Na naszej Planecie znajduje się wiele ekstremalnie gorących miejsc, gdzie w najcieplejszych miesiącach roku temperatura przekracza nawet 50 °C. Dlatego na temat najgorętszego miejsca na ziemi, przeprowadzono tak wiele burzliwych dyskusji. Zobaczmy więc gdzie ono się znajduje?
Najgorętsze „trio”
Przez wiele lat o tytuł najgorętszego miejsca na Ziemi spierali się specjaliści pomiędzy Al’Aziziyah w Libii, gdzie we wrześniu 1922 roku zanotowano temperaturę 57,8 °C, a Doliną Śmierci w USA, gdzie w roku 1913 termometry wskazały 56,7 °C. Jednak te wątpliwości zostały bezpowrotnie rozwiane w roku 2005, kiedy to jeden z satelitów NASA zarejestrował temperaturę 70,7 °C na Pustyni Dasht-e Lut (potocznie zwanej Kaluts) w Iranie. Przyjrzyjmy się temu miejscu dokładniej, ponieważ jest godne polecenia, nie tylko ze względu na ten rekord, ale ze względu na niezwykle interesujące formy krajobrazu, które się tam znajdują.
Gandom Beryan czyli Spieczona Pszenica
Pustynia Lut jest położona w południowym Iranie, około 35 km od miasteczka Shahdab w prowincji Kerman. Aby tam dotrzeć najlepiej wynająć samochód z lokalnym kierowcą, który pokaże nam najciekawsze miejsca, i nie pozwoli skonać z pragnienia. Pustynia Dasht-e Lut jest jednym z najsuchszych miejsc na ziemi i zajmuje olbrzymią powierzchnię 51 800 km2. Najgorętszy jej obszar nosi nazwę Gandom Beryan, co w tłumaczeniu oznacza „Spieczona pszenica”. Skąd ta nazwa? Historia głosi, że przemierzająca pustynię karawana uległa wypadkowi i pozostawiła tu pszenicę, której ziarna zostały całkowicie wypalone przez słońce w ciągu zaledwie kilku dni. Jedną z przyczyn występowania tak ekstremalnie wysokich temperatur jest rodzaj występującego tu podłoża, czyli czarnej lawy, pochłaniającej bardzo dużą część promieni słonecznych. Z całą pewnością nie da się przejechać obojętnie obok tego miejsca. Ponieważ Irańczycy, aby uczcić ten rekord, postawili wielką tablicę z widniejącym napisem „Witamy w Gandom Beryan, najgorętszym miejscu na świecie”! Wygląda ona trochę komicznie na tym bezkresnym pustkowiu, jednak z drugiej strony wydaje się być całkiem niezłym dodatkiem do fotografii.
„Zamki z piasku”
Podróżując dalej na wschód w kierunku Birjand, pustynia zaczyna nabierać innego wymiaru. Zanika powoli kamienista równina i pojawia się coraz więcej piasku. Gdzieniegdzie poprzecinana jest rzekami epizodycznymi, czyli płynącymi nieregularnie, jedynie co jakiś czas po ulewnych deszczach. Wody pochodzące z okresowych opadów, gromadzone są w korytach t
Podążając dalej w kierunku wschodnim, zaczynają wyłaniać się zza horyzontu niesamowite wzgórza, o poszarpanych kształtach i intensywnej barwie, przypominające zamki z piasku. Geneza ich powstania wiąże się z występowaniem na tym obszarze jednokierunkowych wiatrów, które przez swą niszczącą działalność doprowadziły do powstania długich grzbietów o położeniu równoleżnikowym (północ-południe). Pojawiają się jakby znikąd i zadziwiają swymi rozmiarami, (wysokie na dziesiątki i długie nawet na setki metrów). Warto jest wspiąć się choćby na jeden z nich, aby zobaczyć w całej okazałości ten magiczny krajobraz. I pozostać do zachodu słońca, aby podziwiać niesamowitą grę światła i barw. Warto jest również spędzić całą noc na pustyni Kaluts, aby zobaczyć ogrom jasno świecących gwiazd i po raz kolejny upajać się niezwykłą grą kolorów podczas wschodu słońca. I nie musimy się obawiać, że wślizgnie się nam do śpiwora jakiś niepożądany gość, ponieważ pustynia Lut jest zbyt sucha aby mogły tu istnieć organizmy żywe.
Zimna woda zdrowia doda...
Dużym plusem podróżowania z lokalnym kierowcą jest również to, że może on zabrać nas do miejsc, do których samemu nigdy byśmy nie trafili. Na Pustyni Kaluts, zdecydowanie możemy do nich zaliczyć malutkie oazy, powstałe u wylotu tzw. qanat czyli podziemnych tuneli wodnych. Ten rodzaj podziemnej instalacji wodnej był wykorzystywany już w starożytnej Persji i nadal Irańczycy używają go do nawadniania najsuchszych obszarów w ich kraju. Działanie tego systemu jest bardzo proste. Podziemny tunel transportuje wodę z wyżej położonego terenu na niższy. Jest ukryty pod grubą warstwą ziemi aby zmniejszyć parowanie, czyli utratę transportowanej wody. Na pustyni Lut możemy odnaleźć małe baseny z krystalicznie czystą i bardzo zimną wodą, która pochodzi z gór. Nie ma nic przyjemniejszego niż zanurzenie się w niej, podczas gdy wokoło temperatura powietrza przekracza nawet 50 °C.
W drodze powrotnej warto zatrzymać się w jednej z małych knajpek w Shahbad, aby skosztować regionalnych lodów. Są podawane w miseczkach wypełnionych wodą z dodatkiem syropu. Smakują wyśmienicie. Szczególnie po tak ekscytującej wyprawie...
fotodrab | Kalut jest najbardziej zachodnia czescia Dasht-e-Lut, a nie nazwa calej pustyni. Na Dasht-e-Lut sa drogowskazy w kierunku zachodnim do Kalut. Zwykle turysci docieraja tylko tutaj, zeby zobaczyc te nieprawdopodobne formy skalne. W kierunku wschodnim ciagna sie one jakies 30-40 km. Dalej pustynia przybiera zupelnie inny charakter. Nie wiedzialem o tyvh oazach na Kalut...a szkoda. Goraco polecam przejazd przez cala pustynie od Shahdad do Nehbandan (ale tylko zima). Widoki jak z calkowicie innej planety. Zdaje sie, ze to jedyny w miare duzy obszar na Ziemii, na ktorym nie ma calkowicie zycia. Zadnych bakterii, czy nawet wirusow, nie mowiac juz o formach bardziej zlozonych. W koncu listopada temperatura nie przekracza za wiele 30 st C. Jest wiec bardzo komfortowo. Pamietac jednak trzeba, ze noca temperatura opada ponizej zera...i to czasem znacznie ponizej zera. |
kangur | W Poludniowej Australii, gdzie mieszkamy, potrafi niezle przygrzac, ale 44 stopnie to bylo najwieksze goraco jakiego doswiadczylismy. Jak sie zdazy 3-4 dni po ponad 40 stopni w dzien i 30-35 w nocy to juz jest naprawde jak w piecu. Na szczescie powietrze jest suche, ale bez klimatyzacji zycie byloby bardzo ciezkie :) |
AniaMW | No, no, no! Rzeczywiście miejsce interesujące... Jednak chyba się tam nie wybiorę :( Już we wspomnianej Dolinie Śmierci miałam trudność w zniesieniu temperatury przekraczającej 50 stopni, więc te 70 jest poza zasięgiem mojej tolerancji ciepła. |