Gdy pod koniec XVII wieku na górzystych terenach stanu Minas Gerais odkryto rzeki bogate w złoto, nikt nie przypuszczał, że powstanie tu miasto, które przerośnie liczebnością Nowy Jork, by później wraz z końcem złota gwałtownie opustoszeć zostawiając relikt przeszłości wpisany później, jako pierwszy brazylijski obiekt, na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Gorączka złota
Historia Ouro Preto zaczęła się w XVII wieku wraz z pierwszymi wzmiankami o złocie płynącym w okolicznych rzekach. Kiedy niewiele później złoto odkryto w rozsianych po okolicach wzgórzach do tworzącego się miasta zaczęli napływać poszukiwacze najcenniejszego kruszcu z Europy. Gwałtownemu wydobyciu złota towarzyszył intensywny rozwój miasta, które w połowie XVIII wieku swoją liczebnością przewyższało Nowy Jork. Na złote lata Ouro Preto przypadło również nadanie mu przez pierwszego oficjalnego brazylijskiego króla, Piotra I statusu stolicy stanu Minas Gerais w 1823 roku.
Niestety, wraz z końcem złota, blask Ouro Preto zaczynał blednąć aż do prawie całkowitego opuszczenia miasta w XIX wieku. Dziś jest to bardzo ważny punkt na turystycznej mapie Brazylii ściągający miłośników architektury kolonialnej, która przybrała tu niezwykłą formę. Poza tym to właśnie w Ouro Preto odbywa się corocznie największy w Brazylii studencki karnawał organizowany przez samych studentów i zarządzane przez nich republiki.
Wielka mała przygoda
Od pierwszego kroku postawionego w Ouro Preto można odnieść wrażenie, że miasto mimo swoich niedużych rozmiarów ma do zaoferowania wielką przygodę. Nie do końca wie się jak i kiedy, ale w końcu w najmniej niespodziewanym momencie Ouro Preto zaskakuje mieszanką kultur, osobowości i spojrzeń na świat podaną w zmysłowej formie.
Główny plac miasta jest początkiem i końcem wszystkiego co dzieje się w tym urokliwym miejscu. Usytuowana centralnie fontanna pełna jest artystów sprzedających rozmaite rękodzieła, popijających leniwie piwo i rozprawiających o troskach dnia codziennego. Wokół równie leniwie rozsiedli się miejscowi gawędziarze przerywając swoje krzyki i opowieści chwilą na papierosa i łyk aromatycznej pingi (tak w Brazylii określa się cachacę, zazwyczaj podawaną w zwykłych szklankach a nie kieliszkach), a całość komentują przechadzające się z gracją, ściągające całą uwagę miejscowe studentki w zwiewnych sukienkach.
Atmosfera
Specyficzny, uwodzący klimat miasta jest konsekwencją wielu lat brazylijskiej gorączki złota, która ściągała w góry Minas osobistości najróżniejszej maści, powstałego pod koniec lat 60. uniwersytetu będącego dziś jednym z najbardziej znanych w kraju, oraz wszelkiej maści artystów zafascynowanych architekturą Ouro Preto, jego kulturalną żywiołowością oraz pięknem otaczających miasto wzgórz.
Krótko po rozpoczęciu prac wydobywczych wokół kopalni zaczęło powstawać miasto pełne zachwycających budowli architektury kolonialnej, które dziś przyciągają do Ouro Preto rzesze turystów i miłośników architektury. Monumentalne kościoły ociekające złotem, do których prowadzą wąskie uliczki przytulone do białych domków z pomarańczowymi dachami i kolorowymi oknami, wraz z wydobywającymi się z nich zapachami tworzą wrażenie podróży w czasie. Całości dopełnia niezwykła ilość wydarzeń kulturalnych które mają miejsce w mieście. Trafiając tam bez jakiegokolwiek rozeznania, jeszcze tego samego wieczora sączyłem piwko słuchając jazzowych wykonawców z całej Brazylii.
To miasto żyje o każdej porze dnia i nocy, nawet w kompletnej ciszy można gdzieś dostrzec coś co przyciągnie uwagę. Czy będzie to gosposia krzątająca się w kuchni od wczesnych godzin rannych czy po prostu radio grające piosenki Raula Seixasa, zależy tylko od was.
Gdzie czas się zatrzymał
Ouro Preto jest miejscem w którym czas się zatrzymał. Barowe ściany zamiast telewizorów LCD prezentują fotografie sprzed lat tylko utwierdzające nas w tym, jak niewiele z biegiem lat się tu zmienia. Wygląda na to, że tak pozostanie, bo mieszkańców tego urodziwego miasteczka bardziej interesuje lecąca właśnie w radiu transmisja kolejnej kolejki brasileirao (brazylijskiej ligi piłki nożnej), niż statusy znajomych na portalu internetowym. Żeby najlepiej zobrazować o co mi chodzi przytoczę cytat pewnego Peruwiańczyka, którego miałem przyjemność tam poznać. „Jak Bóg pozwoli znów się spotkamy”... Czy pozwoli to się okaże. Na razie niech nie pozwala na ewolucję Ouro Preto. Niech sobie będzie takie jakie jest. Senne, tajemnicze i pociągające.
Brak komentarzy. |