Właściwie to jestem z Bydgoszczy, która mi się totalnie nie podoba, więc jedynym ratunkiej jest odległy o 40 km wspaniały Toruń.
Na samej
Starówce znajduje się ponad dwieście klubów i barów,
w których
co wieczór, przez całą noc, dzieje się coś ciekawego.
Tradycja restauracyjna ma w Toruniu solidne podstawy, to tutaj
działa najstarsza, według zapisów i legend, gospoda w
Polsce – Pod Modrym Fartuchem. Powstała w 1489 roku i mieści
się przy Rynku Nowomiejskim. Większość lokali na Starówce
mieści się w piwnicach, do których trzeba zejść stromymi
długimi schodami. W weekendy pod ziemią kipi więc mieszanka
głośnych muzycznych stylów i tanecznych rytmów. Warto
tam również przyjść w ciągu dnia, by spokojnie podziwiać
stare kolebkowe sklepienia piwnic i ściany z czerwonej cegły. Można
ich również dotknąć, choćby po to, by zrealizować hasło
promujące Toruń: „Gotyk na dotyk”. Symbolem miasta jest nie
tylko architektura, ale oczywiście Kopernik. Astronom, urodzony tu w
1473 roku, przy ul. św. Anny (dzisiaj Kopernika) to w Toruniu niemal
instytucja. Ma więc swoją ulicę, jego imię nosi uniwersytet,
Centrum Astronomiczne PAN, hotel i słynąca z pierników
Fabryka Cukiernicza. Kopernik w Toruniu jest tym, kim w Lizbonie
Vasco da Gama – mówi Rafał Bryndal.Toruń do dziś ma
szczęście do artystów i naukowców. Na Rynku w
miejscu, z którego wychodzi ulica Chełmińska, stoi oparta o
latarnię parasolka, a obok niej piesek trzymający w zębach
melonik. To Filuś, pupil profesora Filutka, postaci rysowanej przez
Zbigniewa Lengrena przez 56 lat w „Przekroju”. Twórca
profesora Filutka i jego psa chodził tu do liceum i studiował na
Wydziale Sztuk Pięknych toruńskiego uniwersytetu. Samo miasto
wielokrotnie „grało” w filmach. „Służbowo, na statek” –
te słowa Jerzy Dobrowolski wypowiedział właśnie w Toruniu. Nad
Wisłą, w pobliżu Bramy Żeglarskiej Marek Piwowski rozpoczął
zdjęcia do filmu Rejs. Dzisiaj w miejscu, gdzie w 1969 roku padł
pierwszy klaps, stoi pamiątkowa tablica z fotografią członków
ekipy filmowej, opalających się podczas przerwy w zdjęciach.
Obecnie nabrzeże nosi nazwę Bulwaru Filadelfijskiego, na cześć
Polonii z Filadelfii, która pomagała finansowo przy jego
rekonstrukcji. Powstał w 1973 r., z okazji 500lecia urodzin
Kopernika. Toruń i jego Starówka nie są zbyt rozległe.
Najlepiej zdać się na przypadek i chodzić tam, gdzie oczy poniosą.
Kręcąc się po uliczkach, zaglądając w różne zakamarki,
można natrafić na miejsca magiczne. Do nich niewątpliwie należy
ulica Ciasna, położona między Mostową a Podmurną. Jest naprawdę
ciasna, w najwęższym miejscu ma około trzech metrów
szerokości. Kiedyś była drogą dojazdową do zamku Krzyżaków,
dzisiaj znajduje się trochę na uboczu spacerowych traktów.
Warto tu przyjść, wyobrazić sobie krzyżackie wozy zmierzające do
zamku. Nie było wtedy jeszcze spichlerzy z czerwonej, dziś już
kruszącej się cegły. Ani ceglanych łuków, pod którymi
trzeba przejść, by wyjść na Podmurną – kolejną niezwykłą
ulicę. Ciągnie się od Wisły i stanowi umowną granicę między
starym a nowym miastem. A to się zwęża, a to rozszerza, wije,
ginie gdzieś za zakrętem, w jednym jej miejscu stoją kolorowe
kamieniczki-cukiereczki, w innym surowe ciemnoczerwone stare
spichrze. Robiąc zaledwie kilka kroków można przenieść się
z gotyku w renesans.
Z Podmurnej koniecznie należy przejść na
Most Pauliński. Stanowi przedłużenie ulicy Szewskiej, jednak
trzeba uwierzyć na słowo, że to most (jego nazwę wypisano
wielkimi literami na bruku), bo rzeki nie widać, płynie podziemnym
kanałem. Stoi za to szereg niewielkich, osiemnastowiecznych domków,
pokrytych wspólnym mansardowym dachem. Mają malutkie okna,
drzwi jak dla krasnoludków – przypominają te ze Złotej
Uliczki w Pradze. Kiedyś mieszkali w nich najubożsi, dzisiaj we
wnętrzach mieszczą się sklepiki z elegancką pościelą i
galanterią. Raz w roku, najczęściej w maju lub czerwcu, most staje
się najważniejszą ulicą w mieście, ponieważ obchodzi swoje
święto. Odbywa się tu festyn, a jego największą atrakcją jest
możliwość zejścia „pod ulicę” i obejrzenia dobrze
zachowanych przęseł XIV-wiecznego gotyckiego mostu.
W kolejce
stoi wówczas nawet kilkaset osób.