Dla przybysza z kraju, w którym na różnego rodzaju nerwice cierpi jedna piąta społeczeństwa spotkanie z oazą spokoju, jaką jest każdy Taj, może okazać się dość szokujące. Co więc czeka nas, gdy dotrzemy do Tajlandii i jak się zachować w różnych sytuacjach?
Anielska etykieta
Opanowanie to niemal cecha narodowa mieszkańców Tajlandii oraz jedna z najważniejszych zasad etykiety. Tajowie wybuchy złości zdenerwowanych turystów kwitują obojętnością. Uważają to za objaw prymitywizmu. Taką osobę przeważnie zostawia się samą sobie, aby najpierw się uspokoiła, po czy pozwala jej się wrócić do konwersacji. Demonstrując publicznie swój wybuchowy temperament możemy być pewni, że zostaniemy zignorowani i w żaden sposób nie uzyskamy od nikogo ani potrzebnych nam informacji, ani innej pomocy. Najlepiej uzbroić się w odpowiednią dozę cierpliwości oraz zrozumienia, że nie wszystkim spieszy się tak samo, jak nam (a na pewno już nie Tajom), a autobus, który przyjeżdża o dwie godziny po czasie rozkładowym wcale nie jest spóźniony.
Tygiel Kulturowy
Tajowie to 63-milionowy naród zamieszkujący nie tylko Tajlandię, ale także USA oraz Tajwan. Ci na wskroś spokojni ludzie mogą się nam wydawać nieżyciowi. Lecz to tylko pozory. Śmiało można powiedzieć, że ich kultura kształtowała się przez tysiące lat. Najstarsze ślady osadnictwa odkryto praktycznie na terenie całego kraju już w okresie prehistorycznym. Niektóre z nich sięgają ponad 700 tys. lat.
Pomimo tak długiej historii, Tajowie do dziś nie tworzą jednolitej etnicznie grupy i ponad trzy czwarte społeczeństwa korzenie ma poza granicami kraju.
Wiele tu wyjaśnia fakt, że państwo uformowało się z chińskich imigrantów pochodzenia tajskiego, którzy po przybyciu w dorzecze rzeki Menan, zasymilowali się z żyjącymi tam Khmerami, ulegając jednocześnie wpływom ich kultury i ich religii - buddyzmu.
Cudzoziemców rasy białej Tajowie nazywają farag. Kiedyś mówiono tak na Francuzów, którzy jako pierwszy Europejczycy przybyli do Syjamu. Z czasem określenie się upowszechniło i dziś odnosi się ono praktycznie do każdego „białego”. Wiąże się z tym jeszcze jedna sprawa. Z punktu widzenia mieszkańca Tajlandii każdy farag jest bogaty, a jeżeli ma więcej, również powinien płacić więcej.
Poszanowanie króla i monarchii
Niegdyś Tajlandia nazywana była Syjamem. Od czasu utworzenia monarchii konstytucyjnej zmieniono nazwę na Tajlandia czyli „kraj ludzi wolnych” („Thai” w języku mieszkańców oznacza „wolny”).
Tajowie doświadczyli w swojej historii wielu zamachów stanu, przewrotów i rewolucji w związku z czym bardzo szanują wolność, aktualny ustrój parlamentarny oraz głęboko czczą swojego króla. Obecnie głową państwa jest Rama IX. Do pałaców królewskich, podobnie jak do świątyń wchodzić należy w odpowiednim stroju (zakrywającym ramiona i nogi). Również publiczne zniszczenie banknotu, na którym znajduje się wizerunek króla będzie odebrane jako brak szacunku dla Jego Wysokości. Udając się w Tajlandii do kina, warto pamiętać o tym, że przed seansem odtwarzany jest hymn narodowy - należy wówczas wstać.
Ubiór
Zdecydowanie łatwiej zjednać sobie Tajów stosując się do zasady skromnego ubioru. Kuse sukienki, krótkie spódnice, czy koszulki na ramiączkach postrzegane są tam jako niestosowne. Strój jest w Tajlandii nieodłącznym elementem szerszej filozofii zakładającej dobro i skromność. Nawet młodzi mają raczej konserwatywne poglądy na temat sposobu ubierania. Wszystkie wykształcone Tajki zakrywają ramiona i noszą spódnice sięgające za kolana.
Jak wiadomo niektóre tajskie miejscowości, jak np. Bangkok stały się niechlubnie miejscami, w których można kupić usługi seksualne dopasowane do każdej preferencji. Skąpe stroje są więc niejako „zarezerwowane” tutaj dla klubów typu go-go i osoba ubrana w wyzywający sposób, właśnie z takim miejscem zostanie skojarzona.
Mimo że Tajowie są generalnie tolerancyjni, nie do końca rozumieją i akceptują zachodni styl bycia.
Kobieta w Tajlandii
Samotnie podróżujące kobiety muszą liczyć się z częstymi pytaniami o to, czy mają męża i dzieci. Nie wynika to bynajmniej z nadmiernej ciekawości pytającego. W świadomości Tajskiej niezamężne turystki uchodzą za nieszczęśliwe, smutne i samotne. Najlepiej przyznać, że owszem, ma się męża, który... został w domu. Ciekawe, i niekiedy kłopotliwe może się natomiast okazać dla kobiety spotkanie z buddyjskim mnichem. Zasady religijne nie pozwalają kobietom siadać obok nich w środkach komunikacji publicznej oraz przebywać w miejscach przeznaczonych wyłącznie dla duchownych (niekiedy znajdziemy poczekalnie na dworcach, przeznaczone wyłącznie dla nich). Dość specyficzne zwyczaje dotyczą również wzajemnego obdarowywania się. Nie chcąc obrazić mnicha, rzecz, którą chcemy mu przekazać, najlepiej położyć na ziemi, ewentualnie można poprosić stojącego obok mężczyznę o wręczenie upominku.
Warto pamiętać, że kobiety nie mają wstępu do niektórych części świątyń. Aby się nie „zapomnieć” pomocne są instrukcje (w języku angielskim) zamieszczane w takich miejscach.
Nie da się ukryć, że tajskie zwyczaje są istną ciekawostką dla nas, stąd naprawdę warto pomyśleć, czy wczasy i wycieczki objazdowe po Tajlandii nie są dla nas dobrym pomysłem, który pozwoli poznać tą egzotyczną kulturę.
Święta głowa i nieczysta stopa
Głowa i noga w filozofii buddyjskiej są bardzo ważnymi częściami ciała. Tajowie, którzy w 90% są wyznawcami tej religii, stosują dwie podstawowe zasady. Głowa to coś ważnego, tył - drugorzędnego. W żadnym wypadku nie wolno dotykać czyjejś głowy, gdyż jest ona uznawana za najświętszą cześć ciała. Dotyczy to również dzieci oraz... fryzjerów. Podczas wizyty klient zawsze jest pytany o to, czy zezwala na dotknięcie swojej głowy.
Diametralnie odmienna sytuacja dotyczy nóg - te, z kolei uznane są za brudne (nawet „nieczyste” w sensie religijnym). Dlatego wskazanie czegoś nogą uznawane jest za obraźliwe. Warto mieć to na uwadze. Publiczne okazywanie uczuć także nie jest w dobrym guście. Podobne zasady obowiązują tez w Chinach, Indiach czy Tybecie.
Powitania
Również sposób, w jaki witają się miejscowi mieszkańcy, domaga się wykonania określonych gestów. Z pewnością nikomu nie jest obcy widok dwóch kłaniających się sobie osób z dłońmi złożonymi jak do modlitwy. Podczas zawierania znajomości w Tajlandii, nie zapominajmy o tym, że tak właśnie w tym kraju zawiera się pierwsze kontakty. Im większy szacunek chcemy okazać nowopoznanej osobie, tym wyżej powinniśmy trzymać ręce.
Złożone ręce zawierają przekaz religijny. Dla wyznawców buddyzmu oznaczają mniej więcej tyle, co „Pozdrawiam Boga, którego odnajduje w Tobie”.
Najlepiej pamiętać o wszystkich kulturowych przykazaniach, do których warto się zastosować, odwiedzając Tajlandię. Jeżeli nam się to nie uda, nie ma jeszcze powodu do rozpaczy. Tajowie zdają sobie sprawę z odmienności zwyczajów w „świecie faragów” i na wiele spraw naprawdę są w stanie przymknąć oko ... pod warunkiem, że potraktujmy każdą sytuację, w której się znajdziemy ze spokojem.
kangur | Wlasnie za ten spokoj i szacunek dla innych tak lubimy Tajow i tajska kulture. W Tajlandii mozna nie tylko dobrze wypoczac ale tez znakomicie sie wyciszyc :) |