Wat Phra Kaeo jest najwybitniejszym osiągnięciem tajskiej sztuki sakralnej a zarazem otaczaną największą czcią świątynią buddyjską w całej Tajlandii. Ta olśniewająca osobliwą harmonią pięknych barw i kształtów budowla kryje w sobie najważniejszy posąg Buddy zwany Szmaragdowym.
Spoglądając na idealnie równy bruk i fantazyjne dachy świątyni, możemy poczuć się tu jak pośród przepysznej teatralnej scenografii. Każdego dnia miejsce to odwiedzają setki zagranicznych turystów i, wcale nie mniej od nich tajskich pielgrzymów. Mimo to budowla aż onieśmiela sterylną czystością sprawiając wrażenie jakby jej całość została ukończona zaledwie wczoraj. Labirynt zabudowań na pierwszy rzut oka wydaje się nie do ogarnięcia, jednak w rzeczywistości zasadniczy kształt nie jest aż tak skomplikowany. W zachodnim murze, za bramkami wznosi się tylna część bot posągiem Szmaragdowego Buddy, natomiast w środku po lewej, równolegle do północnej ściany sanktuarium biegnie górny taras. Wszystko to otaczają arkadowe mury ozdobione przepięknymi scenami z Ramajany.
Już za bramkami, w samym wejściu do bot, oczom zwiedzających ukazują się sześciometrowe posągi jaszków, istot mitycznych, które strzegą Szmaragdowego Buddy. Zdecydowanie mniej groźnie wygląda odlana z brązu rzeźba, przedstawiająca bezzębnego starca siedzącego na cokole pod tylną ścianą bot. Jest to figura hinduskiego pustelnika, którego uznaje się za pomysłodawcę jogi i ziołolecznictwa. Z kolei po wschodniej stronie bot, przed wejściem głównym stoi kilka starych posągów wyraźnie pochodzenia chińskiego. Obok jednego z nich, z wizerunkiem Kuan In, bothisattwy - wcześniejszego wcielenia Buddy, który stanowi w kulturze chińskiej ucieleśnienie cnoty miłosierdzia, znajduje się przysadzisty obelisk zwieńczony kwiatem lotosu, podarowany przez Chińczyków z Bangkoku, Ramie IV w czasie jego 27-letniego pobytu w klasztorze oraz dwa zgrabne posążki krów, upamiętniające narodziny Ramy I w Roku Krowy. Pośród tych wszystkich rzeźb wierni składają ofiary Szmaragdowemu Buddzie, którego mogą stąd oglądać przez otwarte drzwi bez konieczności wchodzenia do środka sanktuarium aby nie brudzić go woskiem ze świec i popiołem z kadzideł.
Sam bot, stanowiący największą część świątyni, jest jedną z nielicznych oryginalnych budowli zachowanych na terenie Wat Phra Kaeo. Przebudowywany był on wielokrotnie, tak, że obecnie wydawać by się mogło, że jest dziełem, obdarzonego bujną fantazją architektoniczną, dziecka. Osiem kamieni sema wyznacza tu zasięg świętego obszaru wokół sanktuarium. Ukryte są one w bajkowych zameczkach połączonych niskim murkiem, który zaś pokryty jest chińskimi porcelanowymi płytkami, ozdobionymi subtelnymi pejzażami. Ściany bot wsparte są na 112 złotych posążkach garudów i lśnią złoceniami oraz kolorowym szkłem. Posążki ludzi - ptaków trzymają natomiast węże, co symbolizuje ocalenie ludzkości przez boga Indrę zabijającego chmurę - węża, która wypiła wszystkie wody świata. Wewnątrz bot, na dziewięciometrowym postumencie, spoczywa maleńka figurka Szmaragdowego Buddy, do której to właśnie ściągają pielgrzymi z całej Tajlandii.
Źródłem duchowej mocy tego sześćdziesięciocentymetrowego posążku, wykonanego z jadeitu, jest jego legendarna przeszłość. Jak głoszą podania został on podobno wyrzeźbiony na Cejlonie i odkryty w XV wieku w pękniętej w wyniku uderzenia pioruna prastarej stupie w Cziang Raj. Rzeźbę, pośród licznych cudownych zdarzeń, przewieziono wówczas na północ do Laosu, gdzie pozostała przez dwieście lat. W 1779 roku po zdobyciu Wietnamu, przyszły król Rama I odzyskał ją i umieścił w centrum swej nowej stolicy, jako talizman dla siebie i kraju, gdyż już wtedy bowiem wierzono, że figurka przynosi szczęście swym właścicielom. Zachowaną po dziś dzień tradycją jest, iż król trzy razy w roku przebiera uroczyście Buddę w nowy strój. Posąg przystrajany jest w koronę i szatę królów Ajuttii w okresie pory gorącej, w pozłacaną klasztorną szatę upstrzoną niebieską emalią na porę deszczową, kiedy to mnisi chronią się w świątyni oraz długi, owijający całe ciało złocisty szal w czasie pory chłodnej.
Wśród różnych przedmiotów ustawianych przed postumentem można dopatrzyć się maleńkiego, czarnego posążku Buddy Zwycięstwa, który był zabierany przez Ramę I na każdą wojnę, aby przynieść mu szczęście. Dwie figurki znajdujące się najniżej umieścił tu z kolei Rama IX. Jedną, Tą po lewej stronie z okazji swoich sześćdziesiątych urodzin w 1987 roku a drugą rok później, kiedy to został najdłużej panującym tajskim monarchą.
Wschodni kraniec wspomnianego wcześniej górnego tarasu zajmuje Prasat Phra Thep Bidorn, zwana również Królewskim Panteonem, która urzeka stylistycznym galimatiasem. Cała budowla nawiązuje do khmerskiej idei dewa radży, czyli kultu króla - boga, czego odzwierciedleniem SA znajdujące się wewnątrz niej, wykonane ze złoconego brązu, naturalnej wielkości posągi wszystkich monarchów, poczynając od chwili, kiedy Bangkok został stolicą Tajlandii. Świątynia otwierana jest tylko przy specjalnych okazjach, do których należy między innymi dzień Czakri, czyli święto panującej dynastii. Stąd jednak rozciąga się najpiękniejszy widok na królewskie mauzoleum, porcelanowy Wiharm i bibliotekę po stronie północnej oraz wzdłuż wschodniej ściany świątyni, na rząd ośmiu prangów w kształcie pocisków. Każda wieża ma inny kolor ceramicznej wykładziny i symbolizuje kolejno Buddę, buddyjskie księgi kanoniczne, męski stan zakonny, żeński stan zakonny, trzech buddów, którzy mają nadejść dopiero w przyszłości wedle doktryny mahajany oraz osobę króla.