Na początku października z grupą znajomych postanowiliśmy wyjechać na kilka dni do Wiednia. Załatwienie noclegu dla grupy 7 osobowej wcale nie było prostym zadaniem; więc na przyszły raz wiemy, że należy to załatwiać co najmniej 6 tygodni przed wyjazdem. W końcu udało się znaleźć nocleg w apartamencie Victor i był to strzał w 10. Miejsce bardzo dogodne; czyściutkie, wyposażone w udogodnienia no i blisko metra. Plan zwiedzania opracowany przeze mnie :) i był bardzo napięty; przy grupie 7 osobowej trudno go było zrealizować. Ale jak każdy plan był dopasowany do naszych możliwości. Przyjechaliśmy w czwartek z rana. Po krótkim wypoczynku wyruszyliśmy w miasto.
I DZIEŃ
Deutchordenskirche Singerstrasse 7 - piękny kościół należący do zakonu krzyżackiego; wzniesiony w stylu gotyckim w XIV stuleciu. Na ścianach widoczne herby rycerzy zakonnych. Jest ciekawa kolekcja monet, broni, medali.
Hoher Markt - najstarszy plac Wiednia; kiedyś organizowano tu targi rybne; a także wykonywano egzekucje. Stojące przy placu dwa budynki urzędów łączy zegar wykonany z brązu i miedzi zwany Anker. Co godzinę przesuwa się orszak postaci historycznych (niestety w czasie naszego pobytu coś szwankowało z tym przemarszem).
Stephansdom - znana katedra położona w samym centrum Wiednia jest duszą i sercem tego miasta. to tu w podziemiach w krypcie pod ołtarzem znajdują się prochy niektórych Habsburgów.
Plac Graben i Kolumna Morowa - plac otoczony przez najbardziej eleganckie i najdroższe sklepy Wiednia; dla nas zbyt drogie!!! choć ciekawe; znajduje się tu Kolumna Morowa symbol zwycięstwa wiary nad siłą zarazy.
Kapuzinerkirche und Kaisergruft pod posadzką tego kościoła kapucynów znajduje się sklepienie Kaisergruft czyli krypty cesarskiej; spoczywają tu szczątki 138 członków rodziny Habsburgów, do najbardziej wzruszających należy pomnik grobowy Franciszka Józefa.
II DZIEŃ
Po odpoczynku, śniadanku zdecydowaliśmy się zwiedzić Hofburg. Imponująca budowla wybudowana w XIII wieku przez rodzinę Habsburgów; to tu przetrwało dziedzictwo kultury austriackiej; przez kolejne 7 wieków był oficjalną rezydencją; dominuje tu styl baroku i klasycyzmu. Oczywiście ja szukałam śladów pięknej Sissi czyli cesarzowej Elżbiety. Jest ich tu sporo; a jeszcze więcej w Schonnbrunn. W budynku w skrzydle Lepolda znajduje się obecnie rezydencja prezydenta Austrii. Warto odwiedzić Skarbiec z kolekcją monet; oznak władzy, koronami, szatami koronacyjnymi. Na mnie wrażenie zrobił 2860 karatowy szmaragd kolumbijski.
Potem przeszłyśmy do Kunsthistorisches Museum. W zasadzie jest to miejsce dla znawców malarstwa i rzeźby. Można tu podziwiać zgromadzoną przez wieki kolekcję Habsburgów z obrazami Rubensa, Rembrandta, Tintorreta. Jest też kolekcja sztuki Egiptu i Bliskiego Wschodu.
Aby troszkę odsapnąć udaliśmy się do Hotelu Sacher (bardzo znane miejsce) aby usiąść i skosztować „specjału” czyli słynnego tortu trzeba poczekać bo kolejka niemożebna :)
Spacerując uliczkami trafiliśmy pod piękny kościółek Augustinerkirche który może się poszczycić jednym z najlepiej zachowanych XIV wiecznych gotyckich wnętrz w Wiedniu. W kościele mieści się krypta serc (Herzgruft) z sercami niektórych Habsburgów. Tu nasz król Jan III Sobieski święcił swoje zwycięstwo nad Turkami.
No i Prater. W tym miejscu właściwie można spędzić cały dzień! Atrakcje i dla dzieci, ale chyba nawet bardziej dla dorosłych. Ceny za przejazd z reguły w granicach 3-5 Euro. czasem droższe. Nad całością góruje Riesenrad czyli Wielkie Koło Młyńskie zbudowane w 1897r. Uważane jest za jeden z symboli miasta; jego wysokość to 64, 75 m a waga to ponad 430 ton. Hej; a jaki widok!
Wieczorem udaliśmy się na Grinzing. Piękne, małe winiarnie; oberże. Wzgórza porośnięte winoroślą, wesołe śpiewy i smaczne zapachy - mniam! mniam! Wcześniej na chwilę warto podjechać na Wzgórze Kahlenberg - tu modlił się król Jan III Sobieski przed wyruszeniem na walkę z Turkami.
III DZIEŃ
Na koniec zostawiliśmy sobie Pałac Schonnbrunn wraz z ogrodami. Jest to przepiękny zespół pałacowo-parkowy, podobnie jak Hofburg. Typowy przykład okazałości dworu austriackiego. Warto wykupić bilety łączone np. Grand Tour. Początkowo miała być tu skromna :) rezydencja myśliwska. Obecnie w pałacu znajduje się 1441 komnat, kompleks został wpisany na światową Listę Dziedzictwa Kultury UNESCO. Wraz z pałacem można oglądać Wagenburg ( z kolekcją powozów; karet); Palmiarnię. Potem chodziliśmy uliczkami Wiednia; korzystając z pięknej pogody; a wieczorem wjechaliśmy na wieżę telewizyjną.
IV DZIEŃ
Rano zdążyliśmy wpaść na wspaniały „pchli targ” Naschmarkt. Należy się ostro targować; ceny początkowo są zbyt wysokie!!!; potem można czasem trafić na piękne stare kufle; kubki (oczywiście dla tych, którzy lubią takie pamiątki). Po szybkim zjedzeniu wiedeńskich kiełbasek pożegnaliśmy Wiedeń i wróciliśmy do kraju. Pozdrawiam w tym miejscu całą naszą grupę; mając nadzieję na wypad przyszłoroczny chyba do Paryża :)
Fantastyczna sieć metra. Warto wykupić bilet tygodniowy (14 Euro); ewentualnie Viena Card - jeśli ktoś ma w planach zwiedzanie wielu obiektów muzealnych.
My spaliśmy w świetnym apartamencie Victor na Victrgasse zaraz przy stacji metra (www.apartamentwien.com). Miejsce może nie najtańsze (25 Euro za dobę) ale naprawdę czysto; elegancko i blisko do centrum.
Warto jechać pod koniec września lub na początku października (piękne kolory; pogoda nam dopisała :)
Ceny biletów:
Ceny posiłków bardzo zróżnicowane:
Brak komentarzy. |