Wiele jest miejsc na świecie uznawanych za rajskie. Często znajdują się na wybrzeżu i są tam piaszczyste plaże, ciepła, lazurowa woda, a także piękna i egzotyczna roślinność. Jedno z rajskich miejsc znajduje się w Brazylii i nazywa się Ilha Grande (Wielka Wyspa).
Krótko o geografii...
Wielka wyspa leży na Oceanie Atlantyckim przy Costa Verde (Zielone Wybrzeże) w stanie Rio de Janeiro. Od metropolii oddalona jest o ok. 180 km. Naprzeciw wyspy na lądzie znajduje się turystyczne miasto Angra dos Reis. Ilha Grande zajmuje powierzchnię 193 km2, a jej linia brzegowa liczy sobie ok. 130 km. Na jej wybrzeżu znajduje się 7 małych zatok, wiele malutkich półwyspów oraz 106 plaż. Panuje tam wilgotny i gorący klimat, dzięki czemu na wyspie, jak i na całym Costa Verde znajdują się gęste, tropikalne lasy (stąd też nazwa wybrzeża). Zatem przez większość roku na wyspie jest gorąco lub ciepło - średnia temperatura powietrza waha się pomiędzy 15-30°C, a wody między 18 a 24°C. Jedyną przeszkodą mogą być deszcze, których najmocniejsze opady są w styczniu. Ilha Grande w całości składa się ze wzniesień. Najwyższy szczyt to Pico da Pedra d’Água i liczy sobie 1031 m n.p.m. Drugi po nim jest osławiony „Dziób Papugi”, czyli Pico do Papagaio mierzący 930 m n.p.m. Widać go prawie z każdego miejsca na wyspie, co zawdzięcza skalistemu szczytowi, który wygląda jak dziób papugi. Na wyspie jest kilka wiosek, w których łącznie mieszka ok. 3 tysięcy osób. Największą jest Vila do Abraao, w której żyje ok. 2 tysięcy mieszkańców. To właśnie do Abraao przypływają promy na wyspę, więc większość tych, którzy chcę się dostać na Ilha Grande pojawi się w największej wiosce.
...i o historii
Wyspa została odkryta w 1502 roku przez żeglarza Andre Goncalvesa, który płynąc zatoką oddzielającą wyspę od lądu był przekonany, że płynie kanałem śródlądowym. Pewnego razu odkrył, że to nie ląd, a wielka i piękna wyspa. Od tamtego czasu wyspa była odwiedzana częściej. Od XVI wieku zaczęła pełnić ważną rolę dla hiszpańskich i portugalskich załóg statków, zaopatrując je w wodę i owoce. Stała się też popularna wśród piratów, którzy w poszarpanym wybrzeżu znajdowali schronienie dla swych statków i ważnym punktem w handlu niewolnikami. Wyspa przez wiele lat była pod panowaniem Portugalczyków, Hiszpanów oraz Holendrów. Ślady tych ostatnich można bez trudu rozpoznać obecnie w rodzimych mieszkańcach Ilha Grande o niebieskich oczach i jasnych włosach. W XIX wieku na wyspie wybudowano lazaret (szpital wojskowy) oraz akwedukt, którym dostarczono wodę. Na początku kolejnego wyspa stała się kolonią karną, a w 1940 roku szpital zaadaptowano na więzienie. Funkcjonowało ono do 1994 roku i do tego czasu Ilha Grande była zamknięta dla jakiegokolwiek ruchu turystycznego. Dziś można zobaczyć pozostałości budynku oraz akweduktu, w które wrasta tropikalna roślinność.
Co robić na Ilha Grande?
Plażowanie i pływanie
106 plaż na wyspie sugeruje, że będzie gdzie się poopalać. Plaże są różne - małe, duże, w zatoczkach bez fal lub bardziej otwarte na ocean, z wieloma drzewami i cieniem albo bez. Do wyboru, do koloru. Jedyne, o czym trzeba wiedzieć to fakt, że niektóre z tych plaż są dość trudno dostępne. Na większość z nich można się dostać „taxi boat”, czyli łodziami motorowymi, większymi statkami wycieczkowymi, które „obwożą” turystów po kilku plażach lub wędrując wyznaczonymi szlakami. Woda jest z reguły czysta i przejrzysta, choć w zależności od wiatru od strony zatoki pomiędzy Ilha Grande a lądem mogą być widoczne plamy oleju na wodzie. To dlatego, że ruch wodny jest wzmożony i wiele motorówek tam pływa i cumuje. Warto więc spojrzeć na to, podczas rozkładania koca na piasku. Słońce jest tam mocne, więc należy pamiętać o kremie z wysokim filtrem, aby uniknąć poparzeń.
Trekking
Na Ilha Grande wyznaczono 16 tras o różnym stopniu trudności i różnej długości. Podczas wędrówki można podziwiać bujną, tropikalną florę, a przy odrobinie szczęścia również i faunę. Zwieńczeniem prawie każdej z wędrówek jest odpoczynek na jednej z plaż, do których prowadzą szlaki. Ciekawą możliwością dla zmęczonych po dotarciu do plaży jest połączenie trekkingu z krótkim rejsem powrotnym do Abraao motorówką. Ścieżki są tak ułożone, aby móc obejść prawie całą wyspę dookoła. Są nienajgorzej oznaczone, choć wychodząc z Abraao trzeba dobrze patrzeć na znaki i tabliczki, żeby skręcić w odpowiednim momencie na odpowiedni szlak. Dobra kondycja się przyda, ponieważ często, nawet jeśli trasa oznaczona jest jako łatwa lub średnio trudna będą momenty strome. Poza tym, niewiele jest płaskich fragmentów, podczas których można odpocząć. Przed wyjściem trzeba pamiętać, żeby zabrać dużo wody, bo przy gorącu i wysokiej wilgotności powietrza organizm potrzebuje uzupełniać wodę. Trzeba też mieć świadomość, że pomimo, iż nie są to wysokie szczyty, to wychodzą one prosto z oceanu, a więc ich wysokość nad poziomem morza jest tą faktyczną, z której zaczynamy wspinaczkę. Ci, którzy chcą zdobyć „Dziób Papugi” powinni być świadomi, że jest to trudna i niebezpieczna trasa, o czym dobitnie przypomina mapka z informacji turystycznej. Przy opisie tego szlaku znajduje się symbol... czaszki. Dla miłośników trekkingu fajną opcją może być spakowanie plecaka, wzięcie namiotu i jedzenia i kilkudniowa wycieczka przez wyspę. Ważne jest jednak, że na Ilha Grande nie można rozbijać namiotu „na dziko”. Na plażach są jednak często campingi. Znawcy wyspy zalecają organizowanie takich eskapad z przewodnikiem, aby mieć pewność, że się nikt się nie zgubi w gąszczu tropikalnego lasu.
Pozostałe atrakcje
Niedaleko od Abraao można zobaczyć ruiny lazaretu oraz akweduktu. W drugą stronę, trochę dłuższą trasą można dotrzeć do najstarszej na brazylijskim wybrzeżu latarni morskiej z XIX wieku. W Abraao można wejść do małego kościółka oraz pospacerować po kilku uliczkach, które tam są. Wielu żeglarzy przypływa na wyspę, można też tu nurkować i surfować, co również ma liczne grono zwolenników.
Jak się dostać na wyspę?
Na wyspę można przypłynąć promem, który odpływa z Mangaratiby lub Angry dos Reis. Warto sprawdzić wcześniej rozkład godzinowy, ponieważ z obu miasteczek promy odpływają tylko raz dziennie na wyspę do Vila do Abraao. Z Angry jest jeszcze kilka mniejszych statków płynących do innych wiosek, ale są droższe. Z obu miast pływają także prywatne osoby, mające motorówki, ale słono sobie liczą za rejs i czekają, aż uzbiera im się pełna łódź, więc można spędzić trochę czasu na czekaniu. Jeśli jedzie się z Rio de Janeiro to wprawdzie Mangaratiba jest bliżej, ale lepiej pojechać do Angry dos Reis, bo jest do niej więcej połączeń autobusowych oraz w razie spóźnienia się na prom ma lepiej rozbudowaną bazę noclegową i rozrywkową niż Mangaratiba.
Gdzie spać, co jeść, czym płacić?
Wyspa, a szczególnie Abraao usiane jest hotelami, hostelami i „pousadami”, czyli czymś w rodzaju pensjonatów. Tak naprawdę nie trzeba robić wcześniejszej rezerwacji (no chyba, że jedziemy w więcej osób), nawet jeśli wybieramy się tam na weekend, kiedy wielu Brazylijczyków robi sobie wypady na wyspę. Najlepiej iść od jednego miejsca do kolejnego i pytać o wolne miejsca i ceny. Restauracji w Abraao również nie brakuje, jest też kilka sklepów z żywnością i podstawowymi artykułami oraz sporo pamiątkarskich. Koniecznie trzeba pamiętać o wypłaceniu pieniędzy z bankomatu przed wejściem na pokład promu, bo na Ilha Grande nie ma żadnego bankomatu ani banku. Wprawdzie w wielu sklepach, hostelach i knajpkach można płacić kartą, ale gdzieniegdzie mają terminale tylko na karty z chipem, więc jeśli takiej nie posiadamy, to nie zapłacimy. Kantoru również nie uświadczymy. Jedynym ratunkiem jest pani, która bywa czasem w jednym ze sklepów z pamiątkami (kolorowy sklep, naprzeciw przystani promowej) i wymienia euro lub dolary.
Na Ilha Grande można fantastycznie spędzić czas, nie nudząc się w ogóle i poczuć się przez chwilę, jakby się było w raju. Zagwarantuje to wspaniały wypoczynek i piękne wspomnienia po powrocie. Z pewnością też obudzi chęć powrotu na wyspę, pomimo odległości, jaka ją dzieli od Polski.
Brak komentarzy. |