Podróż zaczynamy od wsi Budziarze, zaszytej w lasach Puszczy Solskiej. Ponad wsią górują żurawie studzienne, nie jako ozdoba lecz ważny i potrzebny sprzęt gospodarski, dzięki któremu wydobywa się wodę ze studni. Chociaż we wsi jest wodociąg... Jak się tej studziennej wody spróbuje wszystko staje się jasne - jest wyborna, może zresztą trochę mineralizowana, jako, że w okolicy są pokłady wód mineralnych.
Po przejechaniu przez most na Tawnwii znajdujemy się we wsi Wólka Biska (piękny obiekt dawnej szkoły), skąd tylko kilka kilometrów do zalewu w Żarach. Oddano go do użytku całkiem niedawno, a już żyje swym barwnym turystycznym życiem. Jest ślicznie położony i dobrze zagospodarowany, nic więc dziwnego, że cieszy się w upalne dni taką popularnością. Jedziemy dalej do Biszczy, siedziby gminy i parafii. Budynek urzędu gminy (z wieżą obserwacyjną - pewnie przeciwpożarową) robi dobre wrażenie - solidna przedwojenna robota. Za to trudniej jednoznacznie ocenić miejscową światynię, ma nieprzeciętną bryłę, ale nie z racji geniuszu architekta, ale przebudowy. Wybudowano ją w 1912 roku na potrzeby wiernych obrządku wschodniego, po II Wojnie Światowej nieco przebudowano, tak, że zatraciła część cech właściwych dla cerkwi, ale nie nabyła jeszcze typowego wyglądu kościoła katolickiego. Ocenę jej urody pozostawiam każdemu turyście - na pewno nie można obok niej przejść obojętnie.
Z kolei świątynia w Bukowinie budzi jednoznacznie pozytywne emocje. Jest malowniczo położona wśród drzew i ma klasyczną urodę. Ten drewniany kościółek wybudowano w 1675 roku dla zaspokajania potrzeb religijnych profesorów Akademii Zamojskiej, którzy tu wypoczywali. Wieś nadał Akademii Jan Zamoyski wkrótce po utworzeniu tej uczelni - trzeciej w Polsce po krakowskiej i wileńskiej. Kiedy Akademię Austriacy skasowali do bukowińskiego kościoła trafiły niektóre przedmioty z jej wyposażenia, m.in. obrazy z widokami Zamościa i Szczebrzeszyna.
Będąc w Bukowinie na pewno natkniemy się na liczne tu kapliczki, figury i krzyże przydrożne, z których ta wieś słynie. I jeszcze coś. Miłośnicy historii powinni powędrować kilkaset metrów na południe od kościoła - malutka rzeczka stanowiła sto lat temu granicę pomiędzy zaborem austriackim i rosyjskim. Ku pamięci i przestrodze.
Na pierwszym miejscu jest XVII wieczny kościółek w Bukowinie - wsi, którą władali profesorowie Akademii Zamojskiej. W okolicy tej wsi jest wiele uroczych kapliczek, figur i krzyży przydrożnych. W miejscowości Biszcza znajduje się dawna cerkiew prawosławna i ciekawy gmach urzędu gminy. Godna uwagi jest wieś Budziarze, gdzie w dalszym ciągu gospodarze piją wodę wyciągniętą żurawiem studziennym. Latem warto zawitać nad zalew w Żarach i wziąć udział w spływie kajakowym po Tanwii. A poza tym warto powłóczyć się rowerem po tych stronach.
Biszcza znajduje się ok.20 kilometrów od Biłgoraja, na południu Lubelszczyzny. Dobry dojazd jest też od Tarnogrodu i od trasy Nr 863.
Brak komentarzy. |