Łazienek Królewskich w Warszawie, zapewne nikomu nie muszę przedstawiać, bo każdy pewnie już tu był, a jeśli jeszcze nie, to wcześniej czy później na pewno tu w końcu trafi.
Ja z racji bliskości zamieszkania bywałam tu dawniej niejednokrotnie, a w beztroskich czasach szkolnych wręcz bardzo często; jednakże ze wstydem muszę przyznać, że nie byłam w Łazienkach od ładnych paru lat.
No cóż ... jak to mawiają: „najdalej jest do własnego ogródka”:), bo zawsze coś po drodze przeszkodzi żeby znaleźć po prostu chwilę czasu na spacer po własnej okolicy...., ale pewnego pięknego, majowego dnia - powiedziałam: dość tego!, więc aparat w dłoń i ruszamy do Łazienek!
Zapraszam Was więc na majowe reminiscencje w Łazienkach Królewskich w Warszawie....
Wchodzimy głównym wejściem od Alej Ujazdowskich, a tu wita nas oczywiście najbardziej znany na świecie pomnik Fryderyka Chopina.
(Kilka faktów na temat tego pomnika dla niewtajemniczonych: pomnik to dzieło Wacława Szymanowskiego, wystawiony na obecnym miejscu w 1927 r. Projekt został nagrodzony w 1909 r., ale dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości mógł zostać zrealizowany. Utrzymany jest w stylu secesji. Był pierwszym pomnikiem zniszczonym przez hitlerowców w 1940 r. - pociętym na kawałki i wysłanym do hut. Obecna rekonstrukcja została odsłonięta w 1958 r. W sezonie letnim w każdą niedzielę odbywają się tu bezpłatne koncerty na wolnym powietrzu.)
Dalej zmierzamy przez park w stronę Pałacu na Wyspie, który niestety (albo właśnie stety) jest obecnie częściowo w remoncie. Remonty dla zabytków to dość poważna sprawa, jednakże nie da się ukryć, że rusztowania szpecą zdjęcia, no ale mówi się trudno i cyka się fotki z rusztowaniami :).
Park Łazienkowski jest spory, podzielony tematycznie, ale można w zasadzie wyróżnić dwie jego podstawowe części: Ogród Królewski z XVII w. i Ogród Modernistyczny z 1 poł wieku XX.
Idąc od głównego wejścia w dół aleją biegnącą po zboczu dochodzi się do Starej Pomarańczarni z oranżerią i salą teatru królewskiego. W pobliżu Starej Pomarańczarni znajduje się bardzo ładny budynek, tzw. Biały Domek, w którym na początku XIX wieku mieszkał przebywający na wygnaniu późniejszy król Francji Ludwik XVIII.
Naprzeciwko Starej Pomarańczarni stoi Wodozbiór zwany potocznie przez warszawiaków Okrąglakiem; dawniej rezerwuar był przeznaczony na zbiornik wody, dziś jest po prostu pięknym zabytkiem na terenie parku.
Dalej zmierzamy główną Aleją porośniętą imponującymi kasztanowcami w stronę Pałacu na Wyspie.
Pałac był letnią rezydencją ostatniego króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego. Należy z pewnością do najwybitniejszych realizacji stylu klasycystycznego.
Początki jego budowy sięgają XVII wieku, kiedy to właścicielem terenów Ujazdowa był marszałek wielki koronny Stanisław Lubomirski. To na jego polecenie w latach 1683-1689 znany w epoce architekt Tylman van Gameren wybudował pawilon ogrodowy - Łaźnię.
Ujazdowem wraz ze znajdującym się na wzgórzu zamkiem i dwoma pawilonami, malowniczo położonymi wśród drzew rosnących na obszarze zwierzyńca, zainteresował się w 1764 r. przyszły król tuż przed elekcją, który zakupił te tereny na swoją siedzibę, realizując wizję letniej, królewskiej rezydencji w typie willi-muzeum.
Pałac Na Wyspie, znany dziś po prostu jako Pałac Łazienkowski, należy do najpiękniejszych i najcenniejszych zabytków klasycystycznych w Polsce. Oprócz Pałacu na terenie Łazienek znajduje się sporo innych, ciekawych obiektów, jak wymieniona już Stara Pomarańczarnia, Kordegarda, Podchorążówka, Biały Domek, Pałac Myśliwiecki, mnóstwo pomników, figur, gazonów, zegarów słonecznych itd.
Nie sposób jest opisać całych Łazienek wraz z licznymi tu zabytkami, ponieważ taki opis byłby stanowczo za długi, ale kto będzie zainteresowany, znajdzie wszelkie informacje na ten temat w sieci czy w przewodnikach.
Mnie najbardziej urzekły majowe pejzaże, ponieważ Pałac i Park jest mi znany od dawna; łabędzie i kaczki pływały tu od zawsze (choć teraz łabędzi jakoś nie spotkałam, dziwne...!:)), wiewiórki biegają po parku również od wieków, i od zawsze przechadzają się tu dumne, barwne pawie.
Moja wizyta w Łazienkach podyktowana była raczej kolorami maja a nie zwiedzaniem wnętrz, tak więc przechadzka po Łazienkach było li tylko i wyłącznie w parkowych plenerach wiosny, gdzie wprawdzie kasztany i bzy już przekwitły, ale za to pod koniec maja Łazienki skąpane są w barwnych i przepięknych azaliach i rododendronach.
Zapraszam więc chętnych na majowy spacerek alejkami Łazienek widzianymi moimi oczami.
piea | tak też można spacerować... :):):) |
AniaMW | Dzięki, Ala. Przyjemny spacer po Łazienkach - majową wiosną - i to bez wychodzenia z domu :) |