajdująca się u stóp wzgórza wieś. Mons Sancti Michaeli in periculo mari - jak brzmi łacińska nazwa, jest najchętniej odwiedzanym miejscem w Normandii i drugim we Francji, zaraz po Paryżu. Póki co, większą sympatią turystów cieszą się jedynie Wieża Eiffla i Luwr, których jednak z uwagi na odmienny charakter i usytuowanie w stolicy mody nie sposób porównywać z niewielką stosunkowo wysepką na Atlantyku. Przeszło 3 000 000 odwiedzających każdego roku i kilkadziesiąt milionów euro dochodu rocznie sprawiają, że cała okolica żyje dziś z turystyki, a takich wyników mogłaby pozazdrościć nie jedna miejscowość turystyczna we Włoszech czy w Hiszpanii.
Jak głosi legenda, pewnej nocy, biskupa sąsiedniego miasta Avranches - św. Auberta - nawiedził sam Archanioł Michał, który dotykając jego czoła polecił mu założyć na niedalekim wzgórzu, zwanym Górą Grobową, opactwo poświęcone jego czci. A był to rok 708, gdy układano kamień za kamieniem wznosząc ogromną świątynię na skale, by wypełnić słowa świętego. Wkrótce w te okolice zaczęli przybywać licznie pielgrzymi tworząc osadę, która przerodziła się w miasteczko u podnóża skały. Jednak zaledwie w rok później, wielki kataklizm sprawił, że morze zaczęło wdzierać się na ląd i podtapiać sąsiednie tereny, odcinając od świata Mont Saint-Michel. Od tego czasu góra stała się prawdziwą twierdzą a przypływ powtarza się cyklicznie dwa razy w ciągu doby. Do miasteczka prowadzi wtedy jedynie jedna droga lądowa. Mówi się (powtarzając za Victorem Hugo), że prędkość z jaką następuje przypływ porównać można do galopującego konia. Dlatego też, każda zbliżająca się fala jest ogłaszana zawczasu przez bicie dzwonów na szczycie, tak aby turyści mogli przygotować się na to niesamowite zjawisko. Inna legenda wspomina z kolei, że tuż po powstaniu opactwa w 708 roku, pewna ciężarna kobieta nie zdołała uciec przed wzbierającym morzem i została przez nie porwana. Po odpływie widziano ją spacerującą z maleńkim dzieckiem po nadbrzeżu. Jeszcze inni wierzą, ze czas pływów to decydujący moment w którym siły dobra i zła walczą na górze o panowanie nad światem. Chcąc sprawdzić, czy wspomniane legendy mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością warto sprawdzić jakie wycieczki objazdowe po Francji oferują biura podróży i wybrać taką, której program obejmuje zwiedzanie tego magicznego miejsca.
Samo miasteczko, choć malownicze i tętniące życiem, nie oferuje może zbyt wielu atrakcji, jednak nie ma nic przyjemniejszego niż spacer stromymi uliczkami prowadzącymi na wzgórze i podziwianie pełnych klimatu średniowiecznych kamieniczek odwiedzając po drodze liczne sklepiki z pamiątkami. Najpopularniejsze są te przedstawiające w różnej formie postać św. Michała. Poza tym wart uwagi jest także mały kościółek św. Piotra datowany na XV-XVI wiek.
Mont Sant Michele stała się symbolem francuskiej jedności narodowej, gdy w XIV i XV wieku, podczas wojny stuletniej, wielokrotnie zdołała oprzeć się atakom Anglików. W 1790 roku zakonnicy opuścili opactwo, a w 1979 roku jako jedno z pierwszych miejsc wraz z zatoką i starym młynem Moidrey, cały obiekt został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, choć jako zabytek traktowany jest we Francji już od 1862 roku. Warto dodać, że opactwo nie tylko jako całość jest uznawane za dziedzictwo narodowe. Poszczególne budowle również indywidualnie znajdują się na liście zabytków (przykładem jest Kościół Farny od 1909 roku) bądź też są wpisane do rejestru obiektów o szczególnym znaczeniu historycznym. Dziś sanktuarium utrzymuje swą dawną świetność dzięki nieustannie prowadzonym pracom konserwatorskim, które w dużej mierze finansowane są z nieustannego napływu turystów, pielgrzymów i dziennikarzy mówiących różnymi językami, którzy mieszają się w niezliczonych zastępach ludności zmierzających na wyspę.
Brak komentarzy. |